Musiałem
cię zabrać i uczynić moją.
Nie robiłam nic, ale trzymałam usta zamknięte przez
resztę drogi do domu. Objęłam twarz dłońmi i miałam nadzieję, że zdążyli zrobić
tylko kilka ujęć mojej jeleniej-złapanej-w-świetle-fleszy twarzy, którą
zrobiłam kiedy tylko zobaczyłam paparazzi. Flesze, pytania i nieokrzesani
mężczyźni śledzący mnie prawie połowę drogi do domu, dopóki nie zorientowali
się, że nie dałam im żadnej odpowiedzi.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy zatrzasnęłam za sobą drzwi
mojego mieszkania. Nie mam pojęcia jak gwiazdy znoszą codziennie tych
cholernych paparazzi. Ja nie mogłam znieść nawet dziesięciu minut. Lęk jaki to
spowodowało był nie do zniesienia.
Natychmiast zaczęłam ściągać moje niewygodne ubrania
i zamieniłam je na bardziej odpowiedni t-shirt i spodnie od piżamy. Ciepłe
ubrania i flanelowy materiał sprawiły, że moje nogi troszeczkę się
zrelaksowały. Zmyłam mój rozmazany makijaż i wyczyściłam zęby. Jęknęłam głośno
kiedy zauważyłam dwie znakomite malinki z boku szyi w nakrapianym lustrze.
Nie chciałam żadnych wspomnień po tej nocy. Nie
chciałam mieć tej głupiej malinki na szyi, nawet jeśli będę musiała ją
zakrywać. To jest przypomnienie tego, jak nieodpowiedzialna i głupia jestem.
Wyłączyłam wszystkie
światła w mieszkaniu i wsunęłam się pod kołdrę koloru kości słoniowej. Ciepły
koc został naciągnięty na głowę kiedy moje oczy zamknęły się. Leżałam tam,
przez chwilę wpatrując się w moje zamknięte powieki, dopóki moja śpiączka
wywołana alkoholem nie nasiliła się i świat wokół mnie zaczął się rozmywać..
To był jeden z tych poranków, w którym otworzenie
oczu było ostatnią rzeczą na liście do
zrobienia. To był jeden z tych poranków, kiedy wydawało się, że powieki są do
siebie przyklejone. To był jeden z tych poranków, kiedy wszystkim co chciałam
było ukrycie się w łóżku na cały dzień.
Ale
niestety to nie może być jeden z tych poranków.
Zrzuciłam moją flanele okrywającą nogi na bok łóżka.
Nacisnęłam łokciami o kolana, pocierając moje zmęczone, piwne oczy solidna
minutę zanim zmagałam się nimi, zmrużyłam je i nareszcie otworzyłam.
Oślepiające, białe światło bijące z okna w pobliżu mojego łóżka praktycznie
powaliło mnie, kiedy walczyłam ze wstaniem na nogi. Tył mojej głowy pulsował i
za każdym razem, kiedy moje serce waliło w zdrętwiałej piersi czułam się tak,
jakby grzechotało moim mózgiem w przód i w tył.
Udałam się do łazienki, moje bose stopy przeciągały
się po zimnej, drewnianej podłodze. Nawet nie patrzyłam się w lustro, wiedząc,
że pewnie obrócę się w kamień przez mój jak-meduza wygląd. Sięgnęłam do
prysznica odkręcając kurek i ustawiając na najgorętszą wodę, zanim rozebrałam
się i powoli, nadąsana weszłam w parę wodną.
Woda oparzyła
moje plecy sprawiając, że moje oczy otworzyły się czujnie. Tchnęłam w
ciepłą parę, która wydostawała się z kranu, kiedy namydliłam moim pachnącym
miodem szamponem moje mokre, brązowe włosy. Moje paznokcie masowały skórę
głowy, łagodząc ból głowy.
Po umyciu mojego ciała z brudu zostałam w wodzie z
bąbelkami jeszcze na dobre piętnaście minut. Zamknęłam wodę i otrząsnęłam
ramiona, nogi i włosy z jakichkolwiek kropelek wody, przypominałam kudłatego
psa, kiedy to robiłam. Chybotałam się do szafy i zarzuciłam na włosy ręcznik.
Do czasu kiedy wyszłam z łazienki, nie zdawałam sobie sprawy, że moja pierwsza
lekcja tego dnia zaczęła się 20 minut temu. Gorączkowo chwyciłam pierwszą
lepszą parę jeansów, znalazłam też dużą, luźną koszulę. Włożyłam ciepłe buty i
związałam włosy w gruby warkocz z boku szyi, w nadziei, że zasłonie te
przeklęte malinki.
Złapałam na plecak, wypełniony moimi skończonymi
pracami domowymi, przyborami szkolnymi oraz różnymi notatkami i zarzuciłam go
na prawe ramię. Złapałam klucze od domu i zanim się zorientowałam byłam przed
drzwiami uniwersytetu.
Coś było inaczej gdy weszłam do pełnej sali
wykładowej. Kiedy weszłam do klasy wszyscy studenci zwrócili głowę w moim
kierunku. Moje policzki natychmiast oblał jasnoróżowy kolor. Dlaczego nagle
mnie zauważyli? Zastanawiałam się. To na pewno było dla mnie coś nowego.
Większość czasu… no dobra.. cały czas przychodziłam niepostrzeżenie na zajęcia.
Rozmawiałam z kilkoma ludźmi tu i tam, ale przez większość czasu nikt nie
interesował się mną.
Postawiłam plecak na biurku obok dziewczyny, z którą
rozmawiałam raz czy dwa. Uśmiechnęła się do mnie, zanim jej osądzające
niebieskie oczy przebiegły po moim ciele. Kolejna fala gorąca oblała moje
policzki i odbiła się rumieńcem. Kiedy wyciągałam zeszyt do danego przedmiotu
odchrząknęła:
-Jesteś Scarlett… prawda?- Uniosłam brwi i obróciłam
się do niej. Powoli skinęłam głową w odpowiedzi.
-Tak..jestem.- Odpowiedziałam niepewnie.
-Twoja twarz jest wszędzie na Sugarscape.- Jej oczy
rozszerzyły się. Złączyłam brwi w zakłopotaniu.
-Sugar co?- Mój głos był zmieszany, bo taka byłam.
Jakby ta dziewczyna mówiła jakimś dziwnym bełkotem. Pchnęła swój telefon przed
mój nos, w którym włączona była jakaś strona internetowa. W nagłówku artykułu
przeczytałam tytuł ‘Zagadkowa Dziewczyna Widziana Podczas Opuszczania Hotelu
One Direction!’ Chudymi palcami wyrwałam telefon od dziewczyny siedzącej obok
mnie i czytałam resztę artykułu.
Rzeczywiście te zdjęcia, które były zrobione
ostatniej nocy były umieszczone wszędzie, na tym maleńkim ekranie telefonu.
Prychnęłam kiedy zobaczyłam pogrubione słowa;
Tajemnicza
dziewczyna, Scarlett, była słyszana w wywiadzie z chłopcami dzień wcześniej.
Czy może być najnowszą miłością jednego z chłopców? Powinniśmy się martwić? Czy
1D nas oszukuje?!? Powiedz nam, co o tym myślisz w komentarzach poniżej!
W tym momencie nie byłam pewna, co robić. Nie mogłam
odczytać moich emocji. Nie mogłam powiedzieć czy jestem zdenerwowana, smutna
czy ponura. Oddałam telefon do tyłu w ręce dziewczyny, po czym zakryłam dłońmi
twarz. Ścisnęłam powieki, przeklinając się, że nie zostałam dzisiaj w łóżku.
-Więc, którego z nich poderwałaś?- Dziewczyna
zapytała lekkomyślnie. – Czy to Liam?- Człowieku, rzeczy jakie mogłabym zrobić z
tym chłopakiem, gdybym miała szansę - urwała. Spojrzałam na nią z niesmakiem.
- Liam ma dziewczynę - moje oczy zwęziły się na nią,
ale zanim zdążyła odpowiedzieć, profesor przykuśtykał i lekcja się zaczęła.
Spędziłam lekcję bazgrząc coś w notatniku, nie
dbając o to, że chyba omijam właśnie jakiś ważny wykład o teorii rachunku
różniczkowego. Powiedziałam sobie, że wystarczy tylko spojrzeć na notatki, po
powrocie do domu. Mój umysł nie był w stanie się dzisiaj skupić. Wszystko czego
chciałam, to odpocząć od tych plotek o One Direction i uspokoić się.
Nasz stary profesor, który przypominał chudą wersję
Świętego Mikołaja skończył lekcje i szybko udałam się w stronę drzwi. Nie
chciałam rozmawiać z wścibskim nosem tej dziewczyny, lub innych-ciekawskich,
które widziały moją twarz na stronie tego przeklętego przez Boga bloga.
Wyszłam z budynku ze spuszczoną głową i z rękoma
zaciśniętymi w pięści na torbie. Moja głowa wystrzeliła, kiedy usłyszałam
jakieś dziewczęce krzyki i chichoty. Ale moja szczęka zacisnęła się, kiedy
usłyszałam jego głos.
- Och, Scarlett - odwróciłam się i zobaczyłam
Harry’ego Styles’a bezczelnie machającego do mnie dłonią.
______________________________
Jesteście
ciekawi co wymyśli Harry? ^-^
Następny
rozdział będzie chyba w czwartek,
ale nie obiecujemy, bo Kamila nie ma chwilowo dostępu do neta. :c No to tyle,
xoxo! J
@xhighway
świetny rozdział, jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam wasze tłumaczenie!
shvshsvdhvshsvsysbh to jest shvsydvsysgsuhsus KOCHAM CIĘ
OdpowiedzUsuńHarry ją prześladuje. Świetny rozdział x
OdpowiedzUsuń~ @hey_swaggy
Wow !!! Czytam i czytam i nie moge znieść, że rozdział się skończył... Czekam na nn ;p
OdpowiedzUsuńCzuje, że Hazza coś kombinuje...
Będzie ciekawie ;D
Szczerze to ten rozdział był wg. mnie nudny. A gdzie dialogi, co ważniejsze... GDZIE DO CHOLERY ZAYN!!! :(
OdpowiedzUsuńA ten durny Harry [w tym opowiadaniu ;p] pewnie cały czas to planował... Ale to moje spostrzeżenia :)
Egh! W takim momencieeee?!
OdpowiedzUsuń~Moly, x
CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ! :) A TEN ZAJEBISTY JAK KAŻDY ! ♥
OdpowiedzUsuńco ile dodajesz rozdziały?
OdpowiedzUsuńco 2 dni :) @xhighway
Usuńświtny:) dawaj jak najszybciej następny :*
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO <3
OdpowiedzUsuńpo prostu KOCHAM <3
No i koniec beztroskiego życia Scarlett ;-; xD
OdpowiedzUsuń