Burza, która wstrząsnęła mną ostatniej nocy,
wydawała się być cudem pogody. Był koniec listopada, a przez wcześniejszą ulewę
i grzmoty było zimno, ale ta pogoda wydawała się ogrzać pewne rzeczy. Tworzył
się prawie wiosenny dzień, coś, na co nie mogłam narzekać.
Moje kroki zaczęły naśladować optymistyczne tempo
muzyki Rihanny, która rozlegała się w moich uszach. Krople potu zaczęły
powstawać na moim czole i karku. Nie mogłam się powstrzymać przed słyszeniem
moich oddechów w przerwach między piosenkami. Moje stopy byłe ze mną podczas
dłuższego niż zazwyczaj joggingu, ale nie narzekałam. Po prostu kontynuowałam.
Byłam bardziej niż zakłopotana, gdy obudziłam się
dzisiaj rano. Nie byłam zmieszana faktem, że jestem w łóżku z Harrym. Albo
nawet tym jak blisko niego jestem. Byłam zdezorientowana faktem, że obudziłam
się tak powolna i leniwa. Moje oczy szukały jego długiej górnej części ciała,
spadków i szczelin w jego mięśniach. Zdziwiły mnie gęste włosy, które
wydzierały się spod jego pachy, kiedy wyciągał się w spokojnym śnie. I nie
mogłam powstrzymać uśmiechu, kiedy oglądałam jego szczękę zaciskającą się, a
następnie rozluźniającą, kiedy delikatne chrapanie uciekało z jego rozchylonych
warg.
Myślę, że byłam zmieszana tym, jak oczarowana byłam
Harrym Styles’em. Jak oczarowana byłam
najprostszymi rzeczami, które robił. Jak ktoś tak prymitywny i złośliwy może
być tak przystojny.
I w końcu zmieszałam się sama, kiedy przytuliłam się
bliżej zagięcia jego ciepłej szyi. Nie wiem, co to było, ale to było jak mała
przyczyna, która wdarła mi się do mózgu i za którą byłam wdzięczna. Podświadomie
wiedziałam, że zaszłam z Harrym za daleko. To samo stało się w nocy, kiedy
zgodziłam się iść z nim do jego pokoju hotelowego.
A z braku lepszych warunków czułam się… karygodnie.
I to nie ze względu na ilość potu, jaką wyprodukował mój poranny jogging, ale
dlatego, że przytulałam się z dwoma członkami One Direction w przeciągu
ostatnich dwunastu godzin. I to nie było
jedyne ‘zagranie’ z chłopcami. Naprawdę nie chciałam tego robić z chłopakami. W
rzeczywistości nie pamiętam, kiedy ostatni raz osobnik płci męskiej zwrócił na
mnie tyle uwagi, co Harry i Zayn.
Mój umysł odszedł, oszalał na samą myśl o Zaynie.
Nic nie było na poważnie między mną a nim, nie było nic trwałego, ale jednak
coś było. I może nie mogłam położyć na tym palców, ale przecież nie tylko ja je
w tym maczałam. Może powodem, który zmusił mnie do zrobienia czegokolwiek był
jego głos lub jego miodowo-brązowe oczy. Lub może po prostu powodem było to, że
ufał mi na słowo… nawet wtedy, kiedy moje słowa były nie do końca prawdą.
Z zatłoczonym umysłem ostatni raz przeszłam wokół
mojego mieszkania. I nie byłam w stanie podjąć decyzji w sprawie tego, co
miałam zamiar zrobić, ale myślę, że spędzenie trochę czasu sam na sam z moim
kotem pomoże mi zrozumieć.
Albo może mogłabym zrobić po prostu to co zawsze.
Pociągnęłam za białe słuchawki, wyciągając je z
uszu, kiedy wchodziłam po schodach do mieszkania. Moje nogi się poczuły trochę
osłabione i jestem pewna, że moja twarz była zaczerwieniona atrakcyjnym,
jasnoczerwonym odcieniem. Oblizałam moje suche usta i odwróciłam się, aby
okręcić gałkę od drzwi mojego apartamentu.
Harry siedział na małej kanapie z nogami podpartymi
na stoliku przed nim. Wciąż nie zadał sobie trudu, aby założyć ubrania, więc
jego strój składał się jedynie z granatowych bokserek od Tommy’iego
Hilfiger’a. Newton leżał mu na brzuchu
mrucząc i trącając nosem futerko, kiedy Harry zbierał z kanapy okruszki po
muffinkach, które jadł. Leniwie spojrzał na mnie, gdy odchrząknęłam.
-Już zaprzyjaźniłem się z twoim kotkiem - powiedział
z pełnymi ustami. Oh, czy kiedykolwiek
Harry Styles przestanie być taki uroczy. Pomyślałam, kiedy napięłam ramiona
w frustracji. –Sama je zrobiłaś?- Zapytał wskazując na babeczkę w jego ręku,
powoli skinęłam głową. –Są przepyszne. Masz coś przeciwko, żebym zabrał kilka
do domu dla chłopaków?
-Czy to ty nie powinieneś upiec czegoś dla mnie?
Dałam ci schronienie ostatniej nocy -powiedziałam podchodząc do niego i
zgarniając Newtona z jego brzucha. On zamiauczał w niezadowoleniu, ale
zignorowałam go i przytuliłam pomarańczowe futerko w ramionach. –I położyłeś swoje
brudne ręce na mojej kici.
Te słowa spowodowały, że z ust Harry’ego uciekł
głośny śmiech. Ten, którego jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałam, przez co
jego usta pokrył stłumiony chichot, który próbował wydostać się przez skórę.
Uśmiechnęłam się na jego działania, ale potrząsnęłam głową, kiedy weszłam do
kuchni, aby napić się wody. Harry poszedł za mną.
-Jesteś bardzo zabawna Scarlett - powiedział idąc
za mną. Pozwoliłam Newton’owi odejść i
otworzyłam lodówkę, łapiąc zimne butelki wody, zwróciłam się do niego, aby
odkręcił nakrętkę.
Trudno było patrzeć na półnagie ciało Harry’ego, ale
jeszcze trudniej było na nie nie patrzeć. Starałam się trzymać oczy z dala od
cudownej V-lini w pobliżu bioder, która prowadziła do tego, o czym mogę myśleć
tylko wtedy, kiedy jestem sama.
-Czy założenie ubrań cię zabije?- Pokręciłam na
niego głową. Harry prychnął i odwrócił się w stronę sypialni. Po kilku chwilach
popijania wody i siedzenia przy małym stole zobaczyłam Harry’ego w ubraniach,
które miał kiedyś podczas deszczu na swoim pijackim ciele. Tym razem były suche
i zbyt dobrze pasujące do niego dla jego własnej korzyści.
Był prawie tak apetyczny w ubraniu, jak bez niego.
Przygryzłam nieco wnętrze policzka mniej więcej za karę, że mój umysł miał
takie straszne myśli.
-A więc miałaś wczoraj z Zayn’em dobry dzień?- Harry
zapytał siadając przy stole, naprzeciwko mnie. Moja twarz skrzywiła się na
początku, a potem po prostu rozstrzygnęłam to z uniesionymi brwiami i niepewnym
skinieniem głowy.
-Tak… Ja… Dobrze się bawiliśmy - starałam się
znaleźć sposób na opisanie mojego spotkania z Zayn’em przed nocą spędzoną z
Harrym. Zaśmiał się i złożył ręce na stole, jego długie palce bawiły się
kolorowymi opaskami, które piętrzyły się na jego nadgarstkach.
-Żyjemy
osobno, wiesz? Ja i chłopaki - Jego oczy spotkały moje. Prawdę mówiąc nie
wiedziałam o tym i było by znacznie milej z ich strony gdyby oświecili mnie tą
informacją wcześniej.
-A plus, Zayn nie umie trzymać buzi na kłódkę, kiedy
ma dziewczynę - pokręciłam głową na jego komentarz.
-On mnie nie ma. Nikt mnie nie ma - powiedziałam z
warstwą obrzydzenia w głosie. Odgrywając się odpowiedział.
-Miałem cię ostatniej nocy - próbował walczyć z
kącikami ust szarpiącymi się o uśmiech, ale zawalił sprawę i uśmiechnął się.
–Kiedy ktoś bał się strasznej burzy..- nadal kpił ze mnie. Surowo postawiłam
wodę na stole i skrzyżowałam ramiona. Moje gniewne spojrzenie skoncentrowało
się na pięknej pogodzie na zewnątrz, mając nadzieję, że uspokoi mój rosnący
gniew, powstrzyma mnie od ściągnięcia tu Peeta Mellark’a i próby uduszenia Harry’ego przez stół.
-Zamknij się - mruknęłam pod nosem, moja szczęka
zacisnęła się w frustracji. Mogłam usłyszeć chichot Harry’ego. Dwóch z nas
tkwiło w mrocznych głębinach niezręcznej ciszy. Wszystko, co było słychać, to
drapanie pazurków Newton’a w jego legowisko i okazjonalnie odgłos pędzącego po
ulicy samochodu.
Harry w końcu się odezwał.
-A więc przyjdziesz?- Wskazał na biały papier
przypięty do tablicy ogłoszeń obok stołu, gdzie siedzieliśmy. Spojrzałam na
górę, aby zobaczyć, na co wskazuje i zdałam sobie sprawę, że to bilet, który
dał mi tydzień temu na koncert One
Direction w sobotę. Z trudem przełknęłam ślinę. Wydawało mi się, że w żaden
możliwy sposób nie mogę uniknąć tego pytania.
-Nie wiem - wzruszyłam ramionami. Harry usiadł na
krześle, skrzyżował ręce w jego czarnym swetrze, w którym jestem pewna było mu
dzisiaj za ciepło i przyglądał się mojej twarzy. Zacisnął usta zanim ponownie
się odezwał.
-Gdybym był Zaynem Malikiem proszącym Cię żebyś
przyszła na koncert, to odpowiedź byłby inna?- Złączyłam brwi razem. Nie miałam
pojęcia, co miał na myśli. W sumie tylko raz spędziłam czas z Zayn’em. Mimo, że
do niego pojechałam, ledwie się znaliśmy.
-Dlaczego mnie o to pytasz?- Powiedziałam naciągając
rękawy bluzy na dłonie.
-Dlaczego mi nie odpowiadasz?- Odparł.
-Dlaczego nie wychodzisz?- Harry podniósł ręce w
geście poddania i uśmiechnął się do mnie. Powoli wstał z krzesła naprzeciw
mnie, nie patrząc się na mnie. W aktualnym oświetleniu wyglądały bardziej na
niebieskie, a nie na zielone, ale starałam się tym nie przejmować.
-Dzięki, że mogłem się u ciebie zatrzymać – Splunął,
kiedy wychodził z kuchni. –Sugerowałbym prysznic, aby zabić smród po twoim
pocie - odwrócił się na pięcie i oddalił się, nie patrząc za siebie.
Drzwi zatrzasnęły się z hukiem.
___________________
No i jest drama ;<
@xhighway xoxo!
ooooooj a już myślałam, że Harlett będzie trwalsze :c ale rozdział i tak fajny :))
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co sądzi Scarlett o ostatnim zachowaniu Harrego ;o
nie mogę się doczekać 16! Xx
http://extraordinary-fanfiction.blogspot.com/
O jezusiu .. i tak kocham Hrrego, nawet z jego ciętym językiem no i też byłabym zazdrosna o Zayna xd
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
Kocham was za te tłumaczenie ;*
nie mogłam się skupić przez te gęste włosy pod pachą xd
OdpowiedzUsuńmyślałam o tym, do końca rozdziału hah
UsuńCzyli nie tylko ja jestem taka porąbana? XD
UsuńJejus harry serio musiales jej to mowoc na koncu? No jeju na miekscu Scarlett nie mialabym pojecia kogo bardziej lubie :D Czkam na nexta z niecierpliwoscia :)x ~@gabcia123
OdpowiedzUsuńsuper , zapraszam do mojego : http://anotherlife-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :D Lubię takiego Harry'ego <3 Co za radość mnie ogarnęła gdy weszłam na twojego bloga i zobaczyłam nowy rozdział wstawiony w moje urodziny ^^ Ciesze się, ze tłumaczysz to opowiadanie :) ~~@FuckMeStylees69
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego! ♥
UsuńBOŻE KOCHAM WAS! (tak to ja @LeniaOfficial z TT). Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, ze to znalazłam, ale feeeta! Rozdział wspaniały i dobrze przetłumaczony (a nie ukrywajmy, jest to sztuka), jedyne co mnie zaniepokoiło, to te włosy pod pachami. Przez cały czas o tym myślałam... Nie, że z miłością, czy coś! Tylko tak jakoś, jkdkfsj.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie jeszcze rozdział przed sobotą, bo 29, wcześnie rano, wyjeżdżam na kurs do Anglii i bardzo bym się ucieszyła, gdybym mogła umilić sobie 2 dni podróży BL.
Pozdrawiam i miłego wieczoru, kochane
L.
Ojaaaaaaaa.. Nie ogarniam ich zachowan, hahaha. Czekam z niecierpliwoooscia na nexta!
OdpowiedzUsuń~Moly, x
POGODZĄ SIĘ PRAWDA?! POWIEDZIE ŻE SIĘ POGODZĄ! <3
OdpowiedzUsuńHarrlet 4ever! :')
no tak to jest kurwa z tymi chłopakami. Ty im dasz schronienie, a oni Cię kurwa błotem obrzucą xd hahah
OdpowiedzUsuńHarry zazdrosny?
Lubię to opowiadanie xd
Pozdrawiam Was tłumaczki <3
Ania
hahaha <3 My Ciebie też pozdrawiamy :)
UsuńHeh Hazza zazdrosny o Malika oj będzie się działo na koncercie... :D hihi czekam na nn <3 Cudownie tłumaczysz :*
OdpowiedzUsuńTroche się pomieszało... Ale Harry pocisnął na końcu ! W sumie to nie wiem komu kibicować... Chyba Zayn jest dla Scarlett milszy i bardziej czuły <3
OdpowiedzUsuńHahaha ja tez przez wlosy pod pachami nie moglam sie skupic,siwtny rozdzial. Zapraszam so mnie
OdpowiedzUsuńChyba ktoś jest trochę zazdrosny hah
OdpowiedzUsuńRozdział super.
Czekam nn
Ja jak zwykle pozostanę przy moim nic nie znaczącym zdaniu i z dumą oznajmiam, że NIGDY nie zmienię zdania co do Zayna, który mym skromnym zdaniem pasuje do Scarlett o wiele bardziej niż Harry. ;p
OdpowiedzUsuńCzy w następnym rozdziale będzie w roli głównej Zarlett? <3
~ Madzia <3
Kurwa kobieto co ty robisz? Przecież to widać że Harry cię kocha.
OdpowiedzUsuńzajebisty :) no faktycznie cię kocha ... CZEKAM NA NASTĘPNY !!! xDd
OdpowiedzUsuńTo ostatnie było trochę beszczelne z jego strony, right ?!
OdpowiedzUsuńkońcówka mnie trochę rozczarowała, ale to nie zmienia faktu, że rozdział jest świetny. Bardzo dziękuję za tłumaczenie tego ff. xx
OdpowiedzUsuń~ @hey_swaggy
Harry jesteś taki słodki <3
OdpowiedzUsuńNormalnie nie moge z nim ;p
SŁODKO, HAHA XD <3 / @huorov
OdpowiedzUsuń