Zaciągnąłem się ostatnim papierosem w mych ustach.
Patrzyłam z wyrazem obrzydzenia, kiedy chłopcy zaczęli śpiewać ich piosenkę What Makes You Beautiful. Słyszałam ją w radiu wiele razy, zbyt wiele w rzeczywistości, ale słysząc ich śpiew na żywo. Słuchając zakresu ich głosu, i tego jak doskonale się zharmonizowali bez rozgrzewki, było całkiem zaskakujące...
Wywiad skończył się dosyć szybko, chłopcy uścisnęli Maxwella i wyszli szeregiem z sali. Zabrałam mój płaszcz i torebkę, kiedy Maxwell mówił;
-Zrobiłaś odważną rzecz, panno Scarlett - uśmiechnęłam się uprzejmie, kiedy uchylił twarz w moim kierunku. -Młodzi chłopcy są trudni, ale nauczą się. Zaufaj mi- puścił mi oczko zanim wyszedł ze studia.
Westchnęłam. Przykro mi Maxwell, ale bardzo wątpię, że Harry dojrzeje. Nie było niczego, czego chciałam bardziej niż odzyskać mój telefon. Zapomnę o tym całym bałaganie, jaki się wydarzył i wrócę do normalnego trybu życia.
Trzymając płaszcz wyszłam z pracowni i zobaczyłam chłopaków stojących w kółku i chichoczących z czegoś, co któryś z nich właśnie powiedział. Z wyjątkiem Zayn’a, który się nie zagiął tak jak inni. Postanowiłam nie martwić się o to i podeszłam do Harry’ego, który nadal trzymał mój telefon w tylniej kieszeni swoich obrzydliwie dobrze dopasowanych spodenek khaki.
-Chciałabym odzyskać swój telefon - wyciągnęłam rękę, unosząc dłoń i mając nadzieję, że umieści go właśnie w tym miejscu. Ale to, czego zaczęłam się dowiadywać to to, że z Harry’m nigdy nie było łatwo. Zmarszczył brwi i sięgnął po urządzenie w tylnej kieszeni jego spodni, po czym trzymał go przed sobą. Szybko spoglądał na niego i na mnie jego jasnymi, szmaragdowymi oczami.
-Ten telefon? To jest to, czego chcesz?- Zacisnęłam usta i przewróciłam oczami. Czy on naprawdę zamierza bawić się ze mną w jego gierki? Czy rzeczywiście domaga się ciosu w łeb?
-Tak, Harry - prawie warknęłam na niego. Jego usta uformowały się we wspaniały uśmiech, co sprawiło, że moje oczy złagodniały na ten widok. Nienawidziłam go za to.
-Więc proszę bardzo - wyciągnął go do mnie. Zaciągnęłam się w oczekiwaniu, ale westchnęłam ze złości, kiedy Harry podniósł telefon wyżej a ja próbowałam go złapać. Zawsze uważałam się za wysoką, ale przy Harry’m wyglądałam na malutką. Prychnęłam jak reszta chłopaków roześmiała się z rozbawieniem, kiedy ja skakałam w górę i w dół próbując wyrwać telefon z nieosiągalnej ręki Harry’ego.
W końcu się poddałam.
- Jesteś taki trudny - czułam jak moje palce zwijają się w pięści z gniewu, który mną zawładnął. Harry z całą pewnością mógł to zobaczyć, ale oczywiście wykorzystał szansę i podniósł mój telefon jeszcze wyżej.
- Dlaczego nie pójdziesz ponarzekać na mnie do swoich książek od matmy czy coś? Jestem pewien, że je rzeczywiście obchodzi, co masz do powiedzenia - moja klatka wzrosła w tracie oddechu i opadła z ostro wydychanym powietrzem. Obróciłam się na nogach i szukałam miejsca ucieczki, co było okropnym usprawiedliwieniem dla chłopaka.
Były tam metalowe drzwi, które z pewnością prowadziły na zewnątrz, więc poszłam za Louis’em. Pomaszerowałam do nich i otworzyłam drzwi. Zimny wiatr owiał moje włosy i sprawił, że moje blade policzki automatycznie zarumieniły się na bladoróżowy kolor.
Pisnęłam głośno w brudnej alei, do której doprowadziły mnie drzwi. Wyrzuciłam pięści w powietrze w przypływie gniewu. Harry był do niczego. Był jak bardzo dobrze wyglądający śmieć. Ledwie znałam tego chłopaka, ale wszystko, co robił i wszystko co padało z jego ust doprowadzało mnie do wściekłości. Przeciągnęłam palcami przez włosy i ścisnęłam powieki. Moja głowa trzęsła się z wściekłości.
- Czy wszystko, uh, okej? - Usłyszałam znajomy głos, mówiący tonem trochę wyższym niż szept. Moje oczy otworzyły się a ręce latały na boki, kiedy wiedziałam, że Zayn się do mnie zbliża. Miał zapalonego papierosa, zwisającego z jego doskonale różowych ust, co spowodowało, że złączyłam brwi razem.
Palenie to paskudny zwyczaj, ale w jakiś sposób sprawił, że wyglądało to... gorąco. Zaśmiałam się nerwowo zanim odpowiedziałam.
-Taa, w porządku.. Twój kumpel Harry jest niesforny - powiedziałam pocierając rękoma o siebie i życząc sobie, żeby mój płaszcz był tutaj ze mną. Zayn zaśmiał się i zaciągnął papierosem. Przełknęłam ślinę.
- Czasami potrafi być nieznośny, ale to dobry kumpel. Zrobi dla ciebie wszystko - powiedział z powrotem wkładając swojego skręta między usta. Przechyliłam głowę w prawo.
- Przepraszam, ale czy palenie nie jest niedobre dla twoich strun głosowych?- Powiedziałam wskazując w kierunku jego ust. Jego idealnie wyprofilowanych ust. Uśmiechnął się i podrapał po karku, a ja mogłam zobaczyć jego podkreślone mięśnie ramion, w zagłębieniach koszulki, którą miał na sobie.
-Taa, staram się rzucić, ale...- urwał, kiedy podeszłam do niego.
-Więc pozwól mi sobie pomóc - wyciągnęłam papierosa z jego ust i zrzuciłam go na ziemię. Nadepnęłam na niego stopą, rozgniatając na zimnym betonie. – Już - uśmiechnęłam się zadowolona z siebie, kiedy zdałam sobie sprawę z bliskiej odległości między nami.
Jego wzrok powędrował ze mnie, na moje usta, ale odwróciliśmy się, kiedy drzwi otworzyły się z głośnym hukiem. Oboje odsunęliśmy się od siebie, kiedy zobaczyliśmy podchodzącego Liam’a.
-Tu jesteś Zayn, szukaliśmy cię wszędzie - położył rękę na ramieniu swojego przyjaciela i uśmiechnął się do mnie. Zrewanżowałam się.
-Przepraszam za Harry’ego, Scarlett - Liam powiedział z odrobiną żalu w głosie. - On zwykle nie jest taki - potrząsnął głową i spojrzał na Zayn’a.
-Więc, on nie jest normalnie tak bezczelny jak mały ciul?- Wywróciłam oczami na samą myśl o nim. Dwaj chłopcy przede mną zaśmiali się lekko.
-Nie, nie. On jest tylko bezczelnym małym ciulem dla dziewczyn, które uważa za atrakcyjne - Liam żartobliwie uderzył mnie ręką, co wywołało u mnie chichot.
-Cóż, jeśli znajdzie każdą atrakcyjną kobietę na świecie, co wtedy?- Powiedziałam kiedy podmuch lodowatego wiatru przewiał mnie, sprawiając, że chwyciłam ramiona mocniej w staraniu, aby było mi cieplej. Chłopcy znowu się zaśmieli. - Cóż, myślę, że to się stało teraz - Powiedziałam robiąc krok w tył od nich dwóch. Odwróciłam się i szybko poczłapałam do -zimnych-w-dotyku drzwi.
-Hej, zaczekaj!- Usłyszałam głos Zayn’a, wołającego za mną. Spojrzałam w tył, odgarniając włosy za szyję, które przez wiatr spadały mi na twarz.
-Idziesz z nami jutro, prawda?- Kontynuował, kiedy podszedł bliżej mnie. Zmarszczyłam brwi.
Czy ci chłopcy nie zdawali sobie sprawy z tego, że po prostu ich spotkałam? Jasne, ta jedna rzecz była przyjemna, ale to nie może przejść na następny poziom.
-Co?- Zapytałam w ciągłym szoku. Liam uśmiechnął się.
-Czy ty Scarlett- wskazał na mnie- chcesz iść z nami, One Direction?- Skinął na niego i Zayn’a. Roześmiałam się, kiedy próbował mnie rozbawić.
-Cóż.. czy wy nie jesteście zajęci pracą? J-ja w żaden sposób nie chcę wam przeszkadzać - wyjąkałam unikając karmelowych oczy Zayn’a. Wiedziałam, że jeśli raz zerknęłabym w te gały, mogłabym zrobić wszystko, cokolwiek by chciały.
-To nasza ostatnia noc w Oxford, chcemy odejść z hukiem - Liam zaśmiał się i ścisnął ramię Zayn’a. Szukałam wymówek w głowie.
-Nie wiem. Ledwo was znam - wzruszyłam ramieniem i owinęłam moje zmarznięte dłonie wokół klamki od drzwi.
-Zatem wyjdź z nami, wtedy nas poznasz - przeniósł swoje grube, czarne rzęsy w moim kierunku. Moje usta skrzywiły się w głupim uśmiechu, zanim ścisnęłam wargi, świadoma faktu, że prawdopodobnie właśnie wyglądałam jak głupiec.
-Okej- wyszeptałam i spojrzałam na swoje buty. Zwalczyłam chęć uśmiechu. kiedy chłopcy wiwatowali.
-Świetnie. Wyślemy po ciebie samochód - uniosłam brew. Czy oni mnie prześladowali? Albo może chcieli po prostu, żebym powiedziała im mój adres domu?
-Czy wy nie musicie wiedzieć, um, gdzie mieszkam?- Zapytałam szybko, moje pojedyncze słowa brzmiały jak jedna wielka paplanina. Liam odrzucił głowę w głębokim śmiechu. Chociaż nie był najstarszy w grupie, zdawał się być najbardziej dojrzały.
Nie wiedziałam czy być rozbawiona, czy czuć się nieswojo.
-Dobrze, więc zobaczę was jutro - powiedziałam, starając się w końcu dostać do domu. Musiałam uciec z tego miejsca, jeśli mam telefon albo jeśli go nie mam. Liam i Zayn skinęli głową i pomachali na pożegnanie, kiedy otwierałam drzwi. Moje zmrożone kończyny odczuły ulgę, kiedy poczuły ciepło z każdej możliwej strony.
Niall był jako jedyny w pokoju. Siedział rozwalony na jednym z zielonych workowatych foteli, popijając wodę z butelki.
-Proszę - Niall wyciągnął mojego Iphone'a. Jęknęłam i zabrałam go od niego. Spojrzałam na niego przed wyrzuceniem ramion dookoła jego szyi, przytulając go mocno.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję - piszczałam do jego ucha zanim zostawiłam mokry pocałunek na jego policzku. Zaśmiał się, kiedy oderwałam się z uścisku i pocałowałam ekran mojego telefonu. - Jak udało ci się.. - Niall przerwał mi zanim mogłam powiedzieć.
-Harry jest pełny tych samych sztuczek, po prostu je rozpracowałem - uśmiechnął się, co odzwierciedliło się na jego twarzy. On naprawdę był moim wybawieniem, zawdzięczam mu.... dużo.
- Cóż, jeszcze raz dziękuję. Miło było cię spotkać - wskazałam na niego.
- Ciebie też, Scarlett - kiwnął jego blond głową, zanim wyszłam z pokoju. Nie przejęłam się zastanawianiem gdzie Harry i Louis poszli. Patrząc na to jak bardzo dotknął go ten wywiad.... najprawdopodobniej poszedł coś zrobić.
________________________
ajajajaj, czy tylko ja uwielbiam sceny z Zayn'em? *-*
Tak więc chciałabym wam bardzo, bardzo mocno podziękować za to, że czytacie nasze tłumaczenie :)) Zabierając się za to nawet do głowy nam nie przyszło, że w tak krótkim czasie, będziemy miały tyle wyświetleń. Jesteście w.s.p.a.n.i.a.l.i <3
Do następnego! Buziaki @xhighway
Ja też uwielbiam sceny z Zayn'em *_*
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podoba : )
Oh! Wlasnie uciekam przed burza, stoje pod jakims dachem i czytam twoj rozdzial. Dziekuje za ratunek xxx
OdpowiedzUsuń~Moly, xx
WWWWWWWWWWWWWWOWWWWWWWWWW Zayn *-*
OdpowiedzUsuń@undermirrors
Bskveudvusbsivdu PO PROSTU KOCHAM TO TŁUMACZENIE!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest genialne ! :3
OdpowiedzUsuń@OriginalAlias_
kocham ! ta scena z irytującym Harrym i w ogólne ! x czekam na następny x
OdpowiedzUsuń~ @damedelevingne
Genialne opowiadanie <3 @mhmplease
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział...
OdpowiedzUsuńTen blog naprawdę wciąga ;P
Nie moge przestać tego czytać <33
OdpowiedzUsuńkocham to :*