Leniwe noce.
Ciężko jest skupić się na teorii zajęć z matematyki.
Ale jeszcze ciężej jest skupić się na teorii zajęć z matematyki, kiedy zaraz po
nich masz plany z Zayn’em Malikiem. Moje nerwowe, lepkie dłonie wierciły się na
moich kolanach. Zrobiłam, co w mojej mocy, by utkwić spojrzenie w nauczycielce.
Tak bardzo starałam się rzeczywiście słuchać, co mówi o wzorach i o tym, co
dowiedzieliśmy się o tym przed podjęciem tych lekcji, lecz mój umysł zatracił
się w swoim własnym wyobrażonym świecie.
Nie mogłam przestać myśleć o tym, co zamierzam
powiedzieć Zayn’owi, kiedy go zobaczę. Albo co na siebie włoży. Lub co, jeśli
ubiorę się przesadnie lub niewystarczająco. Zastanawiałam się, czy na początku
będzie nieco niezręcznie między nami, ale opierając się na potoku słów podczas
naszej czwartkowej rozmowie telefonicznej, w ogóle nie powinno być niezręcznie.
Moja nauczycielka zaczęła się pakować i moje uszy się
ożywiły. Oparłam łokcie o mój otwarty notatnik, gdy w końcu usłyszałam jej
ostatnie słowa.
- Zajęcia zakończone, ale nie zapomnijcie oddać
wasze referaty dzisiaj wieczorem o siódmej – popatrzyła swoim przenikliwym
spojrzeniem znad oprawek swoich czerwonych okularów. – Punktualnie. – zawiesiła
swoją czarną teczkę na ramieniu i dumnym krokiem wyszła z klasy na swoich
znoszonych obcasach.
Oparłam się plecami o krzesło z odrobiną
zdenerwowania. Ukryłam twarz w dłoniach. Wymamrotałam słowa przekleństwa między
oddechami. Jak mogłam zapomnieć o tej
pracy? Ona ciągle nam o tym
przypominała! I należy to oddać dzisiaj wieczorem, kiedy mam plany z
Zayn’em Malikiem, na miłość boską! Palcami ścisnęłam moje rozczochrane, brązowe
włosy tak, że opadły płasko po jednej stronie mojej głowy.
- Coś nie tak? – Usłyszałam zaakcentowany głos po
mojej lewej stronie. Spojrzałam przez palce na dziewczynę, do której należał
ten głos. Zmarszczyłam moje grube brwi w zdezorientowaniu. – Harry Styles
jeszcze do ciebie nie oddzwonił? – Jej ton był drwiący, gdy przewróciła oczami
i wypadła z pomieszczenia.
Głośno wypuściłam
powietrze, starając się otrząsnąć z tej damulki i jej komentarza. Szybko
wepchnęłam moje rzeczy do dużej torby i zaplotłam splątane włosy w luźny
warkocz. Wyszłam z klasy z pochyloną głową i oczami wbitymi w moje stopy.
Moja zaciśnięta pięść na moment zawisła w powietrzu
przed drzwiami Zayn’a, ale szybko zapukałam dwa razy i z powrotem opuściłam
dłoń przy moim boku. Wzięłam drżący wdech, kiedy usłyszałam, jak zamek się
przekręca, a drzwi zostają otwarte. Zayn uśmiechnął się w momencie, gdy
przedramieniem oparł się o framugę. Kolejny uśmiech rozświetlił jego usta, gdy
powoli ugryzł swoje czerwone jabłko.
- Cześć – wyszeptałam. Ubrany był w czarny v-neck i
dżinsy. Jego opalona skóra wyglądała na jeszcze ciemniejszą przy kontraście
kolorów, które miał na sobie. Odsunął się od progu.
- Co u ciebie? – Zapytał, dając mi znak, bym weszła
do środka. Kiwnęłam głową i stanęłam obok niego. Zamknął za mną drzwi, a ja
zachwycałam się jego mieszkaniem.
To jest to, czego spodziewasz się po chłopaku
zamieszkującym kwatery. Był bałagan, ale
nie aż tak duży. Miał mnóstwo obrazów wiszących na ścianach, tak samo, jak płyt
porozrzucanych wokół stereo w salonie. Chciałabym nie robić nic więcej, jak
tylko spędzić kolejną godzinę na poznawaniu tego miejsca, ale nie sądzę, by
Zayn mi na to pozwolił. Może innym razem…
- U mnie świetnie – uśmiechnęłam się i poprawiłam
szalik wokół mojej szyi. – A u ciebie? – Zayn wzruszył ramionami i ogryzł
kolejny kęs jabłka.
- W porządku
– zaczął iść do salonu, zawahałam się, zanim podążyłam za nim. – Zajęcia były
fajne? – Zapytał. Skrzywiłam się, kiedy przypomniałam sobie o moim zadaniu.
Napisałam trochę w moim notatniku podczas jazdy pociągiem, ale nadal miałam
jeszcze dużą część do napisania. Zayn uniósł brew, zmieszany moim wyrazem
twarzy.
- Masz komputer? – Zapytałam. Wiedziałam, że
odpowiedź będzie pozytywna, ale nic nie szkodzi zapytać. Zaśmiał się leciutko.
- Tak… a co? – Skrzyżował ramiona na klatce
piersiowej. Moje oczy zatrzymały się na tatuażach na jednym z jego ramion. Dużo
bardziej wolałabym zatracić się w rozmowie o ich znaczeniu niż moim zadaniu
domowym.
- Cóż, jestem kompletną idiotką i zapomniałam zrobić
na dzisiaj mój referat – przerwałam, by potrząsnąć głową i założyć za ucho luźny
kosmyk włosów, który wypadł z mojego koka. – Myślisz, że mogłabym skorzystać z
twojego komputera, by to skończyć? – Zayn uśmiechnął się i przytaknął, zanim
zniknął w pokoju.
Ściągnęłam torbę z mojego ciała i położyłam ją na
stoliku do kawy, po czym usiadłam na czarnej, skórzanej kanapie obok niego.
Zayn pojawił się ze srebrnym MacBookiem wsuniętym pod pachą.
- Ta-da! – Wręczył mi go. Zachichotałam i otworzyłam
komputer, od razu wchodząc w Internet, by pisać moją pracę. W większości była
to połowa faktów i połowa pierdół. Zayn zajął miejsce obok mnie. Jego ramiona
były rozłożone za mną. To sprawiło, że mój żołądek się zacieśnił.
- Więc, skoro studiujesz matmę… jak możesz napisać
pracę o liczbach? – Zapytał. Uśmiechnęłam się znacząco.
- Cóż, to jest na zajęcia o teorii matematyki –
odpowiedziałam i wpatrywałam się w zdezorientowanie na jego twarzy. Ponownie
się uśmiechnęłam. – To jest coś w rodzaju… historii matematyki i innych teorii
– Zayn pokiwał głową, a ja próbowałam uwierzyć, że rzeczywiście zrozumiał moje
wytłumaczenie.
- I co musisz napisać w tym referacie? – Byłam nieco
zaskoczona, że pociągnął ten temat. Ale jednocześnie bardzo szczęśliwa, że
zainteresował się tymi nudnymi rzeczami, którymi codziennie się zajmuję.
- Głównie są to pierdoły o różnych matematykach i o
tym, co zrobili w swoim nudnym życiu – zaśmiałam się i sięgnęłam po mój zeszyt,
w którym wcześniej napisałam już początek. Zayn zachichotał. Otworzyłam notatnik. – Ale,
podczas jazdy tutaj napisałam już cztery strony. Na komputerze prawdopodobnie
zajmie to pięć i pół strony, co oznacza, że mam do napisania już tylko nieco
ponad dwie strony – uśmiechnęłam się do niego. Po raz kolejny się zaśmiał.
- Chyba rzeczywiście jesteś kujonem, nieprawdaż? –
Powiedział, gdy w końcu odzyskał oddech. Wywróciłam oczami i zaczęłam dalej
pisać na klawiaturze. – Ale to nic nie szkodzi… - Zaczął ponownie i zatrzymałam
na nim spojrzenie. – Zawsze ciągnęło mnie do mądrych dziewczyn – mrugnął powoli
swoimi długimi rzęsami, zanim ułożył swoje różowe wargi w uśmiech. Praktycznie
rozpuściłam się w kałużę pod jego stopami.
Następną godzinę spędziłam na pisaniu i słuchaniu żartów
Zayn’a. W rzeczywistości mieliśmy ze sobą dużo wspólnego. Lubiliśmy tą samą
muzykę i jedzenie. Powiedział, że chciałby zaprosić mnie do siebie jeszcze raz,
więc wtedy mógłby przyrządzić na obiad kurczaka, odkąd oboje zgodziliśmy się,
że jest to nasza ulubiona potrawa. W końcu skończyłam swoją pracę i wysłałam ją
nauczycielce mejlem na czas. Zanim mogłam zamknąć laptopa, Zayn zabrał mi go z
kolan, jego opuszki palców otarły się o moje okryte legginsami uda. Od razu
potwornie się zarumieniłam.
Otworzył Twittera i przewijał po swojej osi czasu.
Zerknął na mnie znad swojego ramienia.
- Będziesz miała coś przeciwko, jeśli oznaczę cię w
tweecie? – Wzruszyłam ramionami. To nie tak, że ktoś z ich fanów zamierzałby
coś z tym zrobić. Oni po prostu oszaleją i będą pisać wielkimi literami, póki
im palce nie zdrętwieją. Ale to jest ich problem… nie mój.
@zaynmalik
spędzanie czasu z moim jednym i jedynym kujonem @scar_mcvay ! :) x
Wywróciłam oczami na widok jego tweeta i szybko
wyłowiłam swój telefon. Wyłączyłam go, więc nie mogłam już być nękana wieloma
powiadomieniami w interakcjach i o nowych obserwujących.
- Więc – przesunęłam się na kanapie – jesteś
podekscytowany waszym koncertem w ten weekend? – Zayn zatrzasnął komputer i
odłożył go koło siebie.
- Tak, w rzeczywistości jestem bardzo podekscytowany
– przebiegłam dłonią po jego czarnych włosach. – Kocham występować. To ogromny
pośpiech – potrząsnął głową, odwracając swoje orzechowe tęczówki na mnie –
Powinnaś przyjść.
- Cóż, mam bilet
- wypaliłam. Zmarszczył brwi w zdezorientowaniu. Naprawdę potrzebuję
popracować nad umiejętnością myślenia nad zdaniami, zanim coś z siebie wyrzucę.
- Kupiłaś go czy coś? – Zachichotał, lecz nadal
wyglądał na kompletnie osłupiałego. Otworzyłam usta, by przemówić, ale nic z
nich nie wypłynęło. Moje oczy mrugały gorączkowo, gdy myślałam nad
usprawiedliwieniem.
- Harry, uh, właściwie to Harry mi go dał –
zaczynałam mówić prawdę, ale zmieniłam zdanie, gdy zobaczyłam jak twarz Zayn’a
zmienia się z zagadkowej w zmartwioną. – Cóż, pamiętasz, gdy zabrałam go do
domu tej nocy, kiedy byliście w Oxfordzie? – Pokiwał głową. – On, um… wysłał mi
go. Jako coś w rodzaju podziękowania, tak myślę – jąkałam się i zaczęłam skubać
niewidzialną nitkę na moich legginsach.
- Więc przyjdziesz? – Zapytał Zayn. Kontynuowałam
wgapianie się w moje złożone na kolanach dłonie. Moje ramiona szybko podnosiły
się i opadały.
- Nie jestem pewna… - zamilkłam. Zayn jęknął.
- Awh, no weź, Scarlett! – Uśmiechnął się i wstał z
kanapy. – Musisz przyjść. Złapał mój nadgarstek i zerwał mnie z kanapy.
Zaśmiałam się, gdy wpadłam na niego.
- Myślę, że tamtej nocy będę miała coś do zrobienia
do szkoły – potrząsnęłam głową i spojrzałam w górę, na niego. Jego uśmiech
nigdy nie blaknął, jedynie się pogłębiał. Struktura jego kości policzkowych i
linii szczęki w sekundę stała się bardziej uwydatniona.
- Nawet stąd mogę rozpoznać twoje wymówki –
zmrużyłam na niego oczy i uśmiechnęłam się kpiąco.
- Oh, czyżby? – Zayn poruszał brwiami, zanim zawlókł
mnie do kuchni. Usiadłam na jednym ze stołków przy ladzie, gdy otwierał szafki
kuchenne w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Potrząsnął głową na widok
niewystarczającej ilości jedzenia i wygrzebał z tylnej kieszeni dżinsów swój
telefon.
- Co powiesz na pizzę na obiad? – Zapytał ze
wstydliwym uśmiechem.
Potem było więcej rozmowy i unikanie tematu koncertu
oraz kilka kawałków pizzy. Skończyłam z głową odpoczywającą na klatce
piersiowej Zayn’a, gdy oglądaliśmy powtórki ‘Przyjaciół’. Jego ramię było
owinięte wokół boku mojego ciała i przylegało do mojego przedramienia. Często
kreślił na nim małe kółeczka swoim kciukiem.
Mogłam poczuć jak moje powieki stają się ciężkie,
gdy wpatrywałam się w jasne światło ekranu. Prawie trudno było na nie patrzeć. W
odpowiedzi na moje zmęczenie, odsunęłam się od ciała Zayn’a. Powoli otworzył
swoje oczy i zachichotałam, kiedy zauważyłam, że przez cały czas spał.
- Myślę, że muszę już iść. Oboje wyglądamy na
całkowicie wykończonych – Zayn uśmiechnął się i cicho westchnął. Podniósł się z
kanapy i odprowadził mnie do drzwi. Zatrzymałam się na chwilę i odwróciła, by
na niego spojrzeć.
- Ja, um, to był naprawdę miły czas – przytaknął i
wyciągnął ramiona, czekając, aż wejdę w nie i przytulę go na pożegnanie.
Oplotłam go w pasie ramionami i przyciągnęłam bliżej.
- Ja także dobrze się bawiłem – wyszeptał.
Wyśliznęłam się z uścisku. Zayn otworzył dla mnie drzwi i pomachał z głupkowatą
miną. Zachichotałam i odmachałam mu, opuszczając jego mieszkanie. Gdy byłam już
kawałek dalej, odszukałam swój telefon i z powrotem go włączyłam. Ignorując
rzesze mejli, od razu weszłam na Twittera, by utworzyć nowego tweeta.
@scar_mcvay:
poprawka: wspaniałe rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają.
__________________________
strój Scarlett: klik
to jest to, co team Zarlett lubi najbardziej! ;>
macie w nagrodę, że na bierzmowaniu wszystko poszło jak trzeba, haha ;3
asdfghjkl oo tak Zarlett :D
OdpowiedzUsuńsłodko, słodko *.*
OdpowiedzUsuńboziu teraz zupełnie nie wiem, którą parę wolę .. :x
czekamy na nn! :)
Awwww jak słodko, aż cukrzycy można dostać XD
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Aww jakie to słodkie osobiście wole Harlett ale to jest takie słodkie
OdpowiedzUsuńZayn jest naprawdę uroczy dla Scarlett <3
OdpowiedzUsuńKocham ich ;*** Mam nadzieję, że w następnych rozdziałach będzie jeszcze więcej tej dwójki ;p
O matko ! Beda jeszcze jakies z Zarlett ?? <3
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc, nie mam pojęcia, bo jeszcze nie przeczytałam całości, ale myślę, że tak :)
Usuń@another_camille
cuudny <33 ale ja wolę Harlett!! oby jeszcze byli razem <3
OdpowiedzUsuńAwh! Mistrzowskie tlumaczenie! Czekam na neeeeeeeextaaaaaa...
OdpowiedzUsuń~Moly, x
Aaaa kiedy będzie kolejny rozdział ? ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zayna <33 *-*
Prawdopodobnie w środę ;)
UsuńCudowne to opowiadanie! Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały i jestem na prawdę pod ogromnym wrażeniem :D Proszę, dodaj szybciutko nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nialler <3
ojej Scarlett musi iść na koncert ! team Zarlett ♥
OdpowiedzUsuń~ @hey_swaggy
kaskdhskd *.* czekam na następny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńByło słodko ale jak jest z harrym to taka chemia sie przewija a tu nic ;(
OdpowiedzUsuńKocham twoje tłumaczenie <3
Miałaś rację że jeden rozdział będzie poświęcony Zenkowi :) jestem za Zarlett :)
OdpowiedzUsuń