15 cze 2013

Rozdział 11

Utknęłam jak przyklejona. 


Przed przystąpieniem do serii niefortunnych zdarzeń miałam raczej życie pozbawione One Direction. To znaczy, wiedziałam o nich, bo byli w radiu za każdym razem, kiedy zdecydowałam się je włączyć, ale wydaje mi się, że przejęli wszystkie media, od naszego małego spotkania tydzień temu.
Za każdym razem, kiedy włączyłam telewizor ich twarze były przyklejone na ekranie. Reklamy radiowe o ich nadchodzącym koncercie były wszystkim, co słyszałam. Plakaty z nimi wydawały się być sprzedawane w tysiącach egzemplarzy, za każdym razem, kiedy chodziłam przez rynek obok mojego mieszkania.  I nie mogłam nawet spokojnie wejść na Twitter’a w  telefonie, bez bombardowania przez tysiące wzmianek z pytaniami o nich.
Moje kwitnące niebo pędziło gwałtownie po tym, jak te straszne zdjęcia pojawiły się na tej cholernej stronie internetowej. Nie jestem pewna, jak te małe fanki One Direction dowiedziały się kim dokładnie jestem, ale wiedziały i w ogóle nie zamierzały się zamknąć. Nawet nie czytałam tego, co pisały do mnie w każdym tweecie. Ale doszło do punktu, w którym usunięcie mojego Twittera brzmiało jak jedyna dobra opcja.
Lekko postukałam palcami po białych klawiszach laptopa, dźwięk jaki to wywołało przypominał mi galop mikroskopijnego konia. W końcu kliknęłam w zakładkę w wyszukiwarce i czekałam aż Twitter się załaduje. To było to, co miałam zamiar zrobić aby moje życie wróciło do normalnego biegu. Myślałam, kiedy szybko przesuwałam przez moje wspomnienia po raz ostatni. Każdy tweet był niemal taki sam, jak każdy inny dzień, dopóki jeden nie wpadł mi w oko. Mrugnęłam kilka razy przed przeczytaniem tego powoli.
@harryskitty1D: Myślę, że mogę być jedyną directioner, która shippuje @scar_mcvay z @zaynmalik #ohhdobrze  #niechBógbłogosławitenzwiązek
 Moje usta złączyły się razem w cienką linię. Stłumienie tych wszystkich wspomnień z tamtej cholernej nocy było tak trudne, że zapomniałam o uroczej twarzy Zayn’a, kiedy spytał się czy chciałabym się z nim kiedyś spotkać. Może to nie o nim starałam się zapomnieć… to był po prostu.. nie mogę nawet wypowiedzieć jego przeklętego imienia. Styles.
Moje opuszki palców przesunęły się po telefon i złapały go szybko. Otworzyłam okno i przeszłam natychmiast do szukania w kontaktach Zayn’a Malik’a, co nie było trudne, bo był ostatni na liście kontaktów. Nacisnęłam na przycisk łączenia i przyłożyłam słuchawkę do ucha.
Zabrzmiał tylko jeden sygnał, kiedy moje oczy rozszerzyły się, trzasnęłam telefonem i zakończyłam połączenie.
‘Co ja robię?’ Wymamrotałam pod nosem, zanim zeszłam z krzesła i jeszcze raz na nim usiadłam. Zaczęłam chodzić wokół małego salonu. Podeszwy moich butów ocierały się o drewnianą podłogę, za każdym razem kiedy robiłam ostry zakręt.
Bezlitośnie przygryzłam dolną wargę. Czy ja po prostu oczekuję, że skróci czas na inne spotkania, aby znaleźć czas dla mnie? Prawdziwy świat taki nie jest. Pokręciłam głową i z powrotem opadłam na krześle przed laptopem, szukając twitter’a Zayn’a.
Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam, było to, że mnie obserwuje. On mnie obserwuje. Nie mogłam nic na to poradzić, ale poczułam się trochę uderzona sławą. Mimo tego że jest po prostu normalnym kolesiem, jest Zayn’em Malik’iem i mnie obserwuje! Mały uśmieszek znowu wrócił i zaczęłam przeglądać jego ostatnie wpisy, większość to RT jego fanów, albo promocja ich najnowszej piosenki. Mój oddech związał się, kiedy zobaczyłam, że właśnie coś tweetnął. Kliknęłam na to, żeby zobaczyć jego najnowsze przemyślenie.
@zaynmalik: nienawidzę czekać na telefon od kogoś. xx L
Moje oczy rozszerzyły się, a ja nie mogłam nie  podnieść szybko telefonu.
Nie,  nie byłam pewna, że ten tweet był o mnie. Ale cokolwiek to było, pchnęło mnie aby ponownie wybrać jego numer i rzeczywiście czekałam na jego odpowiedź  zanim stchórzyłam i rozłączyłam się. Ponownie zaczęłam chodzić wokół kanapy. Zrobiłam coś, kiedy miałam za dużo na głowie. Moje oczy zacisnęły się, jak usłyszałam ogranicznik sygnału i ciepły głos Zayn’a odbierającego telefon.
-Hallo?- Powiedział. W tle była cisza. Był sam. To uspokaja moje nerwy.
-Hej Zayn - powiedziałam szybko i bez tchu. - Tu, huh, tu Scarlett - moja ręka uderzyła mnie w czoło, z powodu jak głupio to brzmiało. Oczywiście wiedział, że to ja. Telefony mają ID. Roześmiał się.
-Tak. Jak się masz Scarlett?- Zapytał. Gładkość w jego głosie sprawiła, że moje ramiona stały się mniej napięte. Zatrzymałam się i opadłam na kanapę.
-Wszystko dobrze, nic nowego – Odpowiedziałam. – A ty?
- Lepiej - odpowiedział następnie z innym śmiechem. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, ale szybko przestałam wiedząc, że nie może zobaczyć mojej reakcji. – Jak w szkole? Byłaś zajęta?
- Cóż, egzaminy nadchodzą - wzruszyłam ramionami. – Ale niedługo jest przerwa zimowa, więc myślę, że ciężka praca jest tego warta - drapałam w małe kawałki materiału kanapy, kiedy czekałam aż odpowie.
- Dobrze wiedzieć- przerwał na chwilę. – Nie okazała byś się zbyt zajęta w… sobotę?- Odetchnęłam głęboko i motyle narastały mi w brzuchu, tuż za pępkiem.
- Nie, cóż, mam jedną lekcję w godzinach porannych, ale po tym mam cały dzień wolny - wyjąkałam. Czułam, że moje policzki ogrzały się i zaróżowiły. Nie był nawet fizycznie blisko mnie, a ja wciąż rumienię się jak wariatka.
- Dobrze, cóż, wiem, że to może trochę potrwać, ale czy mogłabyś złapać pociąg do Londynu i mnie odwiedzić?- Jego głos był wątpliwy z odrobiną nadziei. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
-Tak, oczywiście.
Po przyjęciu naszego małego spotkania Zayn i ja rozmawialiśmy przez około 20 minut. Głównie o bezsensownych rzeczach, ale miło było w końcu porozmawiać z kimś o pierdołach. Zakończyliśmy rozmowę w wysokim tonie,  mówił, że nie może doczekać się, żeby  mnie zobaczyć.
Wyrzuciłam telefon z uścisku i klasnęłam w dłonie z radości, ale szybko przestałam, kiedy zdałam sobie sprawę, że muszę wyglądać jak rozbawiona dwulatka. Pobiegłam do komputera, który był wygaszony, bo nie używałam go tak długo. Podrapałam dłonią po myszce i uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam, że wciąż jestem na twitterze Zayn’a.
Odświeżyłam go i zaczęłam klaskać, gdy zobaczyłam  jego najnowszy tweet.
@zaynmalik: Dobrze rzeczy przychodzą do tych, którzy czekają. xx J
_____________
Oto jedenastka! :) urooooczy rozdział, w następnym jeszcze więcej Zarlett :)
Teraz ja jadę się opierdzielać, a wy czekajcie do poniedziałku, o ile wszystko pójdzie pomyślnie :>
XOXO! @xhighway

13 komentarzy:

  1. cudowny jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę się doczekać ich spotkania ! Zarlett <3
    ~ @hey_swaggy

    OdpowiedzUsuń
  3. I love this ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę Harlett, ale Zayn jest strasznie słodki *-*
    czekam na poniedziałek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww jak słodko *_*
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie Zarlett !!!! <3 To bylo takie sfdsgvcfj ze zaczelam sie smiac do telefonu hahaha <3<3<3 Czekam z niecierpliwoscia na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ghsafchsgducysgakyxcgsagchgsacksdagbsahcgvsaghdvchdsacsahcjvhsadc, nienawidzę czekać na kolejne rozdziały, jestem taka niecierpliwa i kapryśna, egh. Lubię ten rozdział. Słodki był.

    ~Moly x

    OdpowiedzUsuń
  8. Naszczescie cos z Zaynem! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wytrzymam do poniedzialku!!! :(

    OdpowiedzUsuń
  10. wole harrlet ale to takie slodkie ze nie dam rady do poniedzialku

    OdpowiedzUsuń
  11. To bylo takie słodkie, ja juz nie wiem czy ona bedzie z tym zaynem czy harrym, oboje są slodcy do bólu <3

    OdpowiedzUsuń
  12. zayn i pisanie tweetów? hahah, baajka :D

    OdpowiedzUsuń