Zmywasz
je w łazience, by pić jak Ci z zespołów.
Pogoda nadal była
bardzo ciepła, ale robiło się coraz chłodniej. Pociągnęłam za zimny, srebrny
uchwyt, który otworzył mi świat nieskończonych ilości ubrań z H&M. Nie było
innego miejsca, gdzie wolałabym wydać pieniądze.. no może poza Forever 21, Urban Outfitters, Top Shop
albo Jack Wills. Ale nie chodzi o to. Potrzebowałam
nowego stroju na ten koncert, bez względu na to, powiedziała w domu moja pełna
szafa. Potrzebowałam tego.
Przeciągałam palcami
przez nieskończoną ilość jedwabistych ubrań, kiedy poczułam, że telefon przy
mojej nodze zawibrował. Westchnęłam cicho i sięgnęłam po torebkę, aby wydostać
z niej urządzenie. To nie wiadomość sprawiła, że mój telefon zawibrował tylko
powiadomienie z Twitter’a. Wstrzymałam oddech, mając nadzieję, że to nie była
jeszcze jedna z fanek One Direction. Wypuściłam powietrze, kiedy zobaczyłam, że
to nie była fanka… tylko Danielle, dziewczyna Liam’a.
@DaniellePeazer:
lepiej,
żebym widziała Cię dzisiaj na koncercie
@scar_mcvay! J xx
Przygryzłam dolną
wargę, starając się nie wyglądać na głupca, uśmiechającego się do telefonu na
środku sklepu i z powrotem odłożyłam telefon do torebki. Nie chciałam, żeby po
jej tweecie historia z Harrym się powtórzyła. Musi być całkowicie zaskoczony,
kiedy się dzisiaj pojawię. Nie mogłam doczekać się tego ubawu z chłopakami i
ich dziewczynami, kiedy Harry będzie czuł się całkowicie przegrany.
Jak to o mnie świadczy?
Czy będę złym człowiekiem, który chce mu się przeciwstawić i ukazać w złym
świetle? Nie wiem, ale czarny charakter wewnątrz mnie to wiedział. Ale nie
chciała powiedzieć mi powodu.
Moje rozmyślenia
przerwały się, gdy zobaczyłam bijący blask na tyłach sklepu. Tak świeciła
najpiękniejsza sukienka, jaką kiedykolwiek widziałam. Była skandalicznie jasnozielonego koloru, ale właśnie tym mną wstrząsnęła. Szłam prosto do niej, przypadkowo uderzając
łokciami kilka dziewczyn po drodze. Przebiegłam palcami po miękkiej tkaninie i
zauważyłam małe dekoracje na wysokim dekolcie, ułożyłam w głowie to, jak
świetnie będzie ona wyglądała z białą marynarką, którą już mam.
Przeczesałam
się przez różne rozmiary, aż w końcu znalazłam mój i poszłam do przebieralni.
Podziękowałam mocy wyższej za zrobienie dla mnie tego stroju i kupiłam go bez
żadnych pytań. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który szarpał się na rogach
moich ust, przez całą drogę do domu.
Powiedziałam wczoraj
Zaynowi, żeby po raz kolejny ich kierowca przyjechał po mnie, żeby zabrać mnie
na koncert. Więc zanim się wyszykowałam, zbyt wcześnie zresztą, stoczyłam walkę
z moimi włosami, które jak na złość nie chciały się dzisiaj ułożyć i
pomalowałam oczy. Usiadłam na kanapie ze ściśniętym żołądkiem, który robił
fikołki na szczeblu Olimpijskim. Obcasy moich szpilek stukały niespokojnie o
drewnianą podłogę. A to odbiło się na moich świeżo pomalowanych, niebieskich
paznokciach. I to był jakiś rodzaj słabości jaką miałam. Zawsze byłam
zdenerwowana przed wyjściem. I to nie tylko przed jakimiś ważnymi wydarzeniami,
jak to, byłam zdenerwowana przed pójściem do szkoły, wynoszeniem śmieci, nawet
przed pójściem po mleko. Jedynymi czasami jakie pamiętam, przed którymi się nie
zamartwiałam, były te kiedy tańczyłam. W to pakowałam więcej adrenaliny, nie
denerwowałam się. Myślę, że to dlatego, że była to jedyna rzecz, której byłam
pewna. Wiedziałam dokładnie co mam robić, nie było miejsca na błędy.
Domofon wstrętnie
zabrzęczał, a ja szybko spojrzałam na niego, jakby miał mi coś powiedzieć, jakby
miał mi coś powiedzieć, ale później przypomniałam sobie, o muszę zrobić w
pierwszej kolejności. Zsunęłam się z
kanapy i poczłapałam do urządzenia, aby nacisnąć przycisk.
-Tak?- Powiedziałam
prawie szeptem. Odchrząknęłam kiedy odpowiedział mi przyjazny głos.
-Jestem tutaj, aby odebrać
pannę McVay - powiedział. Widziałam twarz kierowcy w moim umyśle. Tego samego,
który odwoził mnie do klubu, ale za nic w życiu nie mogłam przypomnieć sobie
jego imienia. Darrell? David? Pokręciłam głową i mruknęłam, że zejdę za minutę.
Chwyciłam moją koralową kopertówkę i wyłączyłam wszystkie światła. Powoli
zamknęłam drzwi i przekręciłam klucz, rzucając go później do torebki i schodząc
po schodach.
Damian. Tak miał na
imię. Przypomniałam sobie, kiedy zobaczyłam jego niewątpliwie lepkie brązowe
oczy. Uśmiechnęłam się i skinęłam głową, dziękując, kiedy otworzył dla mnie
drzwi. Podczas drogi do Londynu rozmawialiśmy trochę.
-Tak więc wydaje się,
że chłopy są Tobą zainteresowani, tak? - Spojrzał się na mnie przez lusterko
wsteczne. Uśmiechnęłam się lekko i spuściłam oczy, zanim odpowiedziałam.
-Tak myślę - lekko
wzruszyłam ramionami. – To znaczy, nie mogą przestać odwiedzać mojego
mieszkania - spojrzałam się na Damiana, który zachichotał na mój komentarz.
Zaśmiałam się lekko wraz z nim, odwracając wzrok na okno i obserwując światła
na budynkach zza szyb czarnego samochodu.
Oparłam brodę na mojej
zaciśniętej pięści i nadal obserwowałam widoki, aż moje powieki zaczęły opadać.
Nie byłam całkowicie pewna, która była godzina, ale zdałam sobie sprawę z tego,
jak byłam zmęczona. Damian zakaszlał, kiedy się zatrzymaliśmy, a ja pokręciłam
głową budząc się ze snu.
-Jesteśmy na miejscu,
panno McVay - skinęłam głową i czekałam cierpliwie, aż podejdzie aby otworzyć
mi drzwi, co zrobił w ciągu kilku sekund. Podziękowałam mu jeszcze raz i
wysłuchałam wskazówek gdzie iść, aby uniknąć tłumu ludzi.
Udałam się do tylnych
drzwi i spotkałam dwóch ochroniarzy. Powiedziałam im jak się nazywam, a oni
zaprowadzili mnie do innego ochroniarza o imieniu Paul. Paul zaprowadził mnie
wtedy na backstage.
Przestrzegałam każdą z
instrukcji, jakie dał mi Damian i odnalazłam się w nich szybko, kładąc dłonie
na plecach Paula, który prowadził mnie do miejsca, gdzie miałam być. Czułam, że
moje serce zaczyna walić przez zieloną tkaninę mojej sukni. To był pierwszy
koncert, na jakim byłam i nie byłam do końca pewna, co mam robić.
Chłopcy musieli już
występować, bo słyszałam stłumione dźwięki ich muzyki i krzyki tysiąca
dziewcząt Oddychałam ciężko, kiedy muzyka robiła się coraz głośniejsza i
głośniejsza. Do momentu, kiedy Paul wykrzyczał mi do ucha, że to był ostatni
przystanek. Skinęłam do niego, w milczeniu błagając go moimi orzechowymi
oczami, aby został i pokazał mi, co robić dalej. Ale on zniknął, a ja zostałam
sama. Praktycznie głucha i sama.
Zauważyłam małe schody,
zdecydowałam się na Carpe Diem*, więc ruszyłam po schodach na górę i znalazłam
się tuż za zasłoną, patrząc na Liama, Louis’a, Nialla, Zayna i Harry’ego,
tańczących na scenie i śpiewających jakąś piosenkę z ich albumu.
Zalał mnie niezwykły
spokój. Byłam za kulisami, tak jakbym czekała na mój taneczny występ,
obserwując wykwalifikowanych wykonawców przede mną, zanim był mój czas, aby
zabłysnąć. Ale zamiast tego oglądałam One Direction i nie miałam zamiaru wejść na
scenę. Mój oddech zwolnił, moje ciało zaczęło się relaksować. Byłam już
spokojna.
Przez chwilę zawiesiłam
oko na Zaynie, zanim odwrócił głowę, żeby na mnie spojrzeć. Duży uśmiech
rozciągnął się na jego delikatnych ustach, odwróciłam się z ogromnym uśmiechem.
Podszedł do Harry’ego a ja przygryzłam wargę, przygotowując się do zrobienia
tysiąca zdjęć jego psychicznego szoku twarzy. Zayn szepnął mu coś Harry’emu do
ucha, a on cofnął się o kilka kroków, aby być w linii mojego wzroku.
Ale jego twarz była daleka
od tego, czego się spodziewałam.
Uśmiech. Głupi, głupi,
atrakcyjny, ale głupi uśmieszek na jego twarzy. Jego oczy prześledziły moje
stopy, później odsłonięte nogi, suknię aż do oczu. Przeciągnął językiem po jego
górnej wardze i puścił mi oczko. Wypuściłam odgłos obrzydzenia, wiedząc, że i
tak nie może mnie usłyszeć. Przewróciłam oczami i skrzyżowałam ramiona. Harry
odrzucił głowę do tyłu i roześmiał się i nadal skakał po scenie, jakby w ogóle
mnie nie było.
Odwróciłam się i byłam
twarzą w twarz z Danielle i Eleanor. Danielle złożyła złotą sukienkę, która
pięknie podkreślała jej karnację, a Eleanor miała ciemne jeansy, które
sprawiły, że jej nogi wyglądały na jeszcze dłuższe niż są.
Zaczęłam czuć się
nieświadoma mojego wyboru stroju.
-Scarlett! - Zapiszczała
Danielle, kiedy otuliła mnie w ciasnym uścisku. Eleanor szybko przytuliła mnie
i wypuściła. Uśmiechnęłam się do nich.
-Wyglądasz wspaniale,
kochanie - Eleanor krzyknęła przez muzykę. Czułam, że się rumienię. Chociaż jej
komplement był miły, nie mogłam w to uwierzyć będąc obok dwóch najpiękniejszych
kobiet, jakie kiedykolwiek widziałam.
-Cieszę się, że tu
jesteś, idziemy na dół do publiczności!- Danielle szybko złapała mnie za
nadgarstki i pociągnęła w dół, a po niewielkiej ilości kroków i przejściem
przez drzwi, znalazłyśmy się do siedzeń na widowni, o której Danielle właśnie mówiła.
Nasza trójca skakała,
tańczyła i krzyczała teksty piosenek, że w końcu koncert dobiegł końca. Do tego
czasu tak się zgrzałam, że nie mogłam przestać wachlować się dłońmi i torbą.
Mój głos znienawidzi mnie jutro, za te wszystkie krzyki. Moje stopy pulsowały z
bólu, od tego, że byłam w szpilkach całą noc. I jeśli byłam zmęczona przed
koncertem.. teraz byłam absolutnie wykończona.
Nic dziwnego, że nie
byłam na żadnym koncercie, przed tym. One naprawdę zostawiają po sobie piętno.
Poszłam za Eleanor i
Danielle z powrotem za kulisy. Czekaliśmy przez chwilę w garderobie na
wygodnych krzesłach. Chciałam wyrazić sprzeciw, kiedy powiedziano mi, że
nadszedł czas, żeby zobaczyć chłopaków, bo te krzesło było zbyt wygodne, żeby
je zostawić, ale wstałam, rozprostowałam sukienkę i poprawiłam włosy, aby
spotkać się z zespołem.
Danielle i Eleanor
poszły prosto do swoich chłopaków, żeby ich przytulić, pocałować i pogratulować
dobrze wykonanej pracy. Niall trzymał banana, podeszłam do niego jako pierwsza,
chcąc uniknąć Zayna i dramy z Harrym.
-To było niesamowite!
Jesteście świetni!- Palnęłam do niego. Uśmiechnął się z pełnymi ustami.
-Dzięki, Scar - wrzucił
do kosza skórkę od banana zanim uśmiechnął się do mnie ponownie. –Idziesz z
powrotem do hotelu na drinka?- Zapytał, gdy zauważyłam, że Harry i Zayn idą
korytarzem na spotkaniem z resztą z nas. Starałam się zachować kontakt wzrokowy
z Niallem, co nie było trudne, bo łatwo było zagubić się w jego niebieskich
oczach.
-Oh, Ja-um, nie jestem
pewna - wzruszyłam ramionami i roześmiałam się nerwowo. Niall przewrócił oczami
i uśmiechnął się.
-Dawaj, powiedziałaś,
że zrobisz dla mnie wszystko, jeśli oddam Ci telefon. Chodź z nami - szturchnął
mnie żartobliwie a ja go odepchnęłam. A ja skinęłam głową, zgadzając się z jego
wypowiedzią.
-Dobrze, dobrze,
przyjdę!- Roześmiałam się.
-Wydaje mi się, że
jesteś wszędzie tam gdzie ja, Scarlett - skuliłam się słysząc głos Harry'ego
stojącego za mną. Niall podszedł do Liama, a ja powoli odwróciłam się do zielonookiego
diabła. –Czy powinienem się martwić tym, że mnie prześladujesz?- Moja dolna
szczęka opadła z obrzydzeniem, gdy kręciłam głową.
-Dałeś mi bilet na ten
koncert, więc nie wiem dlaczego jesteś taki zaskoczony - zarzuciłam włosy na
ramię.
-Nie jestem. I miałem
rację, tak przy okazji. Przyszłaś tu, dlatego że Zayn Cię zaprosił - jego oczy wlepiały
się we mnie przez kilka sekund, a ja czułam się jakby to były minuty, zanim
odwrócił się do Louis’a i Liama, a ja odeszłam.
W tym momencie byłam zadowolona
z tego, że Niall zaprosił mnie do ich hotelu. Naprawdę potrzebowałam tego
drinka.
______________
Hej
miśki, stuknęło nam 30,000 wyświetleń, więc dziękujemy bardzo, jesteście
kochani! <3
Rozdział
tłumaczyło się bardzo miło, nawet nie zauważyłam kiedy się skończył ;) To chyba
tyle. Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że nie ma dużo błędów, bo jeszcze
nie sprawdziłam, a jeśli są to z góry przepraszam.
@highway PS. Jeśli chcecie follow back, to po prostu
napiszcie :)
Super :*
OdpowiedzUsuńświetny ! ciekawe co się wydarzy w hotelu. xx
OdpowiedzUsuń~ @hey_swaggy
Loffky
OdpowiedzUsuńA... Gfhhghfcswyjjkigg jestem ciekawa co stanie się w hotelu. <3
OdpowiedzUsuńScarlett+ Harry w hotelu... Już nie mogę się doczekać nn xoxo @Juju_Laugh
OdpowiedzUsuńSuper się czytało ;) Harry i Zayn chyba współpracują ;p heh Zobaczymy co wymyślą w hotelu... I jeszcze w tym rozdziale Horan odegrał swoją rolę ;D lol Po prostu świetne ;*
OdpowiedzUsuńCudny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Jejku juz nie moge sie doczekac <3 ciekawe co sie stanie w hotelu :) harry słodki jak zawsze ;**
OdpowiedzUsuńA wy wolicie harlett czy zarlett? W zasadzie zastanawiałam sie nad tym, w końcu wy to tlumaczycie czy wy też nie możecie doczekać sie następnego tłumaczenia ? Kocham was <3
ja tam uważam, że i zarlett i harlett są słodcy, ale po przeczytaniu kilku rozdziałów naprzód chyba jednak bardziej skłaniam się ku harlett ;>
Usuńco do tłumaczenia, to powiem szczerze, że ja osobiście przeczytałam już więcej rozdziałów niż jest przetłumaczonych, więc jakoś zbytnio mnie nie ciągnie do następnego ;D
ale to moje zdanie, Ala zapewne odpowie ci później ;>
@another_camille
Bo właśnie ja przeczytałam sobie ten rozdział po angielsku ale stwierdziłam że wolę to jeszcze raz przeczytać wytłumaczone, bo mój angielski bardzo odbiega od perfekcji i już sie nie mogę doczekać następnego tłumaczenia bo bez niego ani rusz ;)
Usuń<33
ja od zawsze byłam za zarlett *-* chociaż Harry też potrafi być słodki :3 czytam jednocześnie z tłumaczeniem, więc tak jak wy jestem strasznie ciekawa :> i bardzo mi miło <3 @xhighway
UsuńJa nie wiem czy bym dala radę ;) na samym poczatku też bylam za zarlett ale bary jest bad boyem więc chyba bardziej go polubilam <3 pozdrawiam ;*
UsuńJaki krótki :(
OdpowiedzUsuńVvfhnvfsswrtikbcdfgvft co? O.o
OdpowiedzUsuńawwwww... jakie to słodkieeeee i love it <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :DD
OdpowiedzUsuńZayn <3
OdpowiedzUsuńhihi ciekawe jak teraz skończy się po drinkach :D
OdpowiedzUsuńJeśli dasz radę plis jak najszybciej next :*
Bosz uwielbiam to tłumaczenie *.*
OdpowiedzUsuńjezu! kocham to!!!
OdpowiedzUsuń