Tańcz,
tańcz póki możesz. To twoja ostatnia szansa.
To było dziwne, widzieć siebie w tym stroju. Moje
włosy były upięte w kok na czubku głowy. Moje nogi opinała para różowych
rajstop oraz czarny trykot, który stał się nieco bardziej dopasowany przez
fakt, że moje cycki oraz tyłek urosły odkąd ostatni raz wkładałam ten
elastyczny materiał. Uśmiechnęłam się do siebie, zaczynając czuć się bardziej podekscytowana
niż zestresowana tą nauką tańca.
Wciągnęłam dżinsy na rajstopy, narzuciłam kurtkę i
ciasno okręciłam szalik wokół szyi, zanim chwyciłam torbę wypełnioną starymi
baletkami i puder dla dzieci, i byłam za drzwiami w ciągu kilku minut.
Pojechałam metrem do studia, o którym napisała mi
Danielle. I szczerze mówiąc, byłam z nim już nieco zapoznana. Podczas moich
przypadkowych wizyt poza Oxfordem przechodziłam obok niego i zwykle tylko
wzdychałam ciężko, ponieważ nie mogłam dołączyć do tych wspaniałych tancerzy,
których widziałam przez okno. Ale tym razem mogłam być jednym z tych cudownych
tancerzy, o których marzyłam. Kurczowo trzymałam pasek od torby w oczekiwaniu,
aż drzwi od metra się rozsuną i wyskoczyłam na stację.
Moje serce w przyspieszonym tempie uderzało o żebra
tak, że myślałam, że słyszą to ludzie wokół mnie. Wzięłam ostatni oddech z
nadzieją, że zapobiegnę zaniepokojonych uczuciom, które miałam i zaczepiłam
chudym palcem o zimną, srebrną klamkę do studia. Gdy się otworzyły, napływ
gorąca uderzył w moje kruche kości, a rumieniec wrócił na moją twarz.
Dziewczyny wszystkich rozmiarów, a także wielu umięśnionych chłopców gorączkowo
przebiegało przez to miejsce. Większość z nich chichotała i kierowała się do
małych grupek ludzi, którzy cieszyli się najbardziej. To właśnie była ta rzecz
w studiach tańca, musiałaś znaleźć sobie miejsce, do którego pasujesz albo w
innym razie, będą tobą gardzić.
Przełknęłam ślinę, gdy szłam w stronę czegoś, co
wyglądało jak otwarta szatnia. Usprawiedliwiłam się i uśmiechnęłam uprzejme,
gdy przeszłam obok kilku tancerzy ubranych w getry i nowe rosyjskie pointy.
Szłam z pochyloną głową w nowym środowisku, bojąc się złapania jakiegokolwiek
rodzaju złego kontaktu wzrokowego z kimkolwiek.
Ale jak tylko miałam dotrzeć do szatni, poczułam jak
na kogoś wpadam i lecę do tyłu. Naprawdę
muszę przestać wbiegać w ludzi. Pomyślałam, gdy szybkie wspomnienie naszego
pierwszego spotkania z Harrym zabłysnęło w moim umyśle. Odwróciłam się do
osoby, którą właśnie staranowałam. Spotkałam parę pięknych, niebieskich oczu z
odcieniem zielonego. Była wysoka i chuda, a jej usta rozszerzyły się w szczerym
uśmiechu.
- Bardzo przepraszam! – Powiedziała, przeczesując
dłonią swoje ciemno blond włosy. Jej głos miał uroczą chrypkę i wyglądała na
rozentuzjazmowaną , nawet kiedy przepraszała.
- Oh, nie ma sprawy – odwzajemniłam uśmiech. – W
każdym razie to była moja wina – wzruszyłam ramionami, a ona się zaśmiała, aż
poruszała swoimi kościstymi ramionami pod czarną, skórzaną kurtką. Spoglądała
na mnie przez chwilę i mogłam poczuć, jak w sekundę staję się jeszcze bardziej
czerwona, zanim się odezwała.
- Nigdy wcześniej cię tu nie widziałam, jesteś nowa?
Jak masz na imię? – W szybkim tempie zbombardowała mnie pytaniami. Zaśmiałam
się cichutko i pokiwałam głową, odplątując szalik z szyi.
- Jestem Scarlett i tak, to mój pierwszy raz tutaj –
dziewczyna klasnęła dłońmi i usiadła na ławce naprzeciwko szafek i pogrzebała w
torbie, zanim chwyciła bladoróżową parę pointów.
- Scarlett? Masz piękne imię, kochana – powiedziała,
gdy wyciągnęła ciemnoniebieskie usztywnienia na palce. – Jestem Madeline
Ferguson, ale możesz mówić mi Maddie. Wszyscy tak do mnie mówią – powiedziała w
momencie, gdy wysoki chłopak przeszedł obok, krzycząc, ‘Cześć Maddie!’.
Uśmiechnęła się i odmachała, kiwając do mnie głowa.
- A nie mówiłam? – Zaśmiałam się w odpowiedzi. –
Jesteś tu na zajęcia do Bonnie? Powiedz mi, że jesteś tu na zajęcia do Bonnie.
Jak w ogóle dowiedziałaś do o zajęciach u Bonnie? – Pytała, jej akcent
sprawiał, że ciężko było zrozumieć niektóre słowa.
Znałam Maddie od jakichś pięciu minut i mogłam
powiedzieć, że nigdy nie będę się z nią nudzić. Ta dziewczyna mówiła tak dużo i
tak szybko, że nawet nie mogłabym zaczerpnąć oddechu. Ponownie się
uśmiechnęłam, sięgając po moje własne pointy i inne akcesoria.
- Jeśli Bonnie jest nauczycielem klasy
mistrzowskiej, to tak, idę na zajęcia do Bonnie – obserwowałam, jak twarz
Maddie się rozpromienia, gdy delikatnie zawiązała wstążki od butów wokół
kostek. – I dowiedziałam się o tych zajęciach od Danielle Peazer… znasz ją? –
Zapytałam, gdy wcierałam cienką warstwę pudru dla dzieci w moje usztywniacze na
palce, sztuka wkładania tych butów była dla mnie niczym jak druga natura.
- Oczywiście, że znam Danielle! Każdy zna Danielle.
Ona jest jak… sława tutaj – wzruszyła ramionami, gdy skończyła wkładanie butów.
Ułożyła dłonie na kolanach, gdy obserwowała jak ja nakładam swoje. –Wiesz, że
ona umawia się z Liamem Paynem z One Direction? Czy to nie jest najszczęśliwsza
dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałaś? – Przytaknęłam głową ze zgodą.
- Owszem. Liam jest naprawdę słodki – powiedziałam.
Oczy Maddie się rozszerzyły, jakby coś podejrzewała.
- Mówisz to, jakbym go znała. Znasz go? Znasz ich wszystkich?
Ukrywasz coś przede mną, Scarlett? – Podbiegła obok mnie do ławki, na której
siedziałam, zaśmiałam się i odwróciłam się do niej.
- Tak, znam ich. W zasadzie właśnie tak poznałam
Danielle – odpowiedziałam.
- Więc musiałaś spiknąć się z którymś z nich. Jeśli
z Harrym Stylesem, to musisz opowiedzieć mi wszystko ze szczegółami, ponieważ fantazjuję
o nim, odkąd byli w X-Factorze – przygryzłam wargę i potrząsnęłam głową. Jeśli
tylko by wiedziała, jak niezręczne uczucie wywołał u mnie ten komentarz.
- Nie, nie spiknęłam się z żadnym z nich –
powiedziałam. Maddie westchnęła i spojrzała na innych tancerzy, pędzących do
ogromnego pomieszczenia, które było naprzeciwko szatni. Oplotła dłoń wokół
mojego nadgarstka i pociągnęła mnie ze sobą.
- Chodź Scarlett, zajęcia się zaczynają! – Popędziła
za resztą tancerzy.
Napływ nerwów uderzył we mnie, gdy zrobiłam pierwsze
kroki w moich pointach. Na początku było to niezgrabne, jakbym chodziła jak
kaczka, ale po kilku małych kroczkach, było mi już wygodnie i swobodnie.
Znalazłam wolne miejsce obok jednego z drążków do ćwiczenia na środku
wykafelkowanej podłogi. Maddie była zaraz naprzeciwko mnie i wytknęła mi język,
kiedy złapałyśmy ze sobą kontakt wzrokowy. Uniosłam brew i uśmiechnęłam się
złośliwie. Zaśmiała się, ale jej uwaga została przeniesiona na nauczycielkę w
przedniej części pomieszczenia, kiedy klasnęła w dłonie.
Była piękną, starszą kobietą, jej ciało nadal było w
dobrej formie, prawdopodobnie tak samo, jak w okresie pełnego rozkwitu jej
kariery baletowej. Ciemnobrązowe włosy siwiały po bokach, ale nie wyglądała na
tyle staro, żeby pokrywać swoje włosy farbą. Powitała nas wszystkich i
powiedziała, że wykonamy tradycyjne ćwiczenia przy drążkach. Westchnęłam z
ulgą, znając wszystkie plies i tondues jak własną kieszeń.
Tak szybko, jak zaczęła grać łagodna muzyka
fortepianowa, dokładnie wiedziałam, co robić, spięłam ciało i wciągnęłam
brzuch, stopniowo zginałam nogi razem z resztą tancerzy i poruszałam ramionami
w powolnym i płynnym tempie, ale łopatki nadal trzymałam silne.
Myślę, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak dużo
siły trzeba użyć, by być powabnym i pełnym gracji.
Ćwiczenia przy drążkach się skończyły, a Bonnie
zwolniła nas, by szybko napić się wody, zanim przejdziemy do układu na parkiecie.
Maddie popędziła prosto w moim kierunku, zanim ponownie ścisnęła mój
nadgarstek.
- Scarlett, jak długo wcześniej tańczyłaś? Jesteś
znakomita, kochana! – Zacieśniła swój uścisk na moim przegubie. Nieśmiało
spuściłam wzrok.
- Właściwie to już minęło sporo czasu odkąd ostatni
raz tańczyłam. Coś około roku – wzruszyłam ramionami. Maddie rozdziawiła usta.
- Poważnie? A wygląda jakbyś nigdy nie przestała.
Nie mogę się doczekać, aż zobaczę, jak pracujesz przy następnym układzie. Bonnie
cię pokocha – trąciła mnie ramieniem i poczułam jak obmywa mnie uczucie dumy.
Dobrze było czuć się tak ponownie. Jesteś przekonany, że robisz coś dobrze i
odnosisz sukces.
Szybko wzięłam łyka wody i przeszłam na parkiet.
Uważnie śledziłam ruchy, które wykonywała Bonnie, by nas nauczyć. Był to
całkiem prosty krok, nic o wyższych wymaganiach. Ruszyłam się, by szybko to
przećwiczyć i pracowałam w ciszy, a reszta robiła to samo. Gdy wykonaliśmy to
wszyscy razem w grupie, zauważyłam na sobie brązowy oczy Bonnie. Uśmiechnęłam
się lekko i skończyłam ostatni piruet, którego nas nauczyła. Pokiwała głową,
wyglądając na bardziej niż zadowoloną.
Zleciała reszta godziny zajęć. Głównie dlatego, że
cały czas robiliśmy albo uczyliśmy się czegoś. Oraz dlatego, że miałam przy tym
dużo zabawy. Byłam w błędzie: oczekiwałam, że większość z tancerzy tutaj będzie
zarozumiała, ale wszyscy byli bardzo wspierający i mili. Komplementowali mnie
kilka razy, a ja ich. Czułam się, jakbym była połączona z tymi ludźmi, prawdopodobnie
dlatego, że wszyscy dzieliliśmy tą samą pasję do baletu.
Była zajęta wpychanie moich butów do baletu do
torby, kiedy Maddie podetknęła mi przed twarz swój telefon.
- Scarlett, wpisz mi teraz swój numer. Musimy się
spotkać! – Pisnęła i złapałam od niej telefon, wklepując cyfry i oddając go
jej. Uśmiechnęła się i ciasno objęła mnie ramionami.
- Napiszę do ciebie wkrótce – jej niebieskie oczy
błysnęły, gdy to powiedziała, ale szybko zniżyła głos. – I Bonnie powiedziała
mi, że chce z tobą porozmawiać – ścisnęła moje ramiona i pomachała na
pożegnanie, zanim zniknęła. Lekko odwzajemniłam uśmiech i zawiesiłam torbę na
ramię. Zauważyłam Bonnie przy drążku, przy którym stałam na początku zajęć i
podeszłam do niej. Starałam się stać prosto, jak to tylko możliwe.
Odchrząknęłam i próbowałam zwalczyć dzikie motyle
trzepoczące skrzydłami w moim brzuchu.
- Um, Maddie powiedziała mi, że chciałaś ze mną
rozmawiać? – powiedziałam łagodnie. Bonnie odwróciła się, uśmiechnęła do mnie
lekko, a potem jej twarz zmieniła w surowy wyraz. Ta kobieta była bardziej niż
przerażająca.
- Scarlett, prawda? – Zapytała mnie,
Przytaknęłam głową w odpowiedzi. – Cóż,
Scarlett, jesteś piękną tancerką, wiesz o tym? – Nawet nie starałam się
powstrzymać uśmiechu, który rozpostarł się na moich ustach.
- Dziękuję. Ja- dziękuję bardzo – jąkałam się, gdy
kontynuowałam szeroki uśmiech.
- Zamierzasz wrócić do mojego studio? – Zapytała,
jej oczy obserwowały mnie z ciekawością.
- Zdecydowanie. Jeśli będziesz prowadziła kolejne
zajęcia z klasą mistrzowską, będę tu – powiedziałam.
- Mówię o pełnym etacie. Na nasz sezon zimowy,
przyłączysz się do nas? – Delikatnie ułożyła jedną dłoń na drążku. Pierścionki
na jej palcu spowodowały dźwięczący hałas, gdy to zrobiła.
- Oh, no cóż… nie jestem pewna, czy mam pieniądze na
szkolenie. I mam też szkołę i- - Bonnie mi przerwała.
- Scarlett, zamierzam zrobić coś, czego normalnie
nie robię – moja twarz zmieniła się na zakłopotaną, gdy przemówiła. – Chcę, byś
dołączyła do nas na okres zimowy, wszystkie koszty będą zapłacone. Będziesz
niesamowitym atutem naszej grupy, jeśli przyjdziesz – rozszerzyłam oczy.
Poczułam kołatanie serca, gdy wypowiedziała te słowa.
- Poważnie? – Zakryłam dłońmi otwarte usta i
poczułam nieodpartą chęć, by płakać i tak przytulić Bonnie, aż złamie się w
pół. – Tak bardzo ci dziękuję, to jest… to niewiarygodne – sapnęłam, próbując
złapać oddech. Bonnie uśmiechnęła się i powiedziała mi, kiedy odbywają się
kolejne zajęcia, w których muszę wziąć udział. I na szczęście zaplanowane były
tak, że nie kolidowały z moimi zajęciami na uniwersytecie.
Po naszej rozmowie, wyszłam na lodowate ulice. Nowa
wiara narodziła się w moich żyłach. Wyciągnęłam z torby telefon i zauważyłam,
że mam wiadomość od nieznanego numeru. Z góry założyłam, że to Maddie.
Od
Maddie Ferguson: scarlett! tu maddie! jak poszła
rozmowa z bonnie? xx
Do
Maddie Ferguson: Powiedzmy, że będziesz mnie widzieć
dużo częściej :)
Uśmiechnęłam się i wrzuciłam telefon z powrotem do
torby. Poczułam jak z każdym krokiem podskakuję, gdy szłam w stronę stacji
metra.
________________________________________________
troszkę nudno, nie było Harry'ego ;c
ale za to pojawiła się nowa postać, Maddie. polubiłyście ją? ;>
PS. follownijcie proszę naszą polską Scarlett! ;) - @ScarlettMcVay
może w końcu coś nam tam napisze ;)
ps2. mam takie pytanko. czy jeśli któregoś dnia zrobiłybyśmy razem z drugą tłumaczką -@xhighway, twitcama, to chciałby ktoś z was nas oglądać? ;) jeśli tak, dajcie znać w komentarzu i może też jakiś namiar na siebie, by w razie czego was powiadomić :)
KOCHAM WAS, CO NIE? ♥
@another_camille
zgadzam się z tobą że trochę nudno bez Harry'ego
OdpowiedzUsuńa rozdział jest super a jeśli zrobicie twitcama ja będę oglądać tu jesz mój tt @Kinkilek
super rozdział to nic że nie ma Hazzy bo ty decydujesz kiedy będzie ale tak na serio to nawet bez niego było trochę nudno ale to nic w porównaniu z Maddie ona jest strasznie fajna ! czekam na nexta :P
OdpowiedzUsuńpozdrowionka @gaba540
ja o niczym nie decyduję :) ja tylko tłumaczę, decyduje oryginalna autorka ;)
Usuń@another_camille
no tak troche nudno było bez Harrego, ale jestem pewna że następny rozdział będzie wspaniały i że bedzie troche Harlett :)
OdpowiedzUsuń1) boże, jak wspaniele, czy tym rozdziale było tyle o klasycznym
OdpowiedzUsuń2) jess, czuję, że z kadym rozdzaiłem będzie o nim coraz więcej
3)trwam przy Harlett bez końca
4)obejrzałabym twitcama
5) KOCHAM
L.
Zapraszam na http://zwiastunowa-garderoba.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWykonujemy tam zwiastuny na bloga:)
Co do rozdziału: Świetne:*
Szkoda ze Harrego nie było ale to nic bo i tak rozdział jak zawsze genialny <3 ! :>
OdpowiedzUsuńNo jasne ze bysmy czytali ♥♥♥♥ /rabledublelol
OdpowiedzUsuńCvgtfvju kochana jesteś ti jest genialny dziękuję za to tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńjejciu świetny rozdział, kocham te tłumaczenie, cieszę się że robicie to dla nas :) naprawdę dziękuję wam za to xx
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału
@Fucked_Up_Kid
Tak zróbcie twitcama !! Ja na pewno bede was oglądać ;D nudno bez Harrego, Maddie wygląda na miła ale niech sie nie zbliża do Harrego bo zabije ;P
OdpowiedzUsuńKocham was i wasze tlumaczenie, nie mogę sie juz doczekac nn, xx <3
Czekam na twitcama i na Harrego <3 @Its_LittleBee
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny :) x
OdpowiedzUsuńMega, boski, wspaniały, cudowny..../Na
OdpowiedzUsuńFajny rozdzial. Brakowalo mi chlopcow, ale I tak bylo fajnie. Maddie jest strasznie pozytywna osoba ;)
OdpowiedzUsuń3 godzina w nocy, czytam to od polnocy, naprawde haha :) em, jesli informujesz ludzi o rozdzialach, to prosze, zapisz mnie na liste :)
OdpowiedzUsuń@creepses
Booooooskie kocham to co piszesz
OdpowiedzUsuńWczoraj trafiłam na to tłumaczenie, i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla was obu za tłumaczenie. Czyta się wspaniale. Zazdroszczę takiej znajomości angielskiego.
A co do Maddie, to zastanawiałam sie kiedy się pojawi. Robi wrażenie dużego dziecka. I chyba trzeba troche czasu abym ją poznała, bo teraz mnie troche drażni.
Pozdrawiam.
Ojaaa, jakims cudem zdusilam ten rozdzial. Ale poprzednie byly genialne! Przepraszam, ze wczesniej nie komentowalam, ale mam okropnie slaby zasieg tu, gdzie jestem na wakacjach. Nie moge sie doczekac nexta, oby bylo wiecej akcji.
OdpowiedzUsuń~Moly, xx