A
wtedy dostaję od Ciebie sms’a i zachowuję go do czasu, kiedy będę zupełnie
sama.
Ponieważ prawie
zemdlałam pod prysznicem i przywaliłam nosem w miskę z płatkami kukurydzianymi
postanowiłam, że drzemka będzie najlepszym sposobem na wyleczenie wyczerpania. Po założeniu piżamy i zgaszeniu wszystkich świateł w pokoju,
opadłam na brzuch i zasnęłam, kiedy tylko głowa dotknęła bawełnianej
poszewki poduszki.
Miałam głęboki sen, ale
nic mi się nie śniło. Byłam po prostu otoczona ciemnością. Kolorowe błyski
przypominały mi, że ciągle jestem świadoma.
Jestem przekonana, że chrapałam bardziej niż zwykle.
W ciemności, jaką
widziałam mieniły się odcienie szarości sygnalizujące koniec drzemki,
usłyszałam melodię i telefon wibrujący na stoliku nocnym. W tym momencie
brzmiało to jakby trzęsienie ziemi przechodziło przez mój cały dom, powodując
wstrząsy w moim pokoju. Moje oczy powoli otworzyły się i zdziwiłam się, że było
dokładnie tak ciemno, jak w moim śnie.
Rzuciłam rękę na stolik
nocny, mając nadzieję, że wyciągnę jak tak daleko, aby nie musieć przenosić
ciała w tamtym kierunku. Przy odrobinie szczęścia chwyciłam wibrujące
urządzenie i przyłożyłam je do ucha. Policzek nadal leżał na poduszce gdy
wychrypiałam powitanie.
-Hallo?- Moje powieki
zamknęły się ponownie, ale szybko otworzyły się
i rzuciły w kierunku czerwonych cyferek na budziku. Zrelaksowałam się,
gdy zobaczyłam, że do lekcji mam jeszcze prawie dwie godziny.
-Cóż.. dlaczego nie
pożegnałaś się ze mną dziś rano?- Moje ramiona napięły się pod jego głosem,
kiedy nagle zdałam sobie sprawę z kim rozmawiam i jak prawdopodobnie brzmiałam
kiedy odebrałam telefon moim półprzytomnym po śnie głosem. Szybko odkaszlnęłam
i zauważyłam ból w plecach. Oh, proszę,
nie pozwól mi być chora. Pomyślałam kiedy oparłam się na łokciach.
-Przepraszam- włączyłam
lampkę i skrzywiłam się na obecność światła, które oślepiało moje wrażliwe,
piwne oczy. –Było wcześnie… nie chciałam Cię budzić- usłyszałam śmiech
Harry’ego po drugiej stronie.
-Myślę, że Ci wybaczam-
przewróciłam oczami i chwyciłam garść jeszcze wilgotnych włosów.
-Rany, dzięki-
wypuściłam włosy i przeczesałam je palcami.
-Nie brzmisz na
podekscytowaną- Harry zachichotał. Pchnęłam śmiechem zanim kontynuował. –Wiesz,
że byłem zaskoczony tym, że przyszłaś w nocy?- uniosłam brew i wróciłam myślami
do tego, co Zayn powiedział mi o ich małym zakładzie. Harry uważał, że nie
przyjdę. Więc.. czy nie powinien być w
jakimś rodzaju szoku, widząc mnie?
-Oh, ale Zayn
powiedział mi o waszym zakładzie- Cisza nie trwała długo zanim Harry
odpowiedział ściszonym tonem.
-Powiedział Ci o tym?-
Brzmiał na zaniepokojonego, jakby Zayn powiedział mi co Harry i Louis robią za
zamkniętymi drzwiami.
-Tak, powiedział mi o
tym, że myślałeś, że nie przyjdę ostatniej nocy, a ja naturalnie przyszłam-
zaśmiałam się lekko, trochę rozbawiona moim ostatnim przeciwstawieniem się
Harry’emu. Westchnął co zmyliło mnie jeszcze bardziej.
-Oh, racja, to.
Myślałem, że chodzi o coś innego- jeśli wtedy nie byłam zmylona to zdecydowanie
jestem teraz. Podniosłam się z brzucha i oparłam się plecami o wezgłowie łóżka.
-Coś innego?- spytałam
zawijając wokół palca pasmo włosów.
-Oh, taa. Zayn i ja,
my.. my zakładamy się cały czas. Mamy sporo zakładów i już mi się mylą- Mówił
powoli, starając się dobrać odpowiednie słowa. Sposób w jaki odpowiadał był
niejasny, ale postanowiłam odpuścić. To chyba i tak nie było nic, co by mnie
zainteresowało.
-Racja-Odpowiedziałam
monotonnie. Dopadła nas cisza. Wszystko co mogłam słyszeć, to oddechy Harry’ego
po drugiej stronie telefonu. Ale po chwili znowu się odezwał i mogłam
praktycznie usłyszeć uśmiech rozciągający się na jego twarzy, kiedy to zrobił.
-Więc, co robisz?-
Westchnęłam i rozejrzałam się dookoła. Newton był obecnie zwinięty w kłębek, a
jego brzuszek powoli przesuwał się w górę i w dół, gdy brał kolejny oddech.
-Obecnie, leżę w łóżku-
Położyłam rękę na brzuchu.
-Mmm- Harry zanucił w
telefon. –A co masz na sobie?- Usłyszałam jego chichot.
-Zboczeniec- Krztusiłam
się śmiechem razem z nim. I nagle stałam się ciekawa co robi gdy jest sam,
gdzie jest. Próbowałam powstrzymać myśli, bo przypominałam pewnego rodzaju
prześladowcę. –A co z Tobą, co robisz?- zapytałam starając się brzmieć
nonszalancko.
Kiedy
zaczęłam się niepokoić tym jak brzmię w stosunku do Harry’ego?
-Siedzę w samolocie do
Dublina- odpowiedział. –I nie mam na sobie niczego- Zaczął się śmiać tak jak
ja, ale część mnie naprawdę się zastanawiała czy był nagi. Znając go, był.
-W samolocie? Czy twój
telefon nie powinien być zablokowany czy coś?- Zapytałam zaczynając czuć się
coraz bardziej komfortowo z nasza rozmową.
-Zaryzykuję-
Powiedział. Uśmiechnęłam się, ale szybko przestałam wiedząc, że i tak mnie nie
widzi.
-Co będziecie robić w
Dublinie?- zapytałam.
-Mamy tam kilka
koncertów i wywiadów, a później wracamy do Londynu i mamy przez miesiąc
wakacje- Poczułam dziwne uczucie ekscytacji, wiedząc, że będzie miał wolne w
domu. Rozmowa między mną a Harrym trwała dość długo. Pytałam go czy był już
kiedyś w Irlandii i opisywania jej, jaka jest świetna i jak bardzo zawsze
chciałam tam pojechać. Opowiedział mi kilka śmiesznych sytuacji z lotniska i
wymieniliśmy się żenującymi historiami z młodości.
Nie chciałam aby to się
kiedyś skończyło. Wstrzymywaliśmy rozmowę tylko wtedy, gdy mieliśmy ataki
śmiechu, ale szybko wracaliśmy do niej, gdy odzyskaliśmy oddech. Byłam niemal
rozczarowana, gdy zobaczyłam godzinę. Powiedziałam Harry’emu, że muszę iść na zajęcia.
Zaprotestował mi, mówiąc abym została. Mówiąc mu, że ma na mnie zły wpływ
odłożyłam słuchawkę.
Śmiejąc się stałam z
łóżka i wysunęłam się z piżamy, nie starając się ani trochę o wygląd
skierowałam się w stronę drzwi.
Idąc szybko w stronę
uniwersytetu spuściłam głowę, wlepiając oczy w Twittera. Coś powstrzymało mnie
przed tą nudną wędrówką na wykłady z matmy. Przesunęłam kciukiem po ekranie
telefonu i musiałam ukryć pełny uśmiech prze oczami setek studentów wokół mnie.
@Harry_Stiles: Zawsze
lubiłem długie rozmowy telefoniczne :) x
W ciągu najbliższych
kilku dni moje życie przybrało normalny obrót. Żadnych boysbandów, żadnych
tabloidów, nie tak dużo powiadomień ta Twitterze. Wydawało się, że z powrotem
zniknęłam w zapomnienie. I kochałam każdą minutę tego.
Znowu zaczęłam chodzić
regularnie do biblioteki. I czytałam o wiele więcej niż zwykle. Nie byłam pewna
co do tego, czy naprawdę chcę przeczytać znowu The Great Grasby i To Kill a
Mockingbird albo szukać po prostu dobrej książki żeby oderwać umysł od tych
spraw. Sprawami, które były powiązane z dwoma bardzo trudnymi chłopcami.
Cokolwiek to było, odnalazłam się spędzając wieczory w kącie biblioteki,
stłoczona klasycznymi książkami.
Jednego popołudnia, gdy
wychodziłam z biblioteki, poczułam telefon wibrujący w kieszeni. Naciągnęłam
kaptur na głowę nie zdając sobie sprawy, z tego jak jest zimno i chwyciłam
tętniącego życiem Iphone’a. Spojrzałam na numer, ale go nie rozpoznałam. Szybko
zablokowałam telefon, ale zdecydowałam się jednak go odebrać.
-Halo?- Zapytałam
podczas gdy zimny, suchy wiatr owiewał mnie.
-Scarlett- Natychmiast
rozpoznałam głos Danielle. –To ja, Danielle. Jak się masz piękna?- Zapytała
mnie swoim zwyczajnym, szczęśliwym głosem.
-W tej chwili jest mi
bardzo zimno- Zaśmiałam się, naciągając rękawy mojej żółtej bluzy na dłonie i
chowając je w polar. Danielle roześmiała się.
-Więc.. mam dobre
wieści!- Zaczęła. –Ale..mam też złe- Uśmiech, który rozciągnął się na moich
ustach szybko wyblakł, kiedy skończyła zdanie. Zmarszczyłam czoło.
-Najpierw chcę usłyszeć
złe wieści- Powiedziałam skręcając w stronę mojego apartamentu.
-Nie będę mogła przyjść
na zajęcia, o których Ci mówiłam, mam kolejną próbę. Ale ty wciąż musisz na nie
iść! Jutro o trzeciej, wyślę Ci adres i wszystko inne- Kontynuowała. Westchnęłam, ponieważ miałam nadzieję, że
będę mogła tańczyć razem z nią. Ale nie chciałam też przepuścić okazji aby
stanąć na nogi, i znowu robić to co kocham najbardziej. Powiedziałam jej, że
pójdę, a szczerze mówiąc byłam bardziej podekscytowana niż kiedykolwiek.
-Teraz czas na dobre
wieści!- Zapiszczała. –Louis przesuwa datę swoich urodzin –i twoich- na
następny piątek! A wiesz co to oznacza?- Nie czekała na mnie aby odpowiedzieć
na to pytanie. –Będę mogła iść!- Zaśmiałam się, gdy byłam kilka kroków od
swojego mieszkania, pobiegłam do niego szukając kluczy, aby jak najszybciej
dostać się w ciepłe miejsce.
-Naprawdę?- Zapytałam
prawdziwie szczęśliwa, że tam będzie. Lubiłam Danielle, miała w sobie dużo
pozytywnej energii, której nie mogłaś zatrzeć gdy byłaś w pobliżu. Sprawi, że
noc będzie o wiele bardziej przyjemna. –Tak się cieszę!- Otworzyłam drzwi i
zaczęłam wbiegać po schodach, czując że mój nos znowu zrobił się czerwony.
-Będzie świetnie-
Tryskała szczęściem. –Potrzebna Ci jest nowa sukienka? Możemy iść na zakupy
jeszcze w tym tygodniu- Zaoferowała. Westchnęłam wiedząc, że jestem całkowicie
spłukana. Czekałam na tatę, który wyśle mi urodzinowy czek, tak samo jak mama,
która zawsze wysyłała mi dużą sumę pieniędzy na urodziny.
-Er..- Wymamrotałam
przechodząc przez mieszkanie i rzucając torebkę pełną książek na podłogę koło
drzwi. Przejrzałam bałagan na podłodze i psychicznie się nastawiałam do
sprzątania zaraz po tej rozmowie. –Akurat teraz nie mam kasy, będę musiała
poszukać czegoś w szafie- Roześmiałam się.
-Bzdura!- Danielle
roześmiała się. –Kupię Ci sukienkę, to będzie Twój prezent urodzinowy-
Uśmiechnęłam się i potrząsnęłam głową. Była zdecydowanie zbyt miła.
-Naprawdę nie musisz
tego robić Danielle- Nadal się uśmiechałam.
-Tak, tak muszę!-
Odpowiedziała. –Alę musze też biegać. Wyślę Ci później sms’a Scar.- Cmoknęła w
telefon zanim się rozłączyła. Rzuciłam telefon obok mnie i założyłam nogi na
stolik. Miękkie meow Newtona zabrzmiało mi w uszach, kiedy wdrapywał mi się na
kolana. Włączyłam telewizor i szukałam odpowiedniego kanału. Wyszczerzyłam się
do ekranu, kiedy znalazłam coś ciekawego.
Pamiętasz kiedy
mówiłam, że muszę posprzątać? Taa, nie wtedy, kiedy Notebook jest włączony.
_________________________________
Cześć!
:) Dodaję wcześniej, bo później nie będzie mnie w domu.
Mam
nadzieję, że rozdział wam się podobał tak jak mi ;)
Xoxo!
@xhighway
EDIT: Kochani, jak już niektórzy zauważyli założyłam kłódkę na tweety, więc jeśli chcecie być informowani musicie mnie obserwować, bo inaczej nie będziecie widzieć powiadomień o nowym rozdziale.
EDIT: Kochani, jak już niektórzy zauważyli założyłam kłódkę na tweety, więc jeśli chcecie być informowani musicie mnie obserwować, bo inaczej nie będziecie widzieć powiadomień o nowym rozdziale.
Przepraszam, jeśli to problem. :<
Czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńBoski rozdział, jak zwykle. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńOmg omg Harlett :)
UsuńŚwietny prosze o następne.
OdpowiedzUsuńHarlett mniam <33 Kocham to ;**
OdpowiedzUsuńJesteście cudowne! Strasznie dziękuje Wam, że to tłumaczycie(tłumaczenie świetne!) Od razu zakochałam się w tym opowiadaniu, mimo, że jak je znalazłam było przetłumaczonych już 20 rozdziałów, nadrobiłam wszystko w 2 lub 3 dni, haha :'') nie mogę doczekac się kolejnego rozdziału x
OdpowiedzUsuńDo super ff mogę zaliczyć: DARK'A, COLD'A, DANGER'A oraz .. BABY LIPS! Świetnie, że tlumaczycie.
OdpowiedzUsuńJedną, jedyną, najjedyniejszą rzeczą która mi przeszkadza, jest ciągle powtarzanie słowa 'mój' (włożyłam MOJE spodnie, na MOJE nogi, wkładając do nich MÓJ telefon-coś w tym stylu). Według mnie czasem lepiej jest jak po prostu tego nie napiszecie ;>
Pozdrawiam, ściskam, całuję, Zarlet shippuję ;) ;*
~Emilka
to pewnie dlatego, że w oryginale po angielsku co chwilę występują właśnie te zaimki i choć staramy się, jak możemy, to jednak często z rozpędu zdarza nam się je wstawić, a potem nawet same tego nie zauważamy ;) ale poprawimy się! ;>
Usuńi baardzo nam miło, że umieszczasz nas w jednym zdaniu z takimi sławami jak np. dark ;o to dla nas wręcz zaszczyt, dziękujemy! ♥
buziaki! xx
@another_camille
Wspaniały.... bardzo mi się podoba... / Na
OdpowiedzUsuńŚwietne. :) czekam na kolejny :) xx
OdpowiedzUsuńŚwietne. :) czekam na kolejny :) xx
OdpowiedzUsuńboski rozdział
OdpowiedzUsuńHarlett *_* Czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuń@dreamerbabyy_ xx
mam takie małe pytanko macie już polską Scarlett na twitterze? :)
OdpowiedzUsuńmamy :) @ScarlettMcVay
Usuńa Zayn'a i Harry'ego?
Usuńi Maddie? :D
Usuńmamy na razie tylko Scarlett, o reszcie nic mi nie wiadomo ;)
Usuń@another_camille
To jest naprawdę niesamowite. nie mogę się doczekać kolejneho.
OdpowiedzUsuńAwww...cieszę się że znalazłam do tłumaczenie <3 Kocham ! :>
OdpowiedzUsuńświetne! x
OdpowiedzUsuń