Po serii stłumionych krzyków w kołdrę, położyłam
moje przemoczone, poplątane włosy na poduszce, a uderzenia mojego serca
nareszcie zaczęły zwalniać.
Harry sprawił, że byłam wzburzona. Przez niego moja
skóra swędziała, krew zawrzała, miał bzika na moim punkcie, był diabłem w
strasznie atrakcyjnej postaci z włosami ładniejszymi niż u każdej innej
kobiety, którą kiedykolwiek spotkałam. Miał ostry język i dokładnie wiedział,
kiedy użyć swojego obrzydliwie uroczego uśmieszku. Był uparty, bezwzględny i
absolutnie zachwycający.
Ściskałam kołdrę, dopóki knykcie stały się białe,
szarpnęłam ciężkie prześcieradło i nałożyłam je na głowę, by schować się przed
jasnym, popołudniowym słońcem wpadającym przez okno obok mojego łóżka.
Wmawiałam sobie, że byłam chora: miałam migrenę albo kręciło mi się w głowie. Ale
szczerze, to po prostu nie chciałam wychodzić z łóżka, bojąc się, że jeśli
zrobię kolejny zły krok, mogę z powrotem spać na skalistą ścieżkę, która
prowadzi do Harry’ego Styles’a lub do całego One Direction.
Gdy zaczęłam dryfować
między mglistymi stanami, by nie zapaść w sen, którego tak desperacko
potrzebowałam, usłyszałam za sobą brzęczenie mojego telefonu. Potrząsnęłam
głową i przeturlałam się do nocnego stolika, na którym leżał mój iPhone.
Całkowite unikanie każdego rodzaju kontaktów towarzyskich brzmiało jak plan gry
na dzisiejszy wieczór.
Wilgotna para wypełniła moje płuca, gdy gitarowy
riff piosenki ‘One Thing’ One Direction zaczęła lecieć w radiu na zewnątrz
prysznica. Jęknęłam w duchu, ale kontynuowałam masowanie skóry na czubku głowy,
gdy spieniłam szampon na moich splątanych włosach. W momencie, gdy piosenka
kontynuowała swoje granie i zwiększyła rytm, nie mogłam się powstrzymać, ale
nuciłam pod nosem i kołysałam się w te i z powrotem do stałego rytmu. Nie
trwało to długo, aż w końcu byłam gotowa do imprezy, tańcząc samotnie i
wykrzykując słowa refrenu do butelki żelu pod prysznic o zapachu kokosa.
Trwało to do czasu, gdy zaczęłam klaskać razem z
zespołem, kiedy zorientowałam się, że prawdopodobnie wyglądałam jak kompletna
idiotka. Zatrzymałam się jak wryta, odłożyłam butelkę i skończyłam mój prysznic
w całkowitej ciszy. Piosenka była zbyt wpadająca w ucho dla mojego własnego
dobra. Przekręciłam zaparowany kurek, by przerwać strumień gorącej wody i
ręcznikiem osuszyłam moje ciało, chłodne powietrze pochodzące z mojego
mieszkania spowodowało gęsią skórkę rozproszoną na mojej skórze. Przeklęłam
zimny podmuch wiatru za sprawienie, że na moich świeżo ogolonych nogach, urosły kujące włoski. Przez to zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ogoliłam nogi w
pierwszej kolejności.
Odkąd wcześnie się obudziłam i jakimś cudem byłam w
dobrym humorze, zdecydowałam się, że dzisiaj mógłby być jeden z tych dni, kiedy
mogłabym wyglądać na zajęciach bardziej porządnie zamiast normalnych dżinsów i
t-shirtu, który narzuciłam, ponieważ straciłam poczucie czasu i zaspałam.
Poszłam w jednej z moich wielu par dżinsowych spodni
i zapinanej na guziki koszuli z krótkimi rękawami, ze względu na fakt, że nadal
było całkiem ciepło, połączone z nudna kombinacją czarnych i białych kolorów
razem z czerwonymi butami na płaskim obcasie. Wybrałam torbę z mojej kolekcji
(niektórzy ludzie mają fetysz na buty, a ja z drugiej strony kocham torebki) i
schowałam książki i materiały, które mogę potrzebować na zajęciach, tym razem
do brązowego, skórzanego plecaka i zawiesiłam go na ramieniu.
Z naturalnie wysuszonymi włosami i z normalną
ilością makijażu, wyszłam z domu i spokojnym krokiem skierowałam się w stronę
uniwersytetu. Nie spieszyłam się za bardzo; podziwiałam późno jesienną scenerię
i witałam się skinieniem głowy ze znajomymi i studentami, którzy odbywali swoją
wędrówkę do klasy. Szczególną uwagę zwróciłam na spieszącego się biznesmena i
kobietę z ciężkimi teczkami zaciśniętymi w ich uchwycie. Zastanawiałam się,
jaki rodzaj pracy wykonują i czy trzymają w swoich aktówkach jakiś rodzaj sekretnego,
politycznego planu.
Po dobrym gapieniu się na kilku ludzi w garniturach,
w średnim wieku, przeniosłam moją uwagę na uliczne stoiska z gazetami. Moje
oczy latały po wszystkich brukowcach.
Nigdy nie zgadniesz, co Kim Kardashian robiła w tym
tygodniu.
Oh, Lindsay Lohan znowu jest na odwyku? Szokujące.
Harry Styles opuścił dom swojej dziewczyny? Duże d- chwileczkę.
Gwałtownie chwyciłam z półki ilustrowany magazyn.
Moje oczy szalenie skanowały pierwszą stronę. Zdjęcia Harry’ego opuszczającego
moje mieszkanie kilka dni temu zostały ujawnione, z dodatkowymi zdjęciami mnie,
nocą, gdy opuszczałam jego hotel. Boże,
jestem taka blada. Pomyślałam sobie, ale szybko ominęłam tę myśl, ponieważ nie było to najważniejszą
sprawą.
Prasa myślała, że Harry i ja się umawiamy?
Przepraszam, ale zwymiotuję.
- Ile to kosztuje? –Spytałam mężczyznę, który stał
za półką z gazetami. Spojrzał na magazyn, który ściskałam i z powrotem na moją
twarz, stłumił śmiech i przemówił z akcentem, który ledwie mogłam zrozumieć.
- Jeśli to ty jesteś na pierwszej stronie, to za
darmo – kontynuował swój śmiech, gdy się zirytowałam i odmaszerowałam.
Wynurzyłam telefon, który miałam schowany głęboko w tylnej kieszeni dżinsów.
Potrzebowałam Harry’ego, by zrobił tą swoją ‘magię zespołu’ i powiedział swoim
ludziom, by sprawili, że ten artykuł zniknie i udawał, że to nigdy wiecej się
nie zdarzyło.
Ostatnią rzeczą, której potrzebowałam było więcej
fanów One Direction uczepionych na mnie jak brzydki zapach albo więcej
niegrzecznych spojrzeń od zazdrosnych dziewczyn na lekcjach. Przeniosłam kroki
do budynku, w którym znajdowały się zajęcia analizy matematycznej i szybko
wybrałam numer Harry’ego z moich kontaktów, kiedy znalazłam się wewnątrz
chłodnego budynku. Niecierpliwie stukałam stopą, gdy czekałam na jego
odpowiedź.
- Co? – Harry nareszcie odebrał po kilku sygnałach,
a mnie ogarnęła odrobina ulgi.
- Widziałeś ostatnie nagłówki gazet? – Spytałam,
wpatrując się w magazyn znajdujący się przede mną; całkowicie zniesmaczona.
- Nie, nie przykładam uwagi do brukowców –
odpowiedział Harry tonem, którego nie mogłam rozpoznać. Skrzyżowałam ramiona,
zanim odpowiedziałam.
- A to niby dlaczego? – Pozwoliłam, by przejęła mnie
ciekawość.
- Ponieważ połowa rzeczy, o których mówią, nie
zdarzy się nawet za milion lat. – Połączenie zostało przerwane. Wyrzuciłam
magazyn do śmieci i na ciężkich nogach pomaszerowałam do klasy. Ten jeden
telefon był odpowiedzią na wszystkie moje problemy.
I nie pójdę na koncert.
Opadłam na łóżko z nadmiernie dramatycznym
westchnięciem. Mogłam poczuć ślady Newton’a blisko mojej twarzy na na kołdrze i
przekręciłam się na brzuch, twarzą do jego różowego noska.
- Oh, Newt – podrapałam go po policzku, oglądając
jak jego oczy zamykają się pod wpływem przyjemności. – Dlaczego rzeczy nie mogą
wrócić do normalności?
I w ten sposób, to było normalne. Scarlett leży na
łóżku rozmawiając ze swoim kotem, ponieważ to był jej jedyny przyjaciel, który
był normalny. Skrzywiłam się, gdy poczułam jak mój telefon brzęczy w tylnej
kieszeni. Powoli wyłowiłam go i bez patrzenia, kto dzwoni, odebrałam
połączenie.
- Halo? – Mój ton był ponury, jakbym dopiero co
spędziła godzinę na płakaniu.
- Scarlett, dobrze się czujesz? – Usłyszałam
zaniepokojony głos Zayna Malika po drugiej stronie telefonu. Usiadłam szybko na
łóżku, rozprostowując koszulę i poprawiając włosy, jakby on właśnie wszedł do
pokoju.
- Taa, wszystko w porządku… właściwie świetnie! A
ty? – Uśmiechnęłam się i odepchnęłam się od łóżka.
- Wszystko dobrze. Nie rozmawiałem z tobą od
jakiegoś czasu, tęskniłem za moim kujonem – zwalczyłam głupkowaty uśmiech, gdy
poczułam, że moje zarumienione policzki
w sekundę robią się jeszcze gorętsze.
- Też za tobą tęskniłam! – Poradziłam sobie z
chichotem, brzmiącym jak jedna z hien z Króla Lwa.
- Właśnie dlatego przyjdziesz jutro na występ,
prawda? – Zapytał Zayn z nadzieją w każdym calu jego głosu. Westchnęłam, bojąc
się, jak mógłby brzmieć, gdy utnę jego nadzieję moją negatywną odpowiedzią.
- Obawiam się, że nie – powiedziałam.
- Co? – Zayn zatrzymał się na chwilę – Chcesz bym
przegrał zakład ze Stylesem? Ja nigdy nie
przegrywam ze Stylesem – mój nos zmarszczył się w zmieszaniu. Zakład? O
jakim zakładzie on do cholery mówi? I to z Harry’m? Potarłam kciukiem i palcem
wskazującym grzbiet mojego nosa.
- Huh? – Rzuciłam kompletnie oniemiała. Zayn zaśmiał
się cicho po drugiej stronie linii.
- Harry założył się ze mną, że jutro nie przyjdziesz
– uśmiechnęłam się złośliwie, gdy diabelski plan zamalował się w mojej głowie.
- Co ty mówisz? – Usiadłam na łóżku i skrzyżowałam
moją prawą nogę na lewej. – Cóż, skoro Harry jest tak przekonany, że mnie tam
nie będzie… będę tam.
I nie mogłam się doczekać, by zobaczyć wyraz jego
twarzy.
_____________________________________________________
rozdział dodany dzisiaj wyjątkowo dzień wcześniej ;*
hope you enjoy! ;*
@another_camille
WESOŁYCH WAKACJI! <3