12 sie 2013

Rozdział 31

Obudził się jako łotr.
Obudziłam się na środku łóżka Harry’ego. Ze wszystkimi kocami, pościelą i poduszkami wokół mnie. I ze swetrem Harry’ego na sobie. Ale bez niego.
Moje oczy zwęziły się podejrzliwie, gdy usiadłam na łóżku. Wszystko wyglądało tak samo. Wszystko było na swoim miejscu, ale jednak coś było nie tak. Zarzuciłam nogi na brzeg łóżka i chwyciłam legginsy z podłogi, ponieważ dalej leżały w miejscu, gdzie wczoraj je  zrzuciłam.
Wzdrygnęłam się, kiedy myśli o dłoniach Harry’ego na całym moim ciele z powrotem zalały mi umysł, ale szybko otrząsnęłam się z mojego świata marzeń i wróciłam do rzeczywistości. A rzeczywistość była taka, że wydawało się, że zgubiłam mojego Harry’ego Styles’a.
Wsadziłam głowę do łazienki, żeby zobaczyć tylko pustą toaletę, prysznic i umywalkę. Sprawdziłam w pokoju gościnnym, w którym miałam spać, ale tam też go nie było. Wyszłam z pokoju gościnnego i zeszłam po schodach. Harry prawdopodobnie po prostu obudził się wcześniej ode  mnie i rozmawia teraz z matką lub siostrą, albo siedzi przed telewizorem jedząc coś z pustym wyrazem twarzy.
Ale kiedy zeszłam na dół nie widziałam go, rozmawiającego z rodziną, jedzącego coś czy w ogóle Harry’ego.  Jedyne co zobaczyłam to Gemma, delikatnie owijająca palce wokół filiżanki herbaty  i doprowadzającą ją do ust, gdy jej oczy wertowały jakiś magazyn. Spojrzała w górę, gdy usłyszała moje kroki.
-Oh, dzień dobry- Postawiła filiżankę i oplotła wokół niej palce. Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam bliżej.  Coś jakby była jakimś zwierzęciem i dawała mi znaki, że źle się czuję, przez moją obecność.
-Hej- Przywitałam się z nia- Ja-um. Gdzie jest Harry?- Podeszłam jeszcze bliżej. Nie chciałam nadwerężać szczęścia i siadać naprzeciw niej, ale szybko skinęła głową na krzesło a ja na nie opadłam.
-Wyszedł z przyjaciółmi coś przekąsić. A moja mama poszła po mąkę.- Pokręciła głową. –Szczerze mówiąc, kto zapomina o mące, jeśli następnego dnia jest Wigilia?-
Uśmiechnęłam się lekko. Wszystko działo się tak szybko, że zapomniałam o moich jutrzejszych urodzinach. I cóż, myślę, że urodziny Jezusa także były niebawem. Ale, moje były pierwsze!
-Oh- Odpowiedziałam. Gemma zerknęła na mnie z uśmiechem na twarzy. Westchnęła i oparła brodę na dłoni.
-Chcesz dołączyć do mnie i mojej mamy w przygotowaniu świąt?- Roześmiałam się i skinęłam głową. Prawie wszystko, z czego robienia cieszą się starsze kobiety, ja również lubiłam robić. Myślę, że można powiedzieć, że jestem starą duszą, albo po prostu, że jestem nudna.
-Chcesz herbaty? Albo kawy?- Powiedziała odsuwając krzesło. Westchnęłam i postanowiłam zostać z tą nową i bardzo miłą Gemmą. A sekretnie miałam nadzieję, że taka już zostanie.
-Tak- Przeczesałam dłonią włosy. –Poproszę herbatę- Gemma uśmiechnęła się szybko, zanim chwyciła za filiżankę i saszetkę herbaty.
Zaklnęła pod nosem, ponieważ woda była za gorąca, a mój umysł powędrował w jedną drogę: Harry.
To było trochę dziwne, że nie powiedział mi, że wychodzi. Ale może to dlatego, że nie chciał mnie budzić, bo wyglądałam tak pięknie, gdy spałam? Mimo, że wiedziałam, że to nieprawda, nie oszukujmy się, Scarlett McVay wygląda jak chrapiące, dzikie zwierzę gdy śpi.
Ale dlaczego zdecydował się wyjść tak wcześnie? Istnieje możliwość, że po prostu chciał zobaczyć swoich przyjaciół. Nie było go w domu od wieków i pewnie chciał zobaczyć starych kumpli. Zakończyłam rozmyślenia. Głównie dlatego, że wydawało się najbardziej logiczne  i dlatego, że Gemma  patrzyła się na mnie krzywo, gdy gapiłam się w pustą przestrzeń; zagubiona w drodze Harry’ego.
-Przepraszam- Mruknęłam, zabierając kubek, który właśnie przede mną postawiła. Przez chwilę patrzyła na mnie z zaciekawieniem i przewróciła oczami, szybko zmieniając temat.
Szybko przekonałam się, że Gemma nie była taka zła, jak myślałam. Faktycznie była bardzo miła. Zabawna. I inteligentna. I jeśli była szczera, była naprawdę zainteresowana poznawaniem mnie.
Myślę, że w rodzinie Styles’ów brakowało łatwego zaufania. Oni wszyscy mieli tę aurę, która wydawała się być.. wygodna. To było faktycznie miłe. To sprawia, że czujesz się ciepło i mile goszczona.
Już miałam zapytać, co Gemma studiowała na uniwersytecie, gdy drzwi do domu otworzyły się i zjawiła się w nich Anne, krzycząca coś o tym jak jest zimno i mająca dwa woreczki mąki w rękach.
-Oh, Scarlett kochanie!- Powiedziała, kiedy zauważyła mnie stojącą naprzeciwko jej córki. –Wstałaś-
-Oczywiście, że wstała mamo. Jest południe.- Gemma parsknęła śmiechem i mrugnęła do mnie. Nagle poczułam, że mnie zaakceptowała, tak jakbyśmy były przyjaciółkami od zawsze, a ja przyjechałam odwiedzić ją, a nie jej brata, który opuścił mnie dziś rano.
Przepraszam, który wyszedł ze znajomymi, za którymi tak bardzo się stęsknił.
Anne westchnęła, położyła mąkę na ladzie i klasnęła w dłonie. Pierścionki na jej palcach zabrzęczały, gdy to zrobiła.
-Ustawię piec- Anne nie marnowała czasu, aby ruszyć z pieczeniem. Śmiałam się, podczas gdy Gem kręciła głową na matkę. –Gemma możesz podać mi patelnię? I Scarlett, mleko jest w lodówce, możesz nam je podać?- Uśmiechnęłam się i odepchnęłam krzesło sprzed lodówki.
-Jasne szefie!- Powiedziała Gemma, zbyt sarkastycznie. Anne uderzyła ją w tyłek, a Gem próbowała zbesztać ją za to przez śmiech.
Trzaskanie naczyń, które robiło zbyt wiele hałasu niż to konieczne i kolędy brzmiące w radiu nie zagłuszyły odgłosu trzasku drzwi, na co nasze trzy szyje odwróciły się w tym samym kierunku, a nasz wzrok napotkał burczącego Harry’ego.
Gemma spojrzała na Anne. Anne spojrzała na Gemmę. Następnie obydwie spojrzały na mnie. Jakbym była jakimś rodzajem wyroczni, która może odpowiedzieć na wszystkie ich pytania. Uśmiechnęłam się lekko nie wiedząc, jak się zachować w tej sytuacji.
-Ja- Zakaszlałam. –Pójdę z nim porozmawiać- Kiwnęły głowami w zgodzie. Pomysł, żeby porozmawiać z Harrym kiedy jest zły nie był najlepszym planem, ale patrzyły na mnie jakbym odkryła lekarstwo na przeziębienie.
Wzięłam oddech i wypięłam piersi. Nie wiem dlaczego, ale nagle się denerwuję przed rozmową z Harrym. Pokręciłam głową, chwyciłam się poręczy i wbiegłam po schodach w stronę jego pokoju.
Drzwi były zamknięte.
To zawsze był dobry znak. Ale teraz nie do końca.
Owinęłam palce wokół klamki, nie zadając sobie trudu żeby zapukać, ale nadal hałasowałam żeby wiedział, że ktoś jest za zewnątrz.  W końcu wystawiłam głowę.
-Harry- Miał nogi leniwie rozłożone na łóżku i nos w telefonie. Zamrugał powoli, jakby tu było wszystko, co musiał zrobić i spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się. Jego usta nadal pozostały bez wyrazu.
-Co tam?- Powiedziałam robiąc krok w jego stronę. Miałam dziwne uczucie ‘dzikiego zwierzęcia’ z wcześniej. To też musi być rodzinne.
-Nic- powiedział stanowczo. Ściągnęłam razem wargi i  bawiłam się końcówką swetra, który miałam na sobie.
-Dobrze się bawiłeś? Gdziekolwiek to było..- Urwałam i spojrzałam na Harry’ego spod rzęs. Westchnął i spojrzał poirytowany. Czułam, że mój żołądek skręca się w węzeł.
-Tak- w końcu się uśmiechnął. Ale jeśli to był prawdziwy uśmiech to ja jestem Królową Anglii. –Jestem trochę zmęczony. Niewiele spałem w nocy
Niewiele spał? To dziwne, bo zasnęliśmy razem, a ja się czuję dosyć żwawo, jeśli można tak o sobie powiedzieć. Chyba, że potajemnie obserwował mnie z obrzydzeniem, kiedy spałam z otwartą buzią.
-Oh- Odpowiedziałam. No bo nawet nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
-Tak. Więc myślę, że idę się zdrzemnąć czy coś- Powiedział zostawiając telefon na stoliku nocnym.
-Racja. Przepraszam- Powiedziałam ściskając końcówkę swetra jeszcze bardziej. Czułam, że pot zalewa mi dłonie, a żołądek po raz kolejny zaciska się w węzeł. Wyszłam z pokoju Harry’ego a on posłał mi tylko kolejny, fałszywy uśmiech.
Gdy wróciłam do niespokojnych oczu Anne i Gemmy uśmiechnęłam się jakbym właśnie dostała najlepszego buziaka na świecie i powiedziałam –Jest po prostu zmęczony. Wstanie, kiedy poczuje tylko zapach pierników-
-Więc może pójdziesz z nami do kina?- Zapytała Gemma. Byłam nieco niedostępna od tego dziwnego i niewygodnego spotkania z Harrym. Nie mogłam przestać myśleć o tym jak wszystko go irytowało. Jakby naprawdę nie chciał, żebym była w pobliżu.
Śmierdziałam, czy co?
-Huh?- Odwróciłam się do niej. Pokręciła głową i westchnęła. Myślę, że byłam nieprzytomna cały dzień. Musiała myśleć, że byłam otoczona jakiegoś rodzaju powietrzem, gdzie nie rozumiałam niczego oprócz jakiś podziałów matematycznych i wartości z x.
-Zapytałam czy idziesz ze mną i Harrym do kina?- Zerknęłam na nią. – Jeździmy tam co roku, dzień przed Wigilią, żeby oglądać stare, świąteczne filmy- Nadal wyjaśniała, tak jakbym powinna była to wiedzieć. –Tylko Ci mówię- Pchnęła śmiechem.
Oh, myślę, że naprawdę powinnam wiedzieć takie rzeczy.
-Oh, oczywiście! Tak!- Wyprostowałam się na krześle. Gemma uśmiechnęła się. Czułam.. ciasteczka.. cóż, podczas kiedy one przygotowywały to wszystko kilka godzin, ja siedziałam i zastanawiałam się czy powinnam jeszcze raz porozmawiać z Harrym, czy może wparować do jego pokoju w połowie naga, żeby w końcu zwrócić jego uwagę.
Uśmiechnęłam się do niej. –Idę wziąć prysznic i się przebrać- Wskazałam na legginsy i sweter, które miałam wciąż na sobie. A moje włosy to dopiero było widowisko.
-Rusz tyłek Harry’ego z łóżka, kiedy będziesz szła to zrobić!- Roześmiała się, gdy wstawałam z krzesła. –On słucha tylko Ciebie
Machnęłam na nią ręką, pragnąc aby to było takie proste.
Mój prysznic był długi. Ale nie kąpałam się tak długo. Przeważnie po prostu stałam. Oddychałam. To wszystko wydawało się tak przygnębiające, ale zdałam sobie sprawę, że tylko marnuję czas. Ponieważ czym więcej czasu poświęcałam na prysznic, tym mniej miałam na rozmowę twarzą w twarz z Harrym.
Miałam malutki promień nadziei. Może po prostu był zmęczony, a kiedy się obudzi znowu będzie zabawny, uroczy, będzie trzymał mnie za rękę i całował przy każdej możliwej okazji. Zero fałszywych uśmiechów i krótkich odpowiedzi. On może odejść. I już nigdy nie wrócić.
W końcu zakręciłam wodę, ponieważ zaczynałam czuć, że moja twarz się marszczy. Osuszyłam się ręcznikiem i rozpoczęłam tą normalną rutynę, jaką większość dziewczyn robi po prysznicu. Po tym jak wysuszyłam włosy i nawilżyłam skórę, wybrałam pierwszy lepszy spakowany sweter i luźne jeansy, bo nic innego nie chciało mi się szukać.
Po zasznurowaniu butów i strzepnięciu włosów po raz kolejny, wybrałam się na długą podróż korytarzem do pokoju Harry’ego, aby upewnić się, że był szczęśliwy. I wstał. I był szczęśliwy.
Ledwo zapukałam, ponieważ przez pukanie denerwowałam się jeszcze bardziej i prawdopodobnie sprawiłoby, że zesikałabym się w czym pomogą te jeansy. Weszłam do środka i zobaczyłam obudzonego już Harry’ego. I tak, wyglądał ładniej ode mnie.
Beanie zwisała lekko z jego dzikich loków, a luźny, szary t-shirt z napisem ‘lover’ na kieszonce koszulki zwisał z jego ramion.
-Ładnie wyglądasz- Uśmiechnął się, gdy na mnie spojrzał. I to było prawdziwe.
Dobry początek.
-Dzięki- Czułam jak moje policzki różowieją. Przejechałam językiem po ustach. –Więc jesteś gotowy?- Zapytałam pukając butami.
Twarz Harry’ego się zmieniła. –Na co?
-Filmy?- Powiedziałam zakładając włosy za ucho. –No wiesz, z Gemmą. Powiedziała, że co roku dzień przed wigilią chodzicie na film- Usta Harry’ego uformowały się w małe ‘o’, gdy powoli skinął głową.
-Jasne, tylko nie mogę dziś wieczorem- Zaczął stukać w swojego Iphona ponownie. Złączyłam razem brwi, kiedy moja ręką opadła z włosów z powrotem na swoje miejsce.
-Dlaczego nie?- Zaszła zmiana w moim tonie, kiedy spojrzał mi w oczy.
-Bo wieczorem wychodzę z kolegami
-Oh, dzięki, że mówisz mi o tym teraz- Przewróciłam oczami. Harry podniósł jedną brew.
-Przepraszam- Wymamrotał.
-To znaczy, że nie chcesz spędzić ze mną czasu? To dlatego, że tu jestem?- I tak naprawdę nie wiem skąd to się wzięło. Myślę że mała, śmiała i odważna Scarlett, która była gdzieś we mnie schowana właśnie wyszła.  
-Chcę, ale dziś wieczorem wychodzę z przyjaciółmi- Głos Harry’ego ciągle był spokojny.
-A nie pomyślałeś, że ci przyjaciele chcieliby mnie poznać?- Harry podrapał się po karku. Jego biceps się napiął. Naprawdę bardzo trudno jest gniewać się na kogoś, kto jest tak atrakcyjny, ale musiałam wziąć się w garść.
Nastąpiła długa przerwa zanim w końcu powiedział – Nie widziałem ich bardzo długi czas. To jedyna noc, w jaką możemy wyjść tak jak kiedyś Scarlett- Jego ton głosu brzmiał tak, jakby mnie pouczał.
Zacisnęłam zęby i spojrzałam na białą ścianę obok niego. Ale szybko spojrzałam na sufit, bo poczułam szczypanie oczu i łzy gromadzące się pod powiekami. Pokręciłam głową i czekałam aż ustąpią.
-Ja po prostu nie rozumiem, dlaczego to działa w ten sposób- Wyszeptałam. Harry sapnął głośno.
-Możemy porozmawiać o tym później?- Zamknęłam powoli oczy. Okropnie szczypanie powraca.
-Oczywiście- Pchnęłam usta w uśmiechu. –Idź, baw się z przyjaciółmi- Zaczęłam wycofywać się z jego pokoju. Harry wyglądał jakby zamierzał zatrzymać mnie przez ułamek sekundy. Następnie zgarbił ramiona, pokręcił na mnie głową i patrzył jak wychodzę z pokoju.
Dobry początek, ale zły koniec.
___________________________________
Cześć wam :)
Ohhh Styles, ale się popisałeś. Czy tylko ja go nie rozumiem?
Buziaki! Do następnego! <3

@xhighway xoxo

36 komentarzy:

  1. najpierw ja zaprasza a teraz olewa ją... okej
    rozdział jak zwykle genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohhh <33 uwielbiam*__________________*

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się wydaje, że on coś szykuje na urodziny Scar... *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, mi tez :D ~@gabcia123

      Usuń
    2. Dokladnie ja tez tak sadze :)

      Usuń
  4. O kurde no i znowu będziemy musieli czekać
    A ten rozdział jest taki tajemniczy:))
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Harry, ty durniu! @dinozarauhl

    OdpowiedzUsuń
  6. a co z Zaynem? Harry naprawdę się popisał :) pozdrowienia i dzięki że to tłumaczycie @GosiaMegan x

    OdpowiedzUsuń
  7. Co on odpierdala ? Szkoda mi Scarlett ;( Swietne tlumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  8. swietne czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieje,że nie wybiera się z inną dziewczyną.. Szkoda mi jej :c

    OdpowiedzUsuń
  10. O co może mu chodzić.. O.O
    śWIETNY, Z RESZTĄ JAK ZAWSZE <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Switny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  12. za chuja nie rozumiem Harry'ego. facet. idiota.
    już nie mogę się doczekać czwartku <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry jest dziwny, a ja na miejscu Scarlet wróciła bym do domu lub wyszła się zabawić :) no i nie odpuściłabym mu :D/ Na

    OdpowiedzUsuń
  14. Styles trochę dziwnie zachowuje sie. Nie rozumiem jego zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku.. jak on dziwnie sie zachowuje.. pewnie stwierdził ze jednak nie chce tej Scarlett, kretyn -.-

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie, nie tylko ty go nie rozumiesz... ale tłumaczenie świetne xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobra... Są dwa wyjścia:
    A) albo Styles sie umawia potajemnie z jakąś dziunią
    B) szykuje wieeeelką niespodziankę na urodziny Skarlett

    Ale po moich wszystkich przemyśleniach uznaje,że raczej odpowiedź B jest trafna :D
    Super i czdkam całe wieki na next xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaki chuj ;o
    Tłumaczysz zajebiście <3

    OdpowiedzUsuń
  20. A jak go można zrozumieć ?Jego się nie da zrozumieć..hahaha :D Oj Harry Harry ale jak to zawsze musi być jakaś mała drama xx Mam przynajmniej cień nadziei że ją potem przeprosi ! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale mnie dzisiajzdenerwowal o cholera

    OdpowiedzUsuń
  22. nie ogarniam go w tym rozdziale ale myśle że to dlatego że szykuję jakąś niespodziankę urodzinową dla Scarlett :D

    OdpowiedzUsuń
  23. O nie! Jaka smutna koncowka :(
    Czekam na nexta, ale przez ten rozdzial wpadam w depresje az do nastepnego, hahaha. Pozdrowienia od popieprzonej Moly! Ja i moje chore komentarze polecamy sie na przyszlosc, x

    A no i jeden, jedyny raz: gdyby Ci sie kiedys na prawde niuuudzilo, to zapraszam: difficult-question.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lol! Tak mna wstrzasnal ten rozdzial, ze zapomnialam o blogspocie w linku -.-

      Once again: difficult-question.blogspot.com

      A NIE MOWILAM? POPIEPRZONA! HAHAHAHAHA

      Usuń
    2. hahahah ♥ kocham Cię normalnie! x zajrzę :)
      @xhighway

      Usuń
    3. HAHAHAHAHA, Ej! Boooooooo wbiłam tutaj po to, żeby zobaczyć kiedy pojawi się nowy rozdział, bo zapomniałam ostatnio, a tu czwartek, czyli dziś (jest godzina 01:51, a ja nie śpię) Ah! To czekam... xxx

      Usuń
  24. Boski rozdział. Harry jest, taki...taki...nie wiem jaki. Mam podejrzany. Lol. Szkoda mi Scarlett. Czekam name następny z niecierpliwościom.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nominowałam Was do Libster Blog Award na http://ima-giny-o-1d.blogspot.com/2013/08/libster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Oh ten Styles, całkowita odmienność :D A kiedy następna część? Nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Be styles be !!!! Dawać mi tu zayna już!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  28. zrobilam cos dla was <3
    http://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
    mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
    mój twitter: @another_madrose

    OdpowiedzUsuń