Oboje
płakaliśmy tej nocy. Zabrałeś samochód, zostawiłeś nas w tyle.
Po obudzeniu się z pulsującym bólem głowy, jedynie
pięć godzin po moim incydencie z rzyganiem, Zayn odwiózł nas do jego domu,
gdzie spędziliśmy Wigilię i Boże Narodzenie, a także kilka następnych dni,
absolutnie nic nie robiąc. Oprócz ciągłego jedzenia i picia wina oraz
wyjaśniania jego wujkom chyba już siedem razy, że nie jestem jego dziewczyną.
W zasadzie była dobra zabawa, a rodzina Zayna jest
absolutnie fenomenalna. Jego mama automatycznie uściskała mnie i powiedziała,
żebym czuła się jak w domu, a jego siostry dały mi ubrania na zmianę i ciągle
tylko bawiłyby się moimi włosami albo chciały, bym je malowała. Zawsze zupełnie
trzęsła mi się ręka, kiedy miałam zaaplikować komuś innemu eyeliner, ale
starałam się.
Godzinami siedzieliśmy wokół drzewa po prostu
słuchając historii o ich rodzinie. Niektóre sprawiły, że policzki Zayna zrobiły
się czerwone, a reszta z nas śmiała się z niego, ale zawsze godził się z tym.
Rodzina Malik’ów była piękna. Wszyscy naprawdę bardzo się kochali i nie mogli
się doczekać, by spędzić więcej czasu z pozostałymi. Chcieli wszystkiego, co
najlepsze dla siebie nawzajem i byli dumni ze wszystkiego, co ktoś osiągnął.
Czy było to bycie w międzynarodowej sławy zespole czy też zdobycie dobrego
stopnia na egzaminie.
W świąteczny poranek Zayn zaskoczył mnie nawet małym
prezentem, coś, co powiedział, że nie było czymś wielkim, ale pomyślał o mnie,
kiedy to zobaczył; był to srebrny naszyjnik. Srebrny naszyjnik z małym, srebrnym
wisiorkiem, który był w kształcie symbolu liczby pi.
- Poniekąd tandetny – powiedział, kiedy otworzyłam
małe pudełko. – Zobaczyłem to w sklepie jakiś tydzień temu i zamierzałem dać ci
to jako pewien rodzaj podarunku na przeprosiny, ale… potem to wszystko się
wydarzyło – Zayn zakaszlał. – Dziwne. Jak sprawy mogą się potoczyć, huh?
Bez próby myślenia za dużo o złych rzeczach, które
wydarzyły się przez te święta, wielokrotnie mu podziękowałam i przypomniałam
mu, jak słodki był.
Ale rozmawiałam z Harrym. W większości dlatego, że
Zayn zmusił mnie do tego, ponieważ wiedział fakt, że absolutnie zwariuje przez
ilość razy, gdy Harry do niego dzwonił. I w końcu się przełamałam i zadzwoniłam
do niego, podczas gdy Zayn był tuż koło mnie, dla moralnego wsparcia, oczywiście.
Nasza rozmowa była co najmniej niezręczna. Harry
brzmiał na bardziej niż jakby mu ulżyło, gdy w końcu się do mnie odezwał, ale
było krótko i ciągle nie mogłam zmusić się, by uznać jego uznać jego akcent za
uroczy, tak jak kiedyś. Zapewniłam go tylko, że żyję i żeby nie przyjeżdżał po
mnie oraz upewniłam go, że nadal jestem bardzo, bardzo na niego zagniewana,
jeśli nie bardziej.
Słuchał jak małe dziecko lektury i sposób, w jaki
jego słaby głosik powiedział do widzenia, jak to małe dziecko, które dostało
lekturę właśnie usłyszało od rodziców te budzące postrach słowa: ‘Bardzo się na
tobie zawiodłam.’ A potem, ponieważ coś nie było tak w mojej głowie, zaczęłam
szlochać w kolana Zayna chyba z cztery razy, dopóki nie byliśmy w jego
rodzinnym domu.
A kiedy przestałam łkać i zjadłam o jedno za dużo
ciasteczko zrobione przez jego ciocię, które było z idealną polewą i ciągnące
się, zasnęłam.
I spałam przez całą drogę z domu Zayna do mojego
mieszkania.
I miałam
nadzieję przespać resztę dnia w moim ciepłym łóżku z Newtonem, ale zostałam
powitana przez szaloną Maddie (która wspaniałomyślnie zaopiekowała się
Newtonem, gdy mnie nie było) trzymającą pewnie kota w jednej dłoni i machającą
z drugiej strony pięścią w powietrzu, grożąc uderzeniem mnie za niedawanie jej
odpowiedzi.
- Dlaczego nie odpowiadałaś na moje telefony,
kobieto? – Zaskomlała i upuściła Newtona. Wylądował na łapach, zszokowany. –
Miałaś być w domu wczoraj!
- Wiem – chwyciłam jej oba nadgarstki, więc nie
mogła wymierzyć mi ciosu w szczękę. – Sprawy po prostu, cóż, sprawy po prostu
się spierdoliły – potrząsnęłam głową. Maddie powstrzymała bicie mnie i tym
razem złapała moje nadgarstki.
- Oh, nie – wyszeptała. – Oh, nie, Scarlett –
próbowała spojrzeć mi w oczy, ale moje
strąkowa te włosy zasłaniały mi twarz. A moje zbierające się łzy zrobiły dobrą
robotę ukrywając się w oczach. – Scarlett, co się stało?
- Ja tylko myślałam, że on jest inny, wiesz? – W
końcu na nią spojrzałam. Przełknęła głośno ślinę i potrząsnęła głową. Potem jej
ręce były ciasno oplecione wokół moich ramion i przytuliła mnie mocno,
pocierając moje plecy i uciszając mnie. Jakbym była pewnego rodzaju dużym
dzieckiem, którym w zasadzie się czułam. Dzieci są niezdolne do zrobienia
czegokolwiek, ale jedzą i płaczą. Co jest dokładnie tym, co robiłam przez
ostatnie kilka dni.
- Chodź, usiądź i powiedz cioci Maddie swoje
zmartwienia – puściła mnie i usiadła. Przełamałam uśmiech, kiedy poklepała
miejsce obok niej i zaświeciła przede mną jedną ze swoich głupkowatych min. Cieszyłam
się, że mogłam z nią pogadać.
- Cóż – zaczęłam, potajemnie dumna z siebie, że nie
płaczę ponownie kiedy myślę o tym, co miałam wykrztusić Maddie. – Kiedy na
początku znalazłam się u Harry’ego, było świetnie, Gemma była trochę dziwna,
ale było w porządku. Właściwie naprawdę dobrze – moje oczy się rozszerzyły.
Maddie sapnęła i klepnęła mnie w kolano. – Wy dwoje
nie…? – Gwałtownie pomachała głową z boku na bok, jakby bała się powiedzieć to
słowo.
- Nie, Mad, nie przespaliśmy się.
- Okej, okej! – Uniosła dłonie w obronie. –
Kontynuuj.
Maddie słuchała przez resztę czasu, gdy opowiadałam
jej, co się stało. Ścisnęła moją dłoń w momencie, kiedy myślałam, że znowu
zaleję się łzami, ale jestem dumna, że przebrnęłam przez to na wpół wolna od
płaczu. Potem dostała ataku szału, krzycząc o tym, jak to Harry Styles jest
absolutnym chujem i nawet nie wie, dlaczego kiedykolwiek go lubiła i że
powinien iść do piekła.
Była to ta nieco brutalna strona, ale i tak się z
nią zgadzałam.
Wtedy Maddie złapała mój telefon i twierdziła, że
zrobi mi playlistę na zerwanie i próbowałam wyjaśnij jej, że to nie był nawet
związek, żeby można było zerwać, ale zignorowała mnie i zażądała, by zamówić
coś na wynos. Posłuchałam i użyłam jej telefonu, by zadzwonić do naszej
ulubionej chińskiej restauracji po zamówienie i obserwowałam jak wybiera na
moim telefonie wiele piosenek Kelly Clarkson i Carrie Underwood o głupich
chłopakach i głupich rzeczach, które robią.
Tańczyłyśmy po moim mieszkaniu, tupiąc nogami i
zarzucając włosami, cholernie strasząc Newtona. To było zabawne śmiać się,
dobrze się bawić i być z dziewczyną. Kochałam Zayna za wszystko, co zrobił, ale
narzekając na faceta facetowi definitywnie nie jest tym samym, co kobieca
rozmowa. A Maddie była zabawna, pełna werwy i pomogła mi zapomnieć, dlaczego w ogóle
płakałam.
Skończyłyśmy tulące się do siebie w moim łóżku, po
zjedzeniu zbyt dużej ilości chińszczyzny i sajgonek.
- Scarlett – Maddie powiedziała po długiej chwili
wygodnej ciszy. Odwróciłam się w jej kierunku i kontynuowała. – Żałujesz
czegokolwiek? Jak na przykład z Harrym?
Potarłam o siebie usta. Wszystko nagle zrobiło się
suche. Moje usta, gardło, całe ciało było jak wyschnięte. – Nie – potrząsnęłam
głową. – Nie i nigdy nie będę. I nawet tak bardzo jak bym czuła się, jakbym
mogła przejść przez cały Londyn i osobiście go wykastrować, - przerwałam, by
się zaśmiać, a Maddie zachichotała. – wiem, że to jeszcze nie koniec –
wyszeptałam. – Nie może być.
Dłoń Maddie wyłowiła moją spod poduszek i koców,
którymi byłyśmy opatulone. Uderzyła naszymi wnętrzami dłoni o siebie.
- Nawet jeśli jest kompletnym dupkiem, wiem, że
wszystko się ułoży – odszeptała. Sięgnęłam po jej ramiona i przytuliłam ją
mocno. Zacisnęłam oczy i miałam nadzieję, że to powstrzyma mnie od ponownego
rozpłakania i zasnęłam.
- Zayn, ukradnę jedną z twoich bluz! To mieszkanie jest
lodowate! – Krzyknęłam, gdy kierowałam się już w stronę pokoju Zayna.
Odwrzasnął coś, ale wybrałam zignorowanie go i porwałam czerwony sweter z jego
szafy i wciągnęłam go przez głowę.
- Aw, lubię ten sweter! Zniszczysz mi go – Zayn
lamentował, kiedy podeszłam do sofy, na której był rozłożony. Sączył piwo z
butelki i oglądał końcówkę piątego sezonu ‘Storage Wars’. Najpierw Zayn włączył
ten program dla żartu, ale gdy zaczęliśmy oglądać te wszystkie oferty
niepotrzebnych rupieci, nie mogliśmy przestać.
Zayn zaczął szczególnie lubić Barry’ego, podczas gdy
moim ulubionym był Darrell. I oboje zgodziliśmy się, że Dave był wredny.
- Zamknij się – wywróciłam oczami i opadłam na
przeciwny koniec kanapy. – Zamówiłeś pizzę?
- Pytasz się już drugi raz – Zayn mrugnął. – I
odpowiedzią nadal jest tak – wytknęłam mu język i uchyliłam się przed poduszką,
którą we mnie rzucił.
- Jestem dorastającą dziewczyną. Potrzebuję wartości
odżywczych – I tym razem to Zayn kazał mi się zamknąć. Walnęłam nogi na pufę
przede mną i zatopiłam się w pluszowych poduszkach na jego sofie. Kiedy Maddie
rano poszła, Zayn powiedział mi, że się nudzi i że powinnam złapać okazję do
jego mieszkania, ponieważ się nudzę i nie mam nic lepszego do roboty.
Od czasu naszego małego niepowodzenia, staliśmy się
przyjaciółmi. Ale musiałam przyznać, że czasami była nieco niezręczna pauza w
naszej konwersacji i oboje myśleliśmy o tym momencie, w którym się
obściskiwaliśmy. Ale potem po prostu się śmiałam i potrząsnęłam głową, przez co
zasłużyłam na dziwne spojrzenie od Zayna, zanim weszliśmy w nowy temat z jego
głupkowatym głosem, który nigdy nie przestawał mnie śmieszyć.
Głośne pukanie dobiegło z drzwi wejściowych Zayna i
machnął głową w moim kierunku.
- Idź odebrać pizzę.
- Nie, ty jesteś bliżej.
- Hej, to mój dom.
- Dokładnie, ja jestem gościem – wypchnęłam pierś do
przodu.
- Chcesz tą cholerną pizzę czy nie? – Zayn zwęził na
mnie oczy. Sapnęłam i wyrzuciłam ręce w powietrze i z męką przeszłam około
ośmiu stóp, by wziąć pizzę od nastolatka z trądzikiem pracującego za minimalną
stawkę.
- Okej – potupałam w stronę drzwi i porwałam
pieniądze z boku blatu, czekające na wymianę na trochę tłustego, serowego
bóstwa, jak również na trochę czosnkowych pałeczek chlebowych, o które błagałam
Zayna, nawet jeśli on ich nienawidził.
Otworzyłam drzwi i złapałam oddech w gardle.
Ponieważ nie stałam przed nastolatkiem z trądzikiem
trzymającym pudełko z pizzą. Stałam przed Harrym Stylesem. Z beanie na głowie i
dłońmi wciśniętymi w kieszenie i oczami w sekundę rozszerzającymi się jeszcze
bardziej.
- Harry? – Powiedziałam jakby może to nie był on. Tylko jakiś facet od pizzy
wyglądający podobnie jak on.
- Scarlett? – I teraz już wiedziałam, że to nie był
tylko jakiś sobowtór faceta od pizzy. To był prawdziwy interes. Przełknęłam
gulę rosnącą w moim gardle.
- Co, dlaczego tu jesteś? – Jąkałam się przez słowa.
- Dlaczego ty tu jesteś? – Mogłam usłyszeć ostrość
jego słów. Ugodziły mnie w serce jak milion małych igiełek. Pozwalając mu
wykrwawić łzy i wszystkie miłe rzeczy, które kiedykolwiek mi powiedział i
wszystkie wspólne chwile. Wszystkie pocałunki, uściski, długie noce pod
telefonem; wszystko się ze mnie wylało.
Moje wargi zadrżały, gdy się odezwałam. – Jestem z…
jestem z Zaynem – zamknęłam za sobą drzwi i obserwowałam jak Harry robi krok do
tyłu. Jego twarz była surowa, a brwi zmarszczone. Mała zmarszczka między nimi
zatopiła się w skórze. Musiałam przenieść swoje wilgotne oczy z dala od niego.
- Oh? Co wy dwoje zamierzacie? – prychnął.
- Harry, to nie-- - nie mogłam skończyć zdania,
ponieważ właśnie przebił się głosem przez mój.
- To nie tak? Oh naprawdę, ponieważ przyszłaś tu z
roztrzepanymi włosami i mającą na sobie jego sweter, i zamierzam powiedzieć mi,
że to nie tak – zadrwił i przewrócił oczami. – Nie mogę ci uwierzyć – cmoknął
językiem.
Moje ramiona się zatrzęsły i zacisnęłam razem usta,
dopóki nie zamieniły się w okropmy odcień bieli. – Nawet tak nie mów –
wymamrotałam z pochyloną głową.
- Mów głośniej, kochanie, nie mogę usłyszeć jak mnie
okłamujesz – zaśmiał się.
- Nawet tak nie mów – powtórzyłam stanowczo.
Spojrzałam Harry’emu w oczy; nagle złagodniały w zakłopotaniu. Moje całe ciało
zadrżało. – Nie mów tak po tym, co mi zrobiłeś.
- Co ci zrobiłem? Nie zrobiłem nic, co mogłoby
konkurować z tym, co ty robisz! – Krzyknął i wyrzucił ręce w kierunku drzwi
Zayna. Przez chwilę zastanawiałam się, czy mógłby przyjść i zobaczyć, dlaczego
zajmuje mi to tak długo, ale wiedziałam, że prawdopodobnie zasnął na kanapie. –
Bzykasz się z moim kumplem z zespołu tylko dlatego, że byłem pijany i
powiedziałem kilka głupich rzeczy!
- Tak czy tak nie uprawialiśmy seksu! – Wrzasnęłam
na niego; miałam dość jego bezużytecznej, brytyjskiej gadki. – Siedzieliśmy na
kanapie oglądając powtórki ‘Storage Wars’, jak kurwa seksowne może to być? –
Czułam, że nie mogę złapać oddechu.
- Cokolwiek, Scar – zaczął się odwracać, by ode mnie
odejść, ale chwyciłam go za ramię.
Pociągnęłam go twarzą do mnie i spojrzał na mnie.
Jego oczy były ciemne i z powrotem otoczone murem. – Nie waż się ode mnie
odchodzić – zbeształam go. – I nie waż się oskarżać mnie o coś, czego nigdy nie
zrobiłam.
Harry nie odpowiedział. Jedynie zacisnął szczękę.
- Co? – Zaśmiałam się sarkastycznie. – Nie masz
sobie nic do powiedzenia? – Moje wdechy były płytkie i częste. Potrzebowałam
papierowej torby. – Boże, jesteś takim palantem.
- O czym ty mówisz? – Zapytał Harry.
- Oh! Oh, nie pamiętasz? – Popchnęłam jego ramię tak
mocno, jak mogłam. Ledwie się wzdrygnął. – Nie pamiętasz zakładania się o mnie?
Próbowania udowodnić, że jesteś jakimś fantastycznym podrywaczem? - Skrzyżowałam ramiona na piersi. Harry
przełknął ślinę. – Tak, teraz pamiętasz, huh?
- Scarlett, - jego głos był teraz niższy. Kompletnie
zmieniony. Od mocnego i niewybaczalnego do błagającego. Nawet nie wyglądał jak
ta sama osoba.
- Zamknij się, Harry – potrząsnęłam głową. Zaczęłam
się od niego odwracać, ale zatrzymałam uczucie w piersi i okropny ból, który
kuł mnie w brzuchu powodując, że z powrotem się odwróciłam. – Więc wszystko
było wtedy kłamstwem, prawda? – Moje oczy odszukały jego górującą figurę.
Zaczynały wypełniać się łzami.
- Wszystko, co powiedziałeś. Wszystko, co razem
robiliśmy. Wszystko, przez co myślałam, że jesteś inny – zamknęłam oczy i
czułam jak moje oczy są zamglone przez łzy. Otworzyłam je i zobaczyłam
Harry’ego wpatrującego się w swoje stopy. Wymamrotał coś, czego nie mogłam
odszyfrować. Dzwonienie w moich uszach było zbyt głośne. Zignorowałam go. – Nie
jestem pewna, czy jestem bardziej zła na fakt, że właściwie zrobiłeś ten głupi
zakład czy na fakt, że sprawiłeś, że polubiłam się tak bardzo – przerwałam, by
zaczerpnąć oddech, ponieważ zapomniałam o tym przez tempo z jakim myślałam,
mówiłam i płakałam. – Zabrałeś mnie do domu twojej rodziny, Harry. My… -
schowałam głowę w dłoniach i potrząsnęłam głową. – Po prostu odejdź, Harry –
wyburczałam przez ręce.
- Proszę, Scarlett.
- Nie. – potarłam oczy. – Nie, Harry.
- Baby lips…
- Odejdź, Harry! – Krzyknęłam i spojrzałam na niego.
Zacisnął wargi i zamrugał czerwonymi oczami. Nie mógł patrzeć mi prosto w oczy.
Wiedział, co zrobił. Widział, co mi zrobił. – Po prostu odejdź. – powtórzyłam
szeptem.
Harry podszedł bliżej mnie i dłonią zamiótł od moich
włosów po ramiona, ledwie dotykając kości. – Nie dotykaj mnie – wymamrotałam.
Wycofał rękę jakby właśnie nadział się na igłę. Znowu na niego spojrzałam. Jego
usta były otwarte i gotowe do powiedzenia czegoś, ale wziął tylko głęboki wdech
i odwrócił się.
Nie obejrzał się za siebie.
Otworzyłam drzwi wejściowe Zayna i upadłam na
podłogę, płacząc. Moje plecy przyciśnięte były do ściany, a kolana do piersi.
Zayn miał rację, przez ilość razy, z jaką wycierałam nos o rękawy jego swetra…
zniszczę go.
Zamknęłam powoli oczy i obniżyłam się na moich
pointach, słysząc jak muzyka fortepianowa zanika, kiedy końcówka mojego
solowego układu dobiegła końca. Wzięłam głęboki oddech, otwierając oczy i
zobaczyłam jak moi koledzy z grupy wpatrują się we mnie z podziwem.
Przełamała to seria oklasków. A Maddie gwałtownie
wyskoczyła zza Mitch’a i Stephanie, by mnie przytulić i pogratulować oraz
powiedzieć już siedemnasty raz tego dnia, a także wcześniej, zanim wystąpiłam
na moim przesłuchaniu przed Bonnie, że dostanę rolę Giselle.
- Dziękuję – wyszeptałam do niej, złączając nasze
palce i wślizgując się w tłum. Maddie i ja oglądałyśmy jak reszta klasy
występuje i wyszeptywała mi do ucha wiele krytyki na każdego z nich.
- Steph jest świetna, ale nie krzyczy Giselle tak
jak ty – wymamrotała.
- O Boże, nazwiesz to, co się stało? – Parsknęła.
- Nie tak źle, ale nie tak dobrze jak ty –
wybuchnęła.
Kiedy była kolej Maddie na występ, ścisnęła moją
dłoń i powiedziałam jej jak wspaniała jest, a ona wytknęła mi język, zanim
muzyka zaczęła grać. Zachichotałam i obserwowałam jak ślizga się po podłodze z
łatwością oraz odbija się i przeskakuje na idealnie wyprostowanych i chudych
nogach, a sposób w jaki wyganiała stopę w łuk sprawiał, że wyglądała absolutnie
olśniewająco, kiedy przechodziła w relevere. Zakończyła układ z perfekcyjną
serią obrotów fouette i wszyscy dali jej reakcję, na jaką zasłużyła. I może krzyczałam
radośnie trochę głośniej niż reszta, ale to mój obowiązek jako najlepsza
przyjaciółka.
- Wymiotłaś tam! – Powiedziałam jej, kiedy z
powrotem do mnie przybiegła. Zachichotała i znowu chwyciła moją dłoń, podczas
gdy oglądałyśmy resztę występów naszej grupy. Cóż, tym razem w większości
obserwowałyśmy reakcję Bonnie na wszystkich. Maddie powiedziała mi, że jeśli
unosi brew to znaczy, że podoba jej się, a jeśli unosi dwie to znaczy, że
jesteś już skończony. Jeśli pociera o siebie wargi to musisz popracować nad tym
ruchem, ale jeśli przygryza górną wargę, to zrobiłaś to idealnie. Byłam
ciekawa, co mogła zrobić, kiedy ja występowałam, ale Maddie powiedziała, że
była zbyt zajęta obserwowaniem mnie niż wyłapywaniem, co Bonnie robi ze swoją
twarzą.
Podczas gdy tancerze spakowali się, a Maddie
powiedziała mi, że zadzwoni do mnie, kiedy dotrze do domu, poczułam klepnięcie
na ramieniu. Odwróciłam się, by zobaczyć mysią twarz Bonnie i jej długie palce
przywołujące mnie do siebie skinieniem.
Czułam jak moje policzki czerwienieją, kiedy
podeszłam bliżej.
- Witam – przywitałam się z nią i niezręcznie
podrapałam się po przedramieniu.
- Scarlett, - zaczęła z małym uśmiechem na ustach. –
nie ma wątpliwości, że będziesz tutaj gwiazdą – wzięłam głęboki wdech i nie
mogłam powstrzymać uśmiechu rozciągającego się na moich ustach. Chciałam jej
podziękować, przytulić ją i pobiec, i powiedzieć Maddie, że to w końcu
oficjalne. Ale utrzymywałam opanowanie tak bardzo jak tylko mogłam. - Będziesz moją Giselle.
- Dziękuję. – Powiedziałam w końcu i brzmiałam jakby
było mi brak tchu. Starałam się nie zbytnio nie wariować.
Ale, - zaczęła. – to ogromne zobowiązanie. Wymagam
od ciebie całkowitego skupienia. Potrzebuję cię na każdej próbie na czas i
gotową do ćwiczeń do późnych godzin – pokiwałam głową. – I żadnych rozproszeń.
Rozumiem prace szkolne, ale nic poza
tym. Żadnych imprez, żadnego zostawania do późna, żadnych chłopców –
przełknęłam ślinę i obserwowała jak moje oczy się rozszerzają. – Nie masz
chłopaka… prawda?
- Nie. – natychmiastowo odpowiedziałam. – Nie, ja…
nie. – potrząsnęłam głową.
- Dobrze – zacisnęła usta. – Teraz idź do domu.
Odpocznij trochę przed jutrzejszymi zajęciami.
Westchnęłam i nie wydaję mi się, bym mogła wyrzucić
z umysłu obraz Harry’ego. Ale uśmiechnęłam się z moich najlepszych zdolności i
próbowałam zrobić coś, czego nie robiłam od jakiegoś czasu: czuć się szczęśliwą
dla siebie.
______________________________________________
hej robaczki :)
co sądzicie o przyjaźni Scar z Zaynem i o tej całej sytuacji z Harrym? :)
podobał wam się rozdział? ;>
pozdrawiam, misiaki! ♥
@another_camille
Ja myślę, że ona powinna być z Zaynem, Harry już wystarczająco ją zranił. :)
OdpowiedzUsuńJa myślę natomiast że powinna wybaczyć Harryemu pomimo to rozdział jest świetny )
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że mu nie wybaczy, kopnie go w dupe, powie alloha frajerze i da mu w twarz. pozdro
OdpowiedzUsuńZajebisty komentarz!! pozdro
UsuńHahaahha już cie lubię XD pozdro
Usuńlol
UsuńOsobiście uważam ,że Zayn by był lepszym chłopakiem dla Scarlett od Harrego.Rozdział świetny.Czekam na następny. xx
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i jeszcze to jak potraktowało Harrego super :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że Scar da Hazzie jeszcze jedną szansę...
Jej przyjaźń z Zaynem <3 słodkie
Jest dla niej taki wyrozumiały... on może czekać na Scar naprawdę długo <;
Czekam na następny rozdział ;**** pzdr
Wow swietny rozdzial I tlumaczenie <3 Podoba no sie ta relacja miedzy Zaynem a Scar mam nadzieje ze bd przyjaciolmi x Harry to dupek, ale widac ze Scar na nim zalezy...Mam nadzieje ze jemu tez.
OdpowiedzUsuńświetny rozdzail, nie wiem comammyslec o tej sytuacji, ale wydaje mi sie ze byc moze Scarlett da Herryemu jeszcze jedna szanse :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D Pozwolę sobie zaprosić na mojego bloga xD http://curly-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo się porobiło, przyjaźń z Zaynem, nie tego oczekiwałam. Sytuacja z Harrym.. No nareszcie wygarnęła temu idiocie!
OdpowiedzUsuńczekam na nn x
świetny rozdział i tłumaczenie ofc. x
OdpowiedzUsuńOh my God!
OdpowiedzUsuń1. Przepraszam, ze nie skomentowalam poprzedniego rozdzialu, ale czytalam go 'na raty' bo bylam zajeta.
2. Aaaaaaaagh! Wiedzialam, ze maja zaklad. Ow yeah! Ow yeah!
3. HARRY TY TEPA DZIDO, JUZ PO TOBIE! Grr! Licze na jakies slodkie przeprosiny z twojej strony. I to nie jest prosba! -.- ( hahahah, bije mi. Co to opowiadanie ze mna robi XD)
4. Zayn! Leniu! Mogles ruszyc dupe, zeby otworzyc te drzwi! Zapamietam to sobie! (hahahahahaha, to sie leczy)
5. Oczywiscie czekam na nexta i jeszcze raz przepraszam za brak komentarza.. Aaa, czuje sie przez to zle. Chyba zaraz wroce i napisze zalegly. #BadumTsss. Dobra, spadam, bo zrobilam spam jak malo kto.
Ps: ide sie leczyc. Baiii x
hahaha, nie lecz się, już teraz jesteś zajebista <3
Usuń@another_camille
genialny <3
OdpowiedzUsuńswietne tlumaczenie jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńrozdzial ciekawy nie powiem ze nie :D
Maddie jest mega fajna.
lubie ich przyjazn.. biedny Harry :(
Zayn przecież też zawinił zakładając się z Harrym , a mimo to obrywa się tylko Hazzie. Wkurzyłam się, że tak łatwo go skreśliła.
OdpowiedzUsuńHaahhah dokładnie tak samo pomyślałam -,- to niesprawiedliweee ;/
UsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Scarlett powinna być z Harry'm ;) Dużo razem przeszli i powinna mu wybaczyć i wg do sb pasują ;)Ale to moje zdanie ;)
Zayn byłby dobrym przyjacielem ;)
Pozdrawiam i czekam na next <3
Harry po prostu grał? Nie mogę w to uwierzyć. Przecież musiał coś poczuć do Scar! Cokolwiek...
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń Scarlett z Zaynem jest po prostu fantastyczna! Dajcie mi takiego chłopaka jako TYLKO przyjaciela, a będę wam wdzięczna do końca życia.
Mam nadzieję, że Harry w końcu coś zrozumie... No, Styles, aż tak głupi to chyba nie jesteś, cooooo?
Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością.
ily xx
Zarlett foreverrrr !!!!! Idź sobie harry idź i nie wracaj xD
OdpowiedzUsuńOooo tak... Jestem za :)))
UsuńW sumie wolę Harrlet ale skoro Harry się tak chamsko zachował to chyba lepiej żeby Scarlett była z Zaynem. Rozdział świetny :*
OdpowiedzUsuńswietne !!!! :* czekam na nextaaa <3
OdpowiedzUsuńAsdfghjkl omg dzieje sieeeeee
OdpowiedzUsuńCUDO
OdpowiedzUsuńcudowneeeeeeee !!! Kocham cieeeee !! <3<3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńSPAM, Z GÓRY PRZEPRASZAM
OdpowiedzUsuńzapraszam do obejrzenia zwiastuna mojego nowego opowiadania o Harrym - Trzy metry nad niebem. Jeśli zwiastun was zaciekawi liczę że opowiadanie również wam się spodoba xx https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NYkVTo2087c
a tu link do opowiadania http://threemetersabovethesky-harrystyles.blogspot.com/
Świetny *o*
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że oni obydwoje coś czują do Scar.
Czekam na kolejny x
Następny rozdział please :c.
OdpowiedzUsuńNie miał być dzisiaj? :*.
Strasznie się niecierpliwię, przepraszam że Cię pospieszam, ale to jest bardzo wciągające <3
Cudowny <3 nie mogę się już doczekać kolejnego xx
OdpowiedzUsuńWiecie, ze ja wszystko czytam, tylko czasem zapomne dac komentarza, c'nie?
OdpowiedzUsuńNie wiem juz co myslec, ale dalej kocham BL mimo, ze jest popierdolone <3
Ejj no dzisiaj miał być nowy rozdział, no i będzie ? :) Boże niech będzie z Haroldeeem <333
OdpowiedzUsuńdzisiaj niestety jeszcze nie będzie, ale pojawi się wkrótce :) przepraszamy za opóźnienie :)
Usuń@another_camille
A jeśli nie będzie dziś to kiedy?:)
OdpowiedzUsuńja nie wiem, bo to nie moja kolej, ale jestem pewna, że już niedługo :)
Usuń@another_camille
zrobilam cos dla was <3
OdpowiedzUsuńhttp://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
mój twitter: @another_madrose
TO. JEST. COŚ. WSPANIAŁEGO *.*
Usuńdziękujemy, kochana! ♥
@another_camille
Ile rozdzialow ma opowiadanie....???
OdpowiedzUsuń36 :*
OdpowiedzUsuńtu masz oryginal:
http://hellostyles-fanfics.tumblr.com/babylips
O nieee, to znaczy, ze niedługo będzie koniec? :'( a juz się tak przywiazalam do tego opowiadania <3 ~jolka
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, ze Scar z Harrym łączy coś więcej, powinni być para!a z Zaynem...? To przyjaciele z chwilami słabości (takie mam wrażenie)
UsuńNie wiecie, czy będzie jakas kontynuacja (nw, autorka pisze druga czesc czy coś...?)
Ale i tak dziękuję za to, ze tłumaczycie :) xx ~jolka
to jeszcze nie koniec tego ff, więc następny rozdział kiedyś w końcu będzie ;)
Usuń@another_camille
awwww świetny rozdział ale coś myśle że przez Harrego będzie trochę olewać lekcje...<3
OdpowiedzUsuńkiedy next? już się niecierpliwie.
OdpowiedzUsuńz prawej strony jest wszystko wyjaśnione.
UsuńOh powinna być z Zaynem :D
OdpowiedzUsuń