Obudził
się jako łotr.
Obudziłam się na środku
łóżka Harry’ego. Ze wszystkimi kocami, pościelą i poduszkami wokół mnie. I ze
swetrem Harry’ego na sobie. Ale bez niego.
Moje oczy zwęziły się
podejrzliwie, gdy usiadłam na łóżku. Wszystko wyglądało tak samo. Wszystko było
na swoim miejscu, ale jednak coś było nie tak. Zarzuciłam nogi na brzeg łóżka i
chwyciłam legginsy z podłogi, ponieważ dalej leżały w miejscu, gdzie wczoraj
je zrzuciłam.
Wzdrygnęłam się, kiedy
myśli o dłoniach Harry’ego na całym moim ciele z powrotem zalały mi umysł, ale
szybko otrząsnęłam się z mojego świata marzeń i wróciłam do rzeczywistości. A
rzeczywistość była taka, że wydawało się, że zgubiłam mojego Harry’ego
Styles’a.
Wsadziłam głowę do
łazienki, żeby zobaczyć tylko pustą toaletę, prysznic i umywalkę. Sprawdziłam w
pokoju gościnnym, w którym miałam spać, ale tam też go nie było. Wyszłam z
pokoju gościnnego i zeszłam po schodach. Harry prawdopodobnie po prostu obudził
się wcześniej ode mnie i rozmawia teraz
z matką lub siostrą, albo siedzi przed telewizorem jedząc coś z pustym wyrazem
twarzy.
Ale kiedy zeszłam na
dół nie widziałam go, rozmawiającego z rodziną, jedzącego coś czy w ogóle
Harry’ego. Jedyne co zobaczyłam to
Gemma, delikatnie owijająca palce wokół filiżanki herbaty i doprowadzającą ją do ust, gdy jej oczy
wertowały jakiś magazyn. Spojrzała w górę, gdy usłyszała moje kroki.
-Oh, dzień dobry-
Postawiła filiżankę i oplotła wokół niej palce. Uśmiechnęłam się do niej i
podeszłam bliżej. Coś jakby była jakimś
zwierzęciem i dawała mi znaki, że źle się czuję, przez moją obecność.
-Hej- Przywitałam się z
nia- Ja-um. Gdzie jest Harry?- Podeszłam jeszcze bliżej. Nie chciałam
nadwerężać szczęścia i siadać naprzeciw niej, ale szybko skinęła głową na
krzesło a ja na nie opadłam.
-Wyszedł z przyjaciółmi
coś przekąsić. A moja mama poszła po mąkę.- Pokręciła głową. –Szczerze mówiąc,
kto zapomina o mące, jeśli następnego dnia jest Wigilia?-
Uśmiechnęłam się lekko.
Wszystko działo się tak szybko, że zapomniałam o moich jutrzejszych urodzinach.
I cóż, myślę, że urodziny Jezusa także były niebawem. Ale, moje były pierwsze!
-Oh- Odpowiedziałam.
Gemma zerknęła na mnie z uśmiechem na twarzy. Westchnęła i oparła brodę na
dłoni.
-Chcesz dołączyć do
mnie i mojej mamy w przygotowaniu świąt?- Roześmiałam się i skinęłam głową.
Prawie wszystko, z czego robienia cieszą się starsze kobiety, ja również
lubiłam robić. Myślę, że można powiedzieć, że jestem starą duszą, albo po
prostu, że jestem nudna.
-Chcesz herbaty? Albo
kawy?- Powiedziała odsuwając krzesło. Westchnęłam i postanowiłam zostać z tą
nową i bardzo miłą Gemmą. A sekretnie miałam nadzieję, że taka już zostanie.
-Tak- Przeczesałam
dłonią włosy. –Poproszę herbatę- Gemma uśmiechnęła się szybko, zanim chwyciła
za filiżankę i saszetkę herbaty.
Zaklnęła pod nosem,
ponieważ woda była za gorąca, a mój umysł powędrował w jedną drogę: Harry.
To było trochę dziwne,
że nie powiedział mi, że wychodzi. Ale może to dlatego, że nie chciał mnie
budzić, bo wyglądałam tak pięknie, gdy spałam? Mimo, że wiedziałam, że to
nieprawda, nie oszukujmy się, Scarlett McVay wygląda jak chrapiące, dzikie
zwierzę gdy śpi.
Ale dlaczego zdecydował
się wyjść tak wcześnie? Istnieje możliwość, że po prostu chciał zobaczyć swoich
przyjaciół. Nie było go w domu od wieków i pewnie chciał zobaczyć starych
kumpli. Zakończyłam rozmyślenia. Głównie dlatego, że wydawało się najbardziej
logiczne i dlatego, że Gemma patrzyła się na mnie krzywo, gdy gapiłam się
w pustą przestrzeń; zagubiona w drodze Harry’ego.
-Przepraszam- Mruknęłam,
zabierając kubek, który właśnie przede mną postawiła. Przez chwilę patrzyła na
mnie z zaciekawieniem i przewróciła oczami, szybko zmieniając temat.
Szybko przekonałam się,
że Gemma nie była taka zła, jak myślałam. Faktycznie była bardzo miła. Zabawna.
I inteligentna. I jeśli była szczera, była naprawdę zainteresowana poznawaniem
mnie.
Myślę, że w rodzinie
Styles’ów brakowało łatwego zaufania. Oni wszyscy mieli tę aurę, która wydawała
się być.. wygodna. To było faktycznie miłe. To sprawia, że czujesz się ciepło i
mile goszczona.
Już miałam zapytać, co
Gemma studiowała na uniwersytecie, gdy drzwi do domu otworzyły się i zjawiła
się w nich Anne, krzycząca coś o tym jak jest zimno i mająca dwa woreczki mąki
w rękach.
-Oh, Scarlett
kochanie!- Powiedziała, kiedy zauważyła mnie stojącą naprzeciwko jej córki.
–Wstałaś-
-Oczywiście, że wstała
mamo. Jest południe.- Gemma parsknęła śmiechem i mrugnęła do mnie. Nagle
poczułam, że mnie zaakceptowała, tak jakbyśmy były przyjaciółkami od zawsze, a
ja przyjechałam odwiedzić ją, a nie jej brata, który opuścił mnie dziś rano.
Przepraszam, który
wyszedł ze znajomymi, za którymi tak bardzo się stęsknił.
Anne westchnęła,
położyła mąkę na ladzie i klasnęła w dłonie. Pierścionki na jej palcach
zabrzęczały, gdy to zrobiła.
-Ustawię piec- Anne nie
marnowała czasu, aby ruszyć z pieczeniem. Śmiałam się, podczas gdy Gem kręciła
głową na matkę. –Gemma możesz podać mi patelnię? I Scarlett, mleko jest w
lodówce, możesz nam je podać?- Uśmiechnęłam się i odepchnęłam krzesło sprzed
lodówki.
-Jasne szefie!-
Powiedziała Gemma, zbyt sarkastycznie. Anne uderzyła ją w tyłek, a Gem
próbowała zbesztać ją za to przez śmiech.
Trzaskanie naczyń,
które robiło zbyt wiele hałasu niż to konieczne i kolędy brzmiące w radiu nie
zagłuszyły odgłosu trzasku drzwi, na co nasze trzy szyje odwróciły się w tym
samym kierunku, a nasz wzrok napotkał burczącego Harry’ego.
Gemma spojrzała na
Anne. Anne spojrzała na Gemmę. Następnie obydwie spojrzały na mnie. Jakbym była
jakimś rodzajem wyroczni, która może odpowiedzieć na wszystkie ich pytania.
Uśmiechnęłam się lekko nie wiedząc, jak się zachować w tej sytuacji.
-Ja- Zakaszlałam.
–Pójdę z nim porozmawiać- Kiwnęły głowami w zgodzie. Pomysł, żeby porozmawiać z
Harrym kiedy jest zły nie był najlepszym planem, ale patrzyły na mnie jakbym
odkryła lekarstwo na przeziębienie.
Wzięłam oddech i
wypięłam piersi. Nie wiem dlaczego, ale nagle się denerwuję przed rozmową z
Harrym. Pokręciłam głową, chwyciłam się poręczy i wbiegłam po schodach w stronę
jego pokoju.
Drzwi były zamknięte.
To zawsze był dobry
znak. Ale teraz nie do końca.
Owinęłam palce wokół
klamki, nie zadając sobie trudu żeby zapukać, ale nadal hałasowałam żeby
wiedział, że ktoś jest za zewnątrz. W
końcu wystawiłam głowę.
-Harry- Miał nogi
leniwie rozłożone na łóżku i nos w telefonie. Zamrugał powoli, jakby tu było
wszystko, co musiał zrobić i spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się. Jego usta
nadal pozostały bez wyrazu.
-Co tam?- Powiedziałam
robiąc krok w jego stronę. Miałam dziwne uczucie ‘dzikiego zwierzęcia’ z
wcześniej. To też musi być rodzinne.
-Nic- powiedział
stanowczo. Ściągnęłam razem wargi i
bawiłam się końcówką swetra, który miałam na sobie.
-Dobrze się bawiłeś?
Gdziekolwiek to było..- Urwałam i spojrzałam na Harry’ego spod rzęs. Westchnął
i spojrzał poirytowany. Czułam, że mój żołądek skręca się w węzeł.
-Tak- w końcu się
uśmiechnął. Ale jeśli to był prawdziwy uśmiech to ja jestem Królową Anglii.
–Jestem trochę zmęczony. Niewiele spałem w nocy
Niewiele spał? To
dziwne, bo zasnęliśmy razem, a ja się czuję dosyć żwawo, jeśli można tak o
sobie powiedzieć. Chyba, że potajemnie obserwował mnie z obrzydzeniem, kiedy
spałam z otwartą buzią.
-Oh- Odpowiedziałam. No
bo nawet nie wiedziałam, co odpowiedzieć.
-Tak. Więc myślę, że
idę się zdrzemnąć czy coś- Powiedział zostawiając telefon na stoliku nocnym.
-Racja. Przepraszam-
Powiedziałam ściskając końcówkę swetra jeszcze bardziej. Czułam, że pot zalewa
mi dłonie, a żołądek po raz kolejny zaciska się w węzeł. Wyszłam z pokoju
Harry’ego a on posłał mi tylko kolejny, fałszywy uśmiech.
Gdy
wróciłam do niespokojnych oczu Anne i Gemmy uśmiechnęłam się jakbym właśnie
dostała najlepszego buziaka na świecie i powiedziałam –Jest po prostu zmęczony.
Wstanie, kiedy poczuje tylko zapach pierników-
-Więc może pójdziesz z
nami do kina?- Zapytała Gemma. Byłam nieco niedostępna od tego dziwnego i
niewygodnego spotkania z Harrym. Nie mogłam przestać myśleć o tym jak wszystko
go irytowało. Jakby naprawdę nie chciał, żebym była w pobliżu.
Śmierdziałam, czy co?
-Huh?- Odwróciłam się
do niej. Pokręciła głową i westchnęła. Myślę, że byłam nieprzytomna cały dzień.
Musiała myśleć, że byłam otoczona jakiegoś rodzaju powietrzem, gdzie nie
rozumiałam niczego oprócz jakiś podziałów matematycznych i wartości z x.
-Zapytałam czy idziesz
ze mną i Harrym do kina?- Zerknęłam na nią. – Jeździmy tam co roku, dzień przed
Wigilią, żeby oglądać stare, świąteczne filmy- Nadal wyjaśniała, tak jakbym
powinna była to wiedzieć. –Tylko Ci mówię- Pchnęła śmiechem.
Oh, myślę, że naprawdę
powinnam wiedzieć takie rzeczy.
-Oh, oczywiście! Tak!-
Wyprostowałam się na krześle. Gemma uśmiechnęła się. Czułam.. ciasteczka.. cóż,
podczas kiedy one przygotowywały to wszystko kilka godzin, ja siedziałam i
zastanawiałam się czy powinnam jeszcze raz porozmawiać z Harrym, czy może
wparować do jego pokoju w połowie naga, żeby w końcu zwrócić jego uwagę.
Uśmiechnęłam się do
niej. –Idę wziąć prysznic i się przebrać- Wskazałam na legginsy i sweter, które
miałam wciąż na sobie. A moje włosy to dopiero było widowisko.
-Rusz tyłek Harry’ego z
łóżka, kiedy będziesz szła to zrobić!- Roześmiała się, gdy wstawałam z krzesła.
–On słucha tylko Ciebie
Machnęłam na nią ręką,
pragnąc aby to było takie proste.
Mój prysznic był długi.
Ale nie kąpałam się tak długo. Przeważnie po prostu stałam. Oddychałam. To
wszystko wydawało się tak przygnębiające, ale zdałam sobie sprawę, że tylko
marnuję czas. Ponieważ czym więcej czasu poświęcałam na prysznic, tym mniej
miałam na rozmowę twarzą w twarz z Harrym.
Miałam malutki promień
nadziei. Może po prostu był zmęczony, a kiedy się obudzi znowu będzie zabawny,
uroczy, będzie trzymał mnie za rękę i całował przy każdej możliwej okazji. Zero
fałszywych uśmiechów i krótkich odpowiedzi. On może odejść. I już nigdy nie
wrócić.
W końcu zakręciłam
wodę, ponieważ zaczynałam czuć, że moja twarz się marszczy. Osuszyłam się
ręcznikiem i rozpoczęłam tą normalną rutynę, jaką większość dziewczyn robi po
prysznicu. Po tym jak wysuszyłam włosy i nawilżyłam skórę, wybrałam pierwszy
lepszy spakowany sweter i luźne jeansy, bo nic innego nie chciało mi się
szukać.
Po zasznurowaniu butów
i strzepnięciu włosów po raz kolejny, wybrałam się na długą podróż korytarzem
do pokoju Harry’ego, aby upewnić się, że był szczęśliwy. I wstał. I był
szczęśliwy.
Ledwo zapukałam, ponieważ
przez pukanie denerwowałam się jeszcze bardziej i prawdopodobnie sprawiłoby, że
zesikałabym się w czym pomogą te jeansy. Weszłam do środka i zobaczyłam
obudzonego już Harry’ego. I tak, wyglądał ładniej ode mnie.
Beanie zwisała lekko z
jego dzikich loków, a luźny, szary t-shirt z napisem ‘lover’ na kieszonce
koszulki zwisał z jego ramion.
-Ładnie wyglądasz-
Uśmiechnął się, gdy na mnie spojrzał. I to było prawdziwe.
Dobry początek.
-Dzięki- Czułam jak
moje policzki różowieją. Przejechałam językiem po ustach. –Więc jesteś gotowy?-
Zapytałam pukając butami.
Twarz Harry’ego się
zmieniła. –Na co?
-Filmy?- Powiedziałam
zakładając włosy za ucho. –No wiesz, z Gemmą. Powiedziała, że co roku dzień
przed wigilią chodzicie na film- Usta Harry’ego uformowały się w małe ‘o’, gdy
powoli skinął głową.
-Jasne, tylko nie mogę
dziś wieczorem- Zaczął stukać w swojego Iphona ponownie. Złączyłam razem brwi,
kiedy moja ręką opadła z włosów z powrotem na swoje miejsce.
-Dlaczego nie?- Zaszła
zmiana w moim tonie, kiedy spojrzał mi w oczy.
-Bo wieczorem wychodzę
z kolegami
-Oh, dzięki, że mówisz
mi o tym teraz- Przewróciłam oczami. Harry podniósł jedną brew.
-Przepraszam-
Wymamrotał.
-To znaczy, że nie
chcesz spędzić ze mną czasu? To dlatego, że tu jestem?- I tak naprawdę nie wiem
skąd to się wzięło. Myślę że mała, śmiała i odważna Scarlett, która była gdzieś
we mnie schowana właśnie wyszła.
-Chcę, ale dziś
wieczorem wychodzę z przyjaciółmi- Głos Harry’ego ciągle był spokojny.
-A nie pomyślałeś, że
ci przyjaciele chcieliby mnie poznać?- Harry podrapał się po karku. Jego biceps
się napiął. Naprawdę bardzo trudno jest gniewać się na kogoś, kto jest tak
atrakcyjny, ale musiałam wziąć się w garść.
Nastąpiła długa przerwa
zanim w końcu powiedział – Nie widziałem ich bardzo długi czas. To jedyna noc,
w jaką możemy wyjść tak jak kiedyś Scarlett- Jego ton głosu brzmiał tak, jakby
mnie pouczał.
Zacisnęłam zęby i
spojrzałam na białą ścianę obok niego. Ale szybko spojrzałam na sufit, bo
poczułam szczypanie oczu i łzy gromadzące się pod powiekami. Pokręciłam głową i
czekałam aż ustąpią.
-Ja po prostu nie
rozumiem, dlaczego to działa w ten sposób- Wyszeptałam. Harry sapnął głośno.
-Możemy porozmawiać o
tym później?- Zamknęłam powoli oczy. Okropnie szczypanie powraca.
-Oczywiście- Pchnęłam
usta w uśmiechu. –Idź, baw się z przyjaciółmi- Zaczęłam wycofywać się z jego
pokoju. Harry wyglądał jakby zamierzał zatrzymać mnie przez ułamek sekundy.
Następnie zgarbił ramiona, pokręcił na mnie głową i patrzył jak wychodzę z
pokoju.
Dobry początek, ale zły
koniec.
___________________________________
Cześć
wam :)
Ohhh
Styles, ale się popisałeś. Czy tylko ja go nie rozumiem?
Buziaki!
Do następnego! <3
@xhighway xoxo
najpierw ja zaprasza a teraz olewa ją... okej
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny :)
Ohhh <33 uwielbiam*__________________*
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że on coś szykuje na urodziny Scar... *.*
OdpowiedzUsuńhaha, mi tez :D ~@gabcia123
UsuńDokladnie ja tez tak sadze :)
UsuńO kurde no i znowu będziemy musieli czekać
OdpowiedzUsuńA ten rozdział jest taki tajemniczy:))
Pozdrowionka:)
Harry, ty durniu! @dinozarauhl
OdpowiedzUsuńa co z Zaynem? Harry naprawdę się popisał :) pozdrowienia i dzięki że to tłumaczycie @GosiaMegan x
OdpowiedzUsuńCo on odpierdala ? Szkoda mi Scarlett ;( Swietne tlumaczenie
OdpowiedzUsuńswietne czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,że nie wybiera się z inną dziewczyną.. Szkoda mi jej :c
OdpowiedzUsuńorgazm, tylko Styles taki chuj
OdpowiedzUsuńO co może mu chodzić.. O.O
OdpowiedzUsuńśWIETNY, Z RESZTĄ JAK ZAWSZE <3
Switny rozdział :))
OdpowiedzUsuńza chuja nie rozumiem Harry'ego. facet. idiota.
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać czwartku <3
Harry jest dziwny, a ja na miejscu Scarlet wróciła bym do domu lub wyszła się zabawić :) no i nie odpuściłabym mu :D/ Na
OdpowiedzUsuńStyles trochę dziwnie zachowuje sie. Nie rozumiem jego zachowania.
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńJejku.. jak on dziwnie sie zachowuje.. pewnie stwierdził ze jednak nie chce tej Scarlett, kretyn -.-
OdpowiedzUsuńNie, nie tylko ty go nie rozumiesz... ale tłumaczenie świetne xx
OdpowiedzUsuńDobra... Są dwa wyjścia:
OdpowiedzUsuńA) albo Styles sie umawia potajemnie z jakąś dziunią
B) szykuje wieeeelką niespodziankę na urodziny Skarlett
Ale po moich wszystkich przemyśleniach uznaje,że raczej odpowiedź B jest trafna :D
Super i czdkam całe wieki na next xx
Ani A, ani B.
UsuńJaki chuj ;o
OdpowiedzUsuńTłumaczysz zajebiście <3
A jak go można zrozumieć ?Jego się nie da zrozumieć..hahaha :D Oj Harry Harry ale jak to zawsze musi być jakaś mała drama xx Mam przynajmniej cień nadziei że ją potem przeprosi ! :) <3
OdpowiedzUsuńAle mnie dzisiajzdenerwowal o cholera
OdpowiedzUsuńnie ogarniam go w tym rozdziale ale myśle że to dlatego że szykuję jakąś niespodziankę urodzinową dla Scarlett :D
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńO nie! Jaka smutna koncowka :(
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta, ale przez ten rozdzial wpadam w depresje az do nastepnego, hahaha. Pozdrowienia od popieprzonej Moly! Ja i moje chore komentarze polecamy sie na przyszlosc, x
A no i jeden, jedyny raz: gdyby Ci sie kiedys na prawde niuuudzilo, to zapraszam: difficult-question.com
Lol! Tak mna wstrzasnal ten rozdzial, ze zapomnialam o blogspocie w linku -.-
UsuńOnce again: difficult-question.blogspot.com
A NIE MOWILAM? POPIEPRZONA! HAHAHAHAHA
hahahah ♥ kocham Cię normalnie! x zajrzę :)
Usuń@xhighway
HAHAHAHAHA, Ej! Boooooooo wbiłam tutaj po to, żeby zobaczyć kiedy pojawi się nowy rozdział, bo zapomniałam ostatnio, a tu czwartek, czyli dziś (jest godzina 01:51, a ja nie śpię) Ah! To czekam... xxx
UsuńBoski rozdział. Harry jest, taki...taki...nie wiem jaki. Mam podejrzany. Lol. Szkoda mi Scarlett. Czekam name następny z niecierpliwościom.
OdpowiedzUsuńNominowałam Was do Libster Blog Award na http://ima-giny-o-1d.blogspot.com/2013/08/libster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńOh ten Styles, całkowita odmienność :D A kiedy następna część? Nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńBe styles be !!!! Dawać mi tu zayna już!!! xD
OdpowiedzUsuńzrobilam cos dla was <3
OdpowiedzUsuńhttp://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
mój twitter: @another_madrose