Weź
tej nocy kawałek mojego serca.
Zazwyczaj filmy wykazują tendencje do robienia
miłych rzeczy, które zabiorą cię w alternatywną rzeczywistość, gdzie wszystko
jest fajne, dobre i puszyste, a ty nie musisz przejmować się światem. Jedyną
rzeczą, o której możesz myśleć jest fakt, że twojego popcornu już prawie nie ma
i jest tylko sekundowy podgląd, ale dzisiejsza noc to była inna historia.
Podczas gdy wydawało się, że czarno-białe filmy i
piękni aktorzy mieli dobry wpływ na mój nastrój, ciągle byłam zaniepokojona. I
nie zaniepokojona tak jak po jedzeniu w podejrzanej hinduskiej restauracji, ale
zaniepokojona tak jak zaraz po dziwnej kłótni z chłopakiem, do którego czujesz
te wszystkie rzeczy, a on wydaje się omijać te wszystkie uczucia jakby nic dla
niego nie znaczyły.
Wcześniej uczucia te były tymi szczęśliwymi i nie
mogłam się doczekać, by tylko tulić się do Harry’ego Stylesa przed kominkiem i
spać, aż do moich urodzin, gdy obsypywałby mnie pocałunkami, prezentami i
jeszcze większą ilością pocałunków, ale teraz uczucia te były bardziej jak,
cóż, złość? Zasmucenie? Chęć pomaszerowania w miejsce, gdziekolwiek siedział
mały, kręcony tyłek Harry’ego i zepchnąć go ze stołka?
Jakkolwiek głupie były te uczucia, nie czułam się
z nimi dobrze. I Gemma, która obecnie siedziała
obok mnie zaczynała zauważać, że dosłownie nie jest zdolna, by siedzieć
spokojnie. Wierciłam się zbyt często. Przechodziłam z siedzenia na jednej nodze
do siedzenia na drugiej, opierając się na prawym ramieniu, a potem na lewym,
mierzwiąc włosy, a potem pozwalając im opaść na twarz, gdy sapnęłam nad
głupimi, brązowymi kosmykami włosów, które nigdy nie zgadzały się z tym, co z
nimi robię.
Zerknęła na mnie z uniesioną brwią i przegryzając
pokryty czekoladą rodzynek. – Dobrze się czujesz, Scarlett?
- W porządku – odpowiedziałam szybko. Pokiwała głową
jakby całkowicie wierzyła, że to normalne krzywić się i wiercić, tak jak ja. –
Ja tylko, muszę iść do łazienki. Zaraz wrócę. – zgarnęłam torebkę z lepkiej
podłogi, krzywiąc się lekko, kiedy opuszkiem palca musnęłam coś, co czuć było
jak rozsypany popcorn, ale równie dobrze mogłaby to być pleśń na ziemi.
Żółtawe światło z łazienki sprawiło, że zmrużyłam
oczy, w tym samym czasie wyławiając telefon. Nie byłam pewna dlaczego, ale
myślałam, że zadzwonienie do Harry’ego było w tym momencie logiczne. Pomimo
że byłam całkowicie świadoma tego, że
prawdopodobnie , gdy usłyszy swój telefon, zobaczy moje imię, to schowa
urządzenie z powrotem do kieszeni i wróci do dobrej zabawy z przyjaciółmi, z
którymi nigdy się nie widzi i najwyraźniej mnie nie chce widzieć także.
Nie żebym była obrażona czy coś takiego.
Ale jak tylko miałam wcisnąć przycisk połączenia pod
nazwą Harry’ego, telefon zabrzęczał mi w dłoni, a imię, które myślałam, że
nigdy, ale to przenigdy już więcej nie zobaczę, pojawiło się zaraz przede mną.
Zayn Malik. Dzwonił do mnie? Czy była to zbliżająca
się apokalipsa, o której nie wiedziałam?
Szybko przesunęłam kciukiem po ekranie. – Halo? –
Odpowiedziałam prawie szeptem.
- Myślałem, że nie odbierzesz – brzmiał prawie jakby
mu ulżyło. Wybuchnęłam śmiechem.
- Myślałam, że nigdy więcej się do mnie nie
odezwiesz – tym razem to Zayn zachichotał lekko, a potem westchnął, zanim
ponownie się odezwał.
- Chyba właśnie dlatego dzwonię – przerwał. – By
powiedzieć przepraszam za to, co ci powiedziałem, to było głupie z mojej strony
i… nie miałem na myśli ani słowa z tego – potrząsnęłam głową i oparłam się o
umywalki. On chyba oszalał, że przeprasza mnie, kiedy to ja byłam suką, która
go wystawiła. Dla jego kolegi.
- Nie przepraszaj mnie, serio – powiedziałam. – W
zasadzie zasłużyłam na to. To ja przepraszam.
- Cóż, oboje możemy przeprosić, prawda? – Mogłam
usłyszeć jak się uśmiecha.
- I oboje sobie przebaczymy? – Rozciągnęłam usta w
uśmiech.
- Definitywnie.
Ulżyło mi, owszem, ale byłam także zdezorientowana.
Jak łatwe były dla Zayna przeprosiny i dla mnie wybaczenie mu oraz dla nas, by
wybaczyć sobie, ale kiedy doszło do Harry’ego, on był tak zachmurzony,
zdezorientowany i trudny do odczytania.
Zazwyczaj taki nie był i to dlatego ciągnęło mnie do
niego tak bardzo, zazwyczaj był taki otwarty i szczery, ale teraz był jak
zamknięta książka. Kompletnie odcięty ode mnie.
- Coś nie tak? – Głos Zayna na drugiej linii
spowodował, że otrząsnęłam się z myśli.
- Co? – Wypaliłam. – Oh, tak. Tak, wszystko w
porządku.
- Jesteś z Harrym? – Zapytał.
- Nie, nie w tej chwili. Wyszedł z kilkoma kolegami.
- I dlaczego nie wyszłaś z nimi? – Kontynuował
przepytywanie mnie.
- Czułam się… zmęczona – okłamałam go.
- Ta, brzmisz na wykończoną – a Zayn ani nie
widział, ani nie słyszał jak kłamię.
Ponownie sapnęłam i zdałam sobie sprawę, że byłam w
łazience już przez pewien czas, a Gemma prawdopodobnie myślała, że tak bardzo
się wierciłam, ponieważ mój żołądek nie współgrał ze mną. Ale w tym samym
czasie chciałam po prostu usiąść na jednej z toalet i rozmawiać z Zaynem przez
resztę nocy, ponieważ wydawało się, że to jedyny miły chłopak, z którym
rozmawiałam przez cały dzień.
- To długa historia – przeczesałam palcami włosy,
które opadły mi na twarz i w końcu wsunęłam je za ucho. – Muszę już iść.
Pogadamy później, okej?
- Tak, jasne – gdy już miałam się z nim pożegnać i
życzyć udanego wieczoru, odezwał się ponownie. – Oh, Scarlett?
- Tak?
- Wszystkiego najlepszego.
I nagle, będąc sama w śmierdzącej toalecie,
zarumieniłam się i uśmiechnęłam się, wachlując moje płonące policzki, ale to
tylko sprawiło, że zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Moja twarz lubiła
zamieniać się w czerwień w najbardziej przypadkowych momentach. Albo kiedy Zayn
Malik był po prostu troskliwym, słodkim chłopcem.
- Dziękuję.
A ten mały chichot, który podarował mi Zayn, właśnie
pomalował moje policzki na jeszcze głębszy odcień czerwieni.
_____________________________________________
- Myślałaś już o tym, co będziesz robić w nowym roku,
Scar? – Gemma zapytała mnie, podczas gdy kierowałyśmy się do jej wymuskanego,
czarnego samochodu, który jestem pewna, że był prezentem od jej supersławnego brata.
- Nowy rok? – Zaśmiałam się, otwierając drzwi od
strony pasażera. Klapnęłam tyłkiem na nieprzyjemnie zimną skórę, która zmarzła
przez chłodne powietrze. – Nie myślałam nawet jeszcze o kolejnych pięciu
minutach.
Gemma zaśmiała się, włączając auto i zakręciła
kołem, żeby wydostać nas z miejsca parkingowego, w którym się znajdowałyśmy.
Przeskakiwała na różne stacje radiowe i podkręciła gałkę, aż gorączka ciepłego
powietrza ukoiła moje różowe policzki i zimny tyłek. Westchnęłam i rozluźniłam
ramiona.
- Masz na myśli jakiś rodzaj postanowień? –
Zapytała, kiedy wreszcie wyjechałyśmy na drogę. Zerknęłam okiem i zauważyłam
późną godzinę, a mój żołądek zrobił fikołka, kiedy zdałam sobie sprawę, że
Harry pewnie był już w domu.
- Um, raczej nie wierzę w postanowienia – bawiłam
się rękawiczkami okrywającymi moje dłonie. – To znaczy, dlaczego musi być to
akurat nowy rok, by zacząć zmieniać coś
w swoim życiu?
- To było głębokie – Gemma zachichotała i zerknęła
na mnie. Potrząsnęłam głową i kontynuowałam wpatrywanie się w kolana. – Zobacz,
mam około siedem różnych postanowień tego roku. I mogę powiedzieć, że
najważniejszym z nich jest chodzenie na siłownię. Tak, jest to całkiem banalne,
ale spójrzmy prawdzie w oczy, nie staję się młodsza – przerwała, by się zaśmiać
ze swojego własnego żartu. – A potem muszę spróbować zmienić moje nastawienie
do nowych ludzi. Wpadłam na to niedawno, w większości dlatego, że-
- Gemma – wtrąciłam, bez pomyślenia dwa razy.
- Przepraszam, znowu mówię bez sensu?
- Nie, cóż, tak, – przerwałam i zobaczyłam jak jej
usta skręcają się w rozbawieniu – ale nadal myślisz, że jestem tylko przelotnym
związkiem? Z Harrym? Ta cała sprawa nie jest tym, czym chcę, żeby była?
Więc nienawidzę być tą dziewczyną na imprezach,
która nie przestaje cytować ‘Wredne dziewczyny’, ale wyplucie słowa jest
rzeczywistą sprawą. Ponieważ to co powiedziałam przed siostrą Harry’ego Stylesa
nie zatrzymało się na tym, co mówiłam. I nawet o tym nie pomyślałam, to po
prostu, cóż, zrobiło to, co normalne wyplucie robi; wyleciało.
- Czym chcesz, żeby to było? – Zapytała ze wzrokiem
skupionym na drodze. Wyglądała bardzo podobnie jak jej brat i czułam się
jeszcze dziwniej z tą całą sytuacją.
- Ja po prostu chcę, żeby to było czymś –
powiedziałam. – Nie tylko tym dziwnym…
związkiem, który mamy. Nawet nie wiem, jak mogę nazwać tą relację.
- Chcesz mojej szczerej opinii, prawda? – Pokiwałam
głową, by mówiła dalej. Nawet na mnie nie spojrzała, tylko kontynuowała. – On
cię lubi, bardzo. Dużo bardziej niż lubił jakąkolwiek inną dziewczynę, z którą
się widywał, ale nie jestem pewna, czy on chce teraz prawdziwy związek. Jest
zajęty i prawdopodobnie po prostu chce kogoś, kto będzie dla niego, gdy jest w
domu.
Wolno potarłam o siebie usta. Nie byłam całkiem
pewna, co powiedzieć, ale nie sądzę, ze Gemma oczekiwała na odpowiedź. Więc po
prostu zatrzymałam obojętnie wzrok na widok za oknem, zanim ponownie się
odezwała.
Ponieważ najwidoczniej czekała na odpowiedź.
- Rozumiesz, co powiedziałam?
- Tak. – pokiwałam głową. – Całkowicie.
Nie odezwałam się przez resztę drogi do domu. A
ponieważ szczęście było dzisiaj po mojej stronie, ‘I’ll Be Home For Christmas’
(będę w domu na święta) zaczęło cicho lecieć w stacji radiowej, którą włączyła
Gemma, gdy tylko weszłyśmy do samochodu. A Harry powiedział mi kiedyś, że to
jego ulubiona świąteczna piosenka. Wyglądało na to, że ostatnio wszystko
przypominało mi o nim.
__________________________________________
Pokój wokół mnie był ciemny i jedyne, co mogłam
usłyszeć to mruczenie Dusty’ego spod mojego ramienia. Miał nawyk chodzenia za
mną po domu Harry’ego; znalazł mnie nawet w egipskich ciemnościach pokoju
gościnnego, w którym zamknęłam się od czasu, gdy Gemma i ja dotarłyśmy do
pustego domu.
Cóż, nie całkowicie pustego. Anne spała na górze,
podczas gdy Harry był niewiadomo gdzie. Gemma ciągle powtarzała mi ‘wkrótce
będzie w domu’, ale to nie powstrzymywało mnie od leżenia w moim łóżku i
wciskaniu głównego przycisku na telefonie, co każde pięć minut i udawaniu, że
jestem zaskoczona, kiedy widziałam, że minęło tylko pięć minut od ostatniego
razu, kiedy sprawdzałam.
Co przypominało mi, że myślę, że muszę sprawdzić
godzinę.
Sapnęłam i przekręciłam się na bok. Nie przejmowałam
się nawet zmianą moich dżinsów czy swetra. Zanurzyłam się tylko pod kołdrę,
ponieważ nie chciałam poświęcać ani chwili na bycie zdolną do ukrycia się przed
światem.
Minęła prawie godzina odkąd gapiłam się w nicość
gościnnego pokoju, kiedy w końcu jak otwierają się drzwi wejściowe, a potem
ciche kroki i brzdęk kluczy. Usiadłam szybko i przez chwilę czułam zawroty
głowy, zanim odepchnęłam ze swojego ciała ciężkie kołdry.
Kiedy dotarłam do drzwi, z jedną dłonią uniesioną
nad klamką, usłyszałam więcej ciężkich i nierównych kroków zataczających się po
schodach, a także znajomy śmiech nikogo innego jak Harry’ego. Popchnęłam drzwi
z głębokim oddechem i ujrzałam w słabym świetle korytarza jego błyszczące oczy
i czerwone usta rozciągnięte w uśmiechu.
Miał kilka plam na swojej siwej koszulce i potknął
się, przybliżając się do mnie. – Tylko ta dziewczyna, którą chciałem zobaczyć –
wybełkotał, zanim pochylił się do przodu i zmuszał się, by pocałować mnie w
usta. Odsunęłam się, a on zmarszczył brwi, tworząc między nimi małą, pionową
zmarszczkę.
- Co się stało? – Zapytał, podchodząc bliżej,
podczas gdy ja kontynuowałam odsuwanie się do tyłu, aż oboje znaleźliśmy się w
cieple pokoju gościnnego. Mogłam wyczuć w jego oddechu alkohol, który pił przez
całą noc i zanim zostaliśmy otoczeni przez ciemność, zauważyłam jeszcze jego
zmęczone oczy. – Nie tęskniłaś za mną? – Wyciągnął rękę, by owinąć ją wokół
mojej talii.
To było nic
więcej jak ciężar.
- Jesteś pijany – wymamrotałam. Dłoń Harry’ego
zacisnęła garść na moim swetrze. Nigdy nie czułam się tak niewygodnie w jego
uścisku.
- Tylko troszkę, Scarlett – zachichotał w moją
szyję, przyciskając do niej usta. Musiałam przyznać, ze część mnie chciała
oddać się jego jakże ciepłym ustom, które czułam na mojej szyi i po prostu
pozwolić mu mieć mnie w łóżku gościnnego pokoju, ale ponownie go odepchnęłam.
- Dlaczego jesteś taka wredna? – Wydął wargi. – Nie
mogłem przestać myśleć o tobie przez całą noc.
- To głębokie – zadrwiłam.
- Co? – Powiedział niewinnie. – Po prostu nie mogłem
oprzeć się myśli, by ponownie cię rozebrać – przerwał, mruknąć do siebie pod
nosem. – Słyszeć, jak jęczysz moje imię w ten swój sposób – zamruczał ponownie,
tym razem dłużej. – Masz pojęcia, jak bardzo mnie zabijasz?
- Przestań. – Zacisnęłam oczy. Mimo że było tak samo
ciemno, gdy miałam otwarte oczy, jak i gdy miałam zamknięte, ciągle czułam się
nieco uwięziona, kiedy wiedziałam, że nie mogłabym widzieć wpatrujących się we
mnie nudnie zielonych oczu Harry’ego.
- Hmm, nie – ponownie się zaśmiał, znowu
przyciskając usta do moich i cofał nas, aż plecami przylgnęłam płasko do
ściany. – Odwzajemnij pocałunek – warknął swoje żądanie.
- Nie, Harry – odepchnęłam od siebie jego ramiona i
mogłam usłyszeć jego ponury śmiech, wiedząc, że ma na ustach pewien rodzaju
złośliwy uśmieszek, który sprawiał, że tym bardziej wyglądał jak Harry, o
którym prawdopodobnie będę miała koszmary.
- Gramy nieco trudniejszą do zdobycia, prawda? –
wyburczał mi do ucha, jego słowa były niewyraźne.
- Harry – błagałam ponownie.
- No weź, Scarlett, to twoje urodziny – jego dłoń zacisnęła
się na moim krzyżu. – Nie chcesz świętować?
- Jesteś pijany, Harry. Przestań – powiedziałam.
Mocno starałam się nie odepchnąć go od siebie na dobre. Próbowałam sprawić, by
zdał sobie sprawę z tego co robi, zanim posunie się za daleko. Po prostu chciałam
położyć go do łóżka i rano by o wszystkim zapomniał, ale obudził się z ogromnym
kacem z powodu jego złej karmy.
- Sprawię, że poczujesz się dobrze, obiecuję –
przycisnął biodra do moich.
Miałam tego dość. Nie chciałam, by jego
przesiąknięte alkoholem ciało znajdowało się w pobliżu mnie. Położyłam płasko
dłonie na jego piersi i odsunęłam go ode mnie, potknął się, ale złapał
równowagę. Sięgnął obok drzwi i zapalił światło.
On nawet nie wyglądał jak on. Jego usta miały
głęboki odcień czerwieni i nie miały tej gładkości, co zawsze. Wyglądały na
suche i wyboiste, jego policzki były blade, a oczy były zapadnięte i wyglądał
jakby nie spał przez trzy dni. Zwęziłam na niego oczy.
- Za co to do cholery było? – Jego głos uniósł się
za bardzo jak na mój gust.
- Za to, co właśnie próbowałeś wyciągnąć! –
Odkrzyknęłam.
- Jezu, Scar, nie wiedziałem, że próba przelecenia
cię jest takim przestępstwem – odpowiedział.
- To nie przestępstwo, Harry – przerwałam, by wziąć
oddech, ponieważ przez te wszystkie myśli i słowa rozchodzące się po mojej
głowie, prawdopodobnie zapomniałam wdychać i wydychać powietrze. – Ty po
prostu- wiesz, że nie jestem jeszcze na to gotowa. Zwłaszcza nie wtedy, kiedy
jesteś właśnie taki – wyrzuciłam rękę w jego kierunku, by powiedzieć mu, że nie
chcę tracić dziewictwa z mężczyzną, który jest kompletnie pijany i
prawdopodobnie nie byłby w stanie utrzymać się, co do ilości alkoholu, który
miał w swoim układzie.
- Dlaczego myślisz, że przyprowadziłem cię tutaj na
pierwszym miejscu?
- Co?
- Myślałaś, że chciałem cię tu, byś ładnie zapoznała
się z moją mamą i siostrą?
Moje wargi zadrżały, gdy próbowałam się odezwać.
Czułam się jakby ostanie słowa Harry’ego były istotnie zrobione z mały szpilek
i te szpileczki kuły mnie w gałkę oczną, powodując, że w moich oczach zebrały
się nieefektowne łzy, które wszystkie wylały się wcześniej. Szybko podniosłam
dłoń, by otrzeć z policzków słone łzy. Harry prychnął przede mną.
- Oh, świetnie, sprawiłem, że teraz płaczesz,
prawda? – Potrząsnęłam głową i kontynuowałam mruganie, by powstrzymać łzy,
które zdecydowały się nadchodzić. Natychmiastowo sięgnęłam po telefon i torebkę
ze stolika koło łóżka i przechodząc obok Harry’ego podeszłam do drzwi.
- Scarlett, gdzie idziesz? – Harry wołał za mną,
podczas gdy schodziłam po schodach. Nasunęłam buty tak szybko, jak mogłam i
przeklęłam się za to, że nie włożyłam butów bardziej odpowiednich do
dramatycznego wyjścia, które planowałam zrobić.
- Scarlett! – Harry wrzasnął ponownie.
- Zamknij się, Harry! – Krzyknęłam, kiedy w końcu
wcisnęłam piętę w but. Jego oczy się rozszerzyły, kiedy usłyszał mój ton i był
prawdopodobnie przerażony moją mascarą spływającą po policzkach przez głupie
łzy, które wypłakiwałam przez tego głupiego chłopaka z głupimi, kręconymi
włosami. – Zniszczyłeś to, okej? Zniszczyłeś wszystko.
- Proszę, po prostu-
- Nie. – potrząsnęłam głową. – Powiedziałeś, czego
chcesz. A teraz ja powiem, czego chcę – szczęka Harry’ego się zacisnęła. – A to
co chcę powiedzieć to… żegnaj, Harry.
Trzasnęłam drzwiami i kontynuowałam spacer.
Czułam się jakby na wierzchu mojej klatki piersiowej
leżał stos cegieł. Zmagałam się z zaczerpnięciem oddechu choć w najmniejszym
stopniu. Gula w gardle dusiła mnie, a przez łzy nic nie widziałam.
Stopy zaprowadziły mnie pod małe Tesco blisko domu
Harry’ego i zanim mogłam do niego wejść i ogrzać zdrętwiałe palce, zrobiłam co
mogłam, by otrzeć wszelkie wspomnienia po czarnych śladach, które poplamiły
moje policzki. Ciepło sklepu był prawdopodobnie jedyną rzeczą, z którą czułam
się dobrze w tym momencie.
Odblokowałam telefon, który ściskałam przy piersi
przez całą drogę tutaj i zadzwoniłam do jedynej osoby, której wiedziałam, że
jeszcze nie śpi. I do jedynej osoby, która była gotowa ocalić mnie od tej
katastrofy.
Telefon zadzwonił dwa razy, zanim Zayn odebrał.
- Scarlett? – Zapytał.
- Mam nadzieję, że cię nie obudziłam – wychrypiałam
i patrzyłam jak mężczyzna z nadwagą spogląda w moją stronę. Rzucił mi
przepraszające kiwnięcie głową, gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy.
- Nie, nie obudziłaś. Wszystko w porządku? –
Zapytał. – Płakałaś?
- Trochę. – Kolejny napad szlochu wydawał się kłębić
wewnątrz mnie, ale głębokim oddechem udało mi się stłumić je na jakiś czas.
- Co? Dlaczego? Z Harrym w porządku? Zrobił ci coś?
- Mógłbyś mnie odebrać? – Zignorowałam wszystkie jego
pytania. – Jestem w jakimś Tesco blisko Harry’ego, nie musisz, ja tylko… nie
wiedziałam, do kogo jeszcze mogłabym zadzwonić.
- Nie no, okej. Przyjadę, po prostu zostań tam,
okej? Weź jakąś colę czy coś takiego, tylko się nie ruszaj, w porządku? –
Wzięłam kolejny głęboki wdech i uśmiechnęłam się do telefonu.
- Dziękuję. Będę właśnie tu – zacisnęłam oczy. –
Dziękuję. – Powtórzyłam. Czułam się jakbym nie mogła powiedzieć, że to
wystarczy, bazując na kłopotach, przez które przechodził dla jakiejś laski,
która dzwoni do niego w łzach.
Wyglądało na to, że mężczyzna z nadwagą za ladą miał
słabość do szlochających historii i dał darmową colę i wielką paczkę Doritos,
ponieważ powiedział mi, że to jego lekarstwo na wyleczenie złamanego serca. I
szczerze mówiąc, tuczące jedzenie pomogło. Nie masz wtedy zbytnio czasu, by
myśleć, kiedy wsuwasz do buzi serowe chipsy z taką prędkością, że nawet gruby
facet w Tesco patrzył na ciebie z podziwem.
Kiedy już miałam zapytać mojego nowego kolegę, czy
mogłaby też załapać się na darmową tabliczkę czekolady, mój telefon zaczął
wibrować i zobaczyłam światła samochodu promieniujące przez okna sklepu.
Nie przejęłam się odebraniem telefonu i tylko
podziękowałam puszystemu koledze oraz powiedziałam mu, że jestem mu coś winna,
choć oboje wiedzieliśmy, że nigdy tu nie wrócę, by oddać mu przysługę i
wyleciałam ze sklepu z napojem i chipsami w dłoni.
- Posłuchałam się twojej rady – powiedziałam Zaynowi,
kładąc przekąski koło nóg. Uśmiechnął się do mnie i w końcu miałam szansę, by
na niego spojrzeć pierwszy raz od tygodni.
To było prawie odświeżające, widzieć jego egzotyczne
rysy twarzy i pokryte zarostem policzki oraz podbródek. Jego włosy ukryte były
pod beanie’m i miał na sobie dopasowaną, skórzaną kurtkę. Jego oczy były
ciepłe, a jego twarz była po prostu delikatna i słodka, i wyglądał jak mój
własny, osobisty bohater przez przyjechanie po mnie o tej porze.
- Jeszcze raz dziękuję – powiedziałam, gdy wyjechał
z parkingu i kierował się w dół ulicy.
- To żaden problem, serio – uśmiechnął się.
Przygryzłam wargę. – Ale muszę zapytać się ciebie o jedną rzecz – spojrzałam na
niego i zachęciłam, by kontynuował. – Dlaczego chciałaś odejść? I dlaczego
płakałaś?
- To dwie rzeczy, Malik – potrząsnęłam głową. – Ale chyba
się ze sobą wiążą.
- Opowiedz mi – powiedział Zayn.
- To tylko… Harry zachowywał się dziwnie przez jakiś
czas i kiedy w końcu wrócił do domu, był porządnie pijany – próbowałam opowiedzieć
mu bez wybuchnięcia ohydnym płaczem Scarlett McVay. – I potem po prostu
powiedział i zrobił pewne rzeczy, których nigdy wcześniej nie zrobił – gula w
gardle znowu wróciła i wyglądało na to, że okropny płacz jest nieunikniony.
- Jak na przykład co? – Spojrzałam na Zayna i
właśnie zauważyłam, że zatrzymał się na poboczu. Zauważyłam także, że małe
płatki śniegu zaczęły padać wokół auta. To było coś tak pięknego i idealnego,
że kompletnie kontrastowało z moim obecnym nastrojem.
- Powiedział mi, że jedynym powodem, dla którego
przywiózł mnie tu jest tylko to, że… chciał się ze mną przespać – zmagałam się
z ostatnią częścią. Jakby te słowa dławiły mnie, ale i tak kontynuowałam. – I on
nawet nie wyglądał jak on, wiesz? I wszystko, co powiedział sprawiło, że tylko
czuję się taka… taka bezwartościowa – przyciągnęłam kolana do piersi i
przytuliłam się je blisko, chowając w nich twarz.
- Scarlett – Zayn zaczął. Ułożył dłoń na moim
ramieniu, palcami lekko drapał gruby materiał swetra. – Scarlett, spójrz na
mnie.
Zerknęłam na niego spod mokrych rzęs. Jego oczy
bardzo mocno lśniły w przyćmionym świetle, który świeciło przez szyby samochodu
z ulicznych latarni na zewnątrz.
- Nie jesteś bezwartościowa, jasne? – Pozwoliłam, by
moje nogi osunęły się z siedzenia i przesunęłam się tak, że byłam skierowana do
niego twarzą. – Jesteś piękna i mądra, i piękna – jego dłoń bawiła się teraz
kosmykiem moich włosów, które opadały mi na ramiona. Patrzyłam przez chwilę jak
obracał je w palcach i przeniosłam spojrzenie z powrotem na jego oczy. Jego
twarz była dużo bliżej niż wcześniej, a wzrok przesuwał z moich oczu do ust, i
z powrotem.
- Zasługujesz na więcej niż to – wyszeptał, kiedy
nosem trącił mój. Westchnęłam, pozwalając by moje powieki opadły, a wszystkie
poprzednie myśli wyleciały mi z głowy. Jedyne o czym mogłam myśleć, to jak
blisko był Zayn i zapach jego leśnej wody kolońskiej. – Na dużo więcej –
powtórzył, zanim przycisnął usta do moich.
Od razu odwzajemniłam pocałunek tak, jakbym czekała,
aż to zrobi. I właśnie tak było. Te wszystkie całusy w policzek i długie
uściski, które do tego doprowadziły, i chłopak, było to warte czekania.
Jego usta były ciepłe i powolne, gdy rozchylił je
lekko, czekając aż zrobię to samo, zanim wsunął język, by spotkał mój.
Sięgnęłam dłonią jego kark i ściągnęłam czapkę z głowy, kiedy w końcu chwyciłam
jego grube, czarne włosy i poczułam jak jego jęk wibruje na moich ustach.
Uśmiechnęłam się przez pocałunek, zanim odsunęłam
się. Oczy Zayna otworzyły się powoli i nie mogłam się powstrzymać, ale
podziwiałam jak grube rzęsy, które otaczały jego oczy były tak perfekcyjne.
- Myślę, że powinniśmy wziąć pokój w hotelu –
wyszeptałam, zanim znowu złączyłam nasze wargi. Zayn pokiwał głową i
odwzajemnił pocałunek.
_________________________________________
omg, Harry ty skończony idioto!
ale końcówka interesująca :) powrót Zarlett? ;>
ROBACZKI, OSTATNIO PRZEKROCZYLIŚCIE 100 TYS. WYŚWIETLEŃ, JESTEŚCIE PO PROSTU NIEZIEMSCY, DZIĘKUJEMY WAM BARDZO! ♥ NIE WIERZĘ, ŻE JEST WAS TU TAK DUŻO, KOCHAM WAS BARDZO MOCNO! ♥
dajcie znać, co myślicie o rozdziale :)
pozdrawiam! x
@another_camille
EDIT: ZACHĘCAM DO FOLLOWANIA NASZYCH BOHATERÓW BABY LIPS NA TWITTERZE :)
@Scar_BabyLips
@Harry_BabyLips
@Zayn_BabyLips
@Maddie_BabyLips
EDIT: ZACHĘCAM DO FOLLOWANIA NASZYCH BOHATERÓW BABY LIPS NA TWITTERZE :)
@Scar_BabyLips
@Harry_BabyLips
@Zayn_BabyLips
@Maddie_BabyLips
Nareszcie Zarlett! Tak długo na to czekałam *-*
OdpowiedzUsuńBOŻE, BOŻE, BOZE JA TAK SAMO!!! ZARLETT! Harry zapewnie będzie pluł se w brodę ;/
UsuńCzekałam tylko na ten moment! :D hahahah czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńoch Zayn jest tu taaaki słodki!! ^^ zakochałam się w nim znowu ;D hahaha
OdpowiedzUsuńale to co zrobił Harry sprawiło, że jakoś przestałam go tu lubić.. już od dwóch rozdziałów sobie grabił xd
dzięki, że tłumaczycie to opowiadanie <3
@juneanrrie
Kuuuurde, Harry jej nawet życzeń nie złożył. Yhhh, a myślałam, że będzie tak pieknie. No nic, może się ocknie kogo stracił.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Zayna i Scar :)
OdpowiedzUsuńNareszcie Zarlett, woah ! Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuń~ @hey_swaggy
swietny czekam na nextaaaaa <3
OdpowiedzUsuńWow.. nie spodziewałam się takiego czegoś.Cieszę się ,że będzie z Zaynem.Mam nadzieję ,że szybko dodasz następny rozdział-nie mogę się go wręcz doczekać. xx
OdpowiedzUsuńOd początku byłam za Zarlett! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać 33 rozdziału. :*
od początku byłam za Zarlett sdftghjhytfghjhgyujik
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny xx
Przyznaję, że byłam z Harlett, ale po tej scenie sama nie wiem co myśleć. Zayn zachował się wspaniale i chwała mu za to, ale nie oszukujmy się. Prędzej, czy później Harry też coś zdziała.
OdpowiedzUsuńNIE WIEM JUŻ KOGO SHIPPOWAĆ ;_________________;
KOCHAM WAS
L.
Hahaha ja tak samo mam nie wiem co myslec lolz
UsuńKiedy next xx
OdpowiedzUsuńZARLETT NAJLEPSZA <3
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie, jak czytałam te ostatnie zdania to miałam motylki w brzuchu, jakbym była na jej miejscu, kfmdmwaksmkde kocham to! <3
Harry Ty Głupku -.-
OdpowiedzUsuńRozdział Jak zawsze Boski ♥
Ja chcę Harlett !!!
Harry ty skończony idioto ! Jak mogłeś ? Teraz Zayn odbierze ci scarlett chociaż oby tak sie nie stało ! Mam nadzieje ze Harry sie opamięta , scarlett mu wybaczy i bedą razem szczęśliwi ! Oby tak było !! Rozdział mnie naprawdę zaskoczył !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://you-only-hate-once.blogspot.com/?m=
Buziaki Blondi :*****
A ja tam wolę Scarlett z Zaynem niż z Harrym :D
OdpowiedzUsuńWiedziAlam że style nabroi. WiedziAlam że jest tępym kretynem, ale nie WiedziAlam że aż takim... Na serio? Wziął ją do rodzinnego domu tylko po to by zaspokoić swoje potrzeby? Czy może alkohol tak na niego zadzialal ? Jestem tak rozczarowana jego zachowaniem że ucieszyłam się że Zayn do niej zadzwonil. A później ucieszylam się kiedy odebrał telefon i po nią przyjechal. Co za palant że stylesa ! I cóż babylips ! Uwielbialam gdy tak do niej mówił. Już po słowach Gemmy wiedzialam że dzisiejszy odcinek Niw będzie sielanka l. Tak mi przykro!! Och Harry na serio to spierdoliles i to w taki sposób że być może już tego nie naprawisz. Ty kretynie cholery! Co Ci strzeliło do tego pustego lba?!
OdpowiedzUsuńReakcja Scarlett jest nietypowa. Wyszła w srodku nocy i go zostawiła. Przepraszam? To jej urodziny do cholery! Gdybym była na jej miejscu też bym tak zareagowała i słowa które powiedziala, że spieprzyl wszystko i pożegnanie. Wydaje mi się że to pożegnanie ju na zawsze. A baaaaaardzo bym tego nie chciała. Och! Oni muszą być razem.
W chwili obecnej na serio lubie Zayna ! Bardzo go lubie. Serio. Ale raczej jak przyjaciela. Nie kandydata na faceta. I te jej słowa na końcu. Powonnismy znaleźć jakiś pokój? Tylko żeby nie podjęła złej decyzji. Serio. Bo będzie żałowala do końca życia. Zayna jest słodki, uwielbiam go. Ale.to Hazz jest jej pisany. Tak się rozczarowałam. Ale WiedziAlam że nie ma żadnej niespodzianki urodzinowej. Miałam takie źle przeczucie. Och Harry ty debilu ! Tego się nie da naprawić. Przynajmniej nie tak szybko....
Och! Nie wytrzymam dk następnego rozdziału!!! Chcialabym go dzisiaj ale wiem że to niemożliwe ! Och jesteście niesamowite! Te wasze tłumaczenia są booooskie ! Podziwiam za znajomość języka i za talent, który posiadacie !
Pozdrawiam B ;)
OMG, TO CHYBA NAJDŁUŻSZY KOMENTARZ W HISTORII BABY LIPS. DZIĘKUJEMY KOCHANA! ♥
Usuń@another_camille
Niestety nie mogę pisać ich dość często, problem z internetem. Niestety.
UsuńUzaleznilyscie mnie od tej historii... Poważnie jest kilka takich które nałogowo czytam i to właśnie jedna z tych niewielu.
Mam nadzieję że Styles zrobił to celowo. Żeby ona odeszła, bo on w pewien sposób boi się tego uczucia... W sumie jestem w stanie w to uwierzyć bo jak nie to go zabije.
Też mam nadzieję że Scar nie odbije . Nie może skakać z kwiatka na kwiatek do diabla .... Eh... Mam nadzieję że się opamieta ! ;)
Czekam na niedzielę, odliczamy dni, godziny i minuty !! ;)
Pozdrawiam;b
Świetny rozdzial <3
OdpowiedzUsuńWRRRRRRRRRRRR, JUŻ DAWNO BYŁAM ZA ZARLETT, ALE TO, CO ZROBIŁ HARRY, TO BYŁO SUKINSYNOWSKIE! ONA NIE MOŻE BYĆ Z HARRY'YM... NIEEEEE, TO ZAYN NA NIĄ ZASŁUGUJE.
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział ever <3
Mam nadzieję, że nie będą się kochać w hotelu ;|
Sorry za nieogarnięty komentarz, ale jestem zła na Harry'ego :*
Napisałaś dokładnie to, co miałam na myśli xD
UsuńTakże tego, od początku shippowałam Zarlett :3
Jejku płakałam na tym rozdziale :c Mimo to, że Harry jest dupkiem wolę Harlet od Zarlet :) Ughhh, ale jednak Harrydupeksukinsynpieprzonyegoista.
OdpowiedzUsuńP.S
Kocham tego bloga i Ciebie <333
świetny.... Harry zachował się jak zwykły skurwiel,ale za to Zayn wrócił:))
OdpowiedzUsuńNiespodziewałam się, że Harremu zależało tylko na przeleceniu tej dziewczyny ;<
OdpowiedzUsuńDobra, moje serce złamało się na tysiące kawałeczków, gdy dotarło do mnie to, co zrobił Harry. Dupek. Po prostu dupek.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mam myśleć o tym rozdziale. Świetnie tłumaczycie i jestem pewna, że kolejne rozdziały będą równie dobre, co ten.
Polubiłam tę Gemmę. Poważnie mówię.
Nasz bohater Zayn wraca.
czekam.
ily x
No do kurwy nędzy co on zrobił?! :0 prawie płakałam na tym rozdziale serio, dobrze że Zayn po nią przyjechał, ale uważam że ona jednak powinnaa być z harym. On się w końcu ogarnie że ją kocha i będą żyli dłuugo i szczęśliwie i takie tam ;D
OdpowiedzUsuńNastępny w sobote? Świetnie tłumaczycie i dobrze że to nie jest takie na odwal jak w niektórych bloach ; )
A i mam jeszcze pytanie ten blog jest już skończony czy ta dziewczyna nadal go pisze?
Pozdrawiam <3
następny w niedzielę :)
Usuńblog nie jest jeszcze skończony, ale już od bardzo dawna nie było żadnego rozdziału :)
buziaki ;*
@another_camille
BOSKIE! Uwielbiam to ... Rozdział jest świetny, jak wszystkie zresztą ... :* Czekam i pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńzarlett forever xD !!!!
OdpowiedzUsuńOMG, mam tylko nadzieję ze Harry będzie cierpiał a Scar i Zayn bedą szcześliwi :D czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńxx
SPOJLER!!!
OdpowiedzUsuńnie znam za dobrze angielskiego,ale gdy czytalam oryginal,to chyba jednak bedzie harrlet ;o
Ale z Harryego dupek! Jak on mógł się tak zachować.... ona teraz kręci z Zaynem i żeby tylk nie było tak że znów wróci do Harryego, jezu po prostu on był taki że nie spodziewałam się zupełnie tego co zrobił
OdpowiedzUsuń@Fucked_Up_Kid
Jejku <3 klndskjbfjsdbxfvbxdfnbkxzbfczx, nie moge w to uwierzyc ze jestem za Zarlett <3
OdpowiedzUsuńHarry jest takim palantem ze brak mi slow ;)
kocham was i wasze tlumaczenie :*
Ubóstwiam to normalnie. Lubie Harlet ale ciesze się, że jest teraz Zayn. :3/Na
OdpowiedzUsuńRozdział suuuper ! Jak zwykle zresztą ale ja sie załamie jak oni sie prześpią serio bo ona wtedy wyjdzie na dziske ktora sie sprzedaje kazdemu. Najpierw z Harrym ten teges, a teraz z Zaynem... Ehh
OdpowiedzUsuńZacne Milordzie !^^
OdpowiedzUsuńNa reszcie Zarlett jak ja dlugo na to czekałam *_*
OdpowiedzUsuńBsisnsjskwbwoansnaoakanajwowj CO ZA IDIOTA! HARRY, PRZEGIALES! NO TRZYMAJCIE MNIE, BO MU ZARAZ PRZYWALE! ALE MNIE WKURZYL, OH GOD! *easy Moly, to tylko fanfic* ale grrrrr! Serio bym mu przywalila!
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony awwwww, co za slodki Zayn! No i teraz nie wiem, kogo mam shippowac! Dziekuje bardzo! Przez ten blog mam takie wahania nastrojow, jakbym byla w ciazy, czy cos.
HAHAHAHAHAHA! OKAY, JUZ OCHLONELAM.
Sooooooo: czekam na nexta! *wymyslony* Harry, jak sie nie zrehabilitujesz, to Cie znajde!
+ tak jestem normalna :D
UsuńHAHA, JESTEŚ MOIM MISTRZEM KOMENTARZY! ♥
Usuń@another_camille
Ajwiksnwiahodjw, coz za zaszczyt!
Usuńsłodkie, ale jednak mam nadzieje ze harry to naprawi, pomimo tego jakim dupkiem za przeproszeniem był w tym rozdziale, jestem za Harlett ;]
OdpowiedzUsuńCzemu już nie udostępniacie nicków do Twitterów bohaterów? :(
OdpowiedzUsuńzapomniałam ;x zaraz dodam :)
Usuń@another_camille
Świetne czekam na. NEXT. <3
OdpowiedzUsuńScarlett jest taka..niezdecydowana. Najpierw Harry, potem Zayn i tak na przemian. Trochę mnie to denerwuje. Wiem, że Harry przegiął i porządnie ją zranił, ale to chyba nie powód, żeby całować się z Zayn'em, tak sądzę. No, ale wracając do rozdziału, to Harry zachował się jak totalny palant, chociaż był pod wpływem alkoholu, więc w pewnym sensie te słowa nie były zamierzone, bynajmniej w to wątpie. Spodobało mi się zachowanie Zayn'a, ale nadal jest za Harlett! Chociaż sądzę, że Zayn tak trochę czeka na klęskę Harry'ego, żeby mógł zbliżyć się do Scarlett, albo to po prostu mój idiotyczny wymysł, no ale cóż. Mam nadzieję, że Scar i Harry sobie wszystko wyjaśnią. Czekam na następny :) #teamHarlett
OdpowiedzUsuńPopieram w 100%. Też mi się wydaje, że Zayn tylko czekał na błąd Harry'ego. #teamHarlett Pozdrawiam :) / Just.
Usuńcodzinnie sprawdzam czy rozdział został dodany i jak jest nowy to od razu go czytam , chociaż nie wiem gdzie byłabym!
OdpowiedzUsuńHarry zachował sie jak skonczony dupek , ale bez przesady zeby od razu sie calowac z Zaynem...jestem jednak za tym zeby była z Harrym.
A co do tłumaczenia to podziwiam chęć i w ogole zapał do tego!
Chciałabym bardzo żeby pod rozdział pisało kiedy bedzie następny , żebym wiedziała wcześniej a tak to nie mam zastrzeżen.
Miłego dnia!czekam na kolejny rozdział!:) xoxo
w informacjach jest napisane o następnym rozdziale
Usuńzrobilam cos dla was <3
OdpowiedzUsuńhttp://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
mój twitter: @another_madrose