15 sie 2013

Rozdział 32

Weź tej nocy kawałek mojego serca.

Zazwyczaj filmy wykazują tendencje do robienia miłych rzeczy, które zabiorą cię w alternatywną rzeczywistość, gdzie wszystko jest fajne, dobre i puszyste, a ty nie musisz przejmować się światem. Jedyną rzeczą, o której możesz myśleć jest fakt, że twojego popcornu już prawie nie ma i jest tylko sekundowy podgląd, ale dzisiejsza noc to była inna historia.
Podczas gdy wydawało się, że czarno-białe filmy i piękni aktorzy mieli dobry wpływ na mój nastrój, ciągle byłam zaniepokojona. I nie zaniepokojona tak jak po jedzeniu w podejrzanej hinduskiej restauracji, ale zaniepokojona tak jak zaraz po dziwnej kłótni z chłopakiem, do którego czujesz te wszystkie rzeczy, a on wydaje się omijać te wszystkie uczucia jakby nic dla niego nie znaczyły.
Wcześniej uczucia te były tymi szczęśliwymi i nie mogłam się doczekać, by tylko tulić się do Harry’ego Stylesa przed kominkiem i spać, aż do moich urodzin, gdy obsypywałby mnie pocałunkami, prezentami i jeszcze większą ilością pocałunków, ale teraz uczucia te były bardziej jak, cóż, złość? Zasmucenie? Chęć pomaszerowania w miejsce, gdziekolwiek siedział mały, kręcony tyłek Harry’ego i zepchnąć go ze stołka?
Jakkolwiek głupie były te uczucia, nie czułam się z  nimi dobrze. I Gemma, która obecnie siedziała obok mnie zaczynała zauważać, że dosłownie nie jest zdolna, by siedzieć spokojnie. Wierciłam się zbyt często. Przechodziłam z siedzenia na jednej nodze do siedzenia na drugiej, opierając się na prawym ramieniu, a potem na lewym, mierzwiąc włosy, a potem pozwalając im opaść na twarz, gdy sapnęłam nad głupimi, brązowymi kosmykami włosów, które nigdy nie zgadzały się z tym, co z nimi robię.
Zerknęła na mnie z uniesioną brwią i przegryzając pokryty czekoladą rodzynek. – Dobrze się czujesz, Scarlett?
- W porządku – odpowiedziałam szybko. Pokiwała głową jakby całkowicie wierzyła, że to normalne krzywić się i wiercić, tak jak ja. – Ja tylko, muszę iść do łazienki. Zaraz wrócę. – zgarnęłam torebkę z lepkiej podłogi, krzywiąc się lekko, kiedy opuszkiem palca musnęłam coś, co czuć było jak rozsypany popcorn, ale równie dobrze mogłaby to być pleśń na ziemi.
Żółtawe światło z łazienki sprawiło, że zmrużyłam oczy, w tym samym czasie wyławiając telefon. Nie byłam pewna dlaczego, ale myślałam, że zadzwonienie do Harry’ego było w tym momencie logiczne. Pomimo że  byłam całkowicie świadoma tego, że prawdopodobnie , gdy usłyszy swój telefon, zobaczy moje imię, to schowa urządzenie z powrotem do kieszeni i wróci do dobrej zabawy z przyjaciółmi, z którymi nigdy się nie widzi i najwyraźniej mnie nie chce widzieć także.
Nie żebym była obrażona czy coś takiego.
Ale jak tylko miałam wcisnąć przycisk połączenia pod nazwą Harry’ego, telefon zabrzęczał mi w dłoni, a imię, które myślałam, że nigdy, ale to przenigdy już więcej nie zobaczę, pojawiło się zaraz przede mną.
Zayn Malik. Dzwonił do mnie? Czy była to zbliżająca się apokalipsa, o której nie wiedziałam?
Szybko przesunęłam kciukiem po ekranie. – Halo? – Odpowiedziałam prawie szeptem.
- Myślałem, że nie odbierzesz – brzmiał prawie jakby mu ulżyło. Wybuchnęłam śmiechem.
- Myślałam, że nigdy więcej się do mnie nie odezwiesz – tym razem to Zayn zachichotał lekko, a potem westchnął, zanim ponownie się odezwał.
- Chyba właśnie dlatego dzwonię – przerwał. – By powiedzieć przepraszam za to, co ci powiedziałem, to było głupie z mojej strony i… nie miałem na myśli ani słowa z tego – potrząsnęłam głową i oparłam się o umywalki. On chyba oszalał, że przeprasza mnie, kiedy to ja byłam suką, która go wystawiła. Dla jego kolegi.
- Nie przepraszaj mnie, serio – powiedziałam. – W zasadzie zasłużyłam na to. To ja przepraszam.
- Cóż, oboje możemy przeprosić, prawda? – Mogłam usłyszeć jak się uśmiecha.
- I oboje sobie przebaczymy? – Rozciągnęłam usta w uśmiech.
- Definitywnie.
Ulżyło mi, owszem, ale byłam także zdezorientowana. Jak łatwe były dla Zayna przeprosiny i dla mnie wybaczenie mu oraz dla nas, by wybaczyć sobie, ale kiedy doszło do Harry’ego, on był tak zachmurzony, zdezorientowany i trudny do odczytania.
Zazwyczaj taki nie był i to dlatego ciągnęło mnie do niego tak bardzo, zazwyczaj był taki otwarty i szczery, ale teraz był jak zamknięta książka. Kompletnie odcięty ode mnie.
- Coś nie tak? – Głos Zayna na drugiej linii spowodował, że otrząsnęłam się z myśli.
- Co? – Wypaliłam. – Oh, tak. Tak, wszystko w porządku.
- Jesteś z Harrym? – Zapytał.
- Nie, nie w tej chwili. Wyszedł z kilkoma kolegami.
- I dlaczego nie wyszłaś z nimi? – Kontynuował przepytywanie mnie.
- Czułam się… zmęczona – okłamałam go.
- Ta, brzmisz na wykończoną – a Zayn ani nie widział, ani nie słyszał jak kłamię.
Ponownie sapnęłam i zdałam sobie sprawę, że byłam w łazience już przez pewien czas, a Gemma prawdopodobnie myślała, że tak bardzo się wierciłam, ponieważ mój żołądek nie współgrał ze mną. Ale w tym samym czasie chciałam po prostu usiąść na jednej z toalet i rozmawiać z Zaynem przez resztę nocy, ponieważ wydawało się, że to jedyny miły chłopak, z którym rozmawiałam przez cały dzień.
- To długa historia – przeczesałam palcami włosy, które opadły mi na twarz i w końcu wsunęłam je za ucho. – Muszę już iść. Pogadamy później, okej?
- Tak, jasne – gdy już miałam się z nim pożegnać i życzyć udanego wieczoru, odezwał się ponownie. – Oh, Scarlett?
- Tak?
- Wszystkiego najlepszego.
I nagle, będąc sama w śmierdzącej toalecie, zarumieniłam się i uśmiechnęłam się, wachlując moje płonące policzki, ale to tylko sprawiło, że zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Moja twarz lubiła zamieniać się w czerwień w najbardziej przypadkowych momentach. Albo kiedy Zayn Malik był po prostu troskliwym, słodkim chłopcem.
- Dziękuję.
A ten mały chichot, który podarował mi Zayn, właśnie pomalował moje policzki na jeszcze głębszy odcień czerwieni.
_____________________________________________
- Myślałaś już o tym, co będziesz robić w nowym roku, Scar? – Gemma zapytała mnie, podczas gdy kierowałyśmy się do jej wymuskanego, czarnego samochodu, który jestem pewna, że był prezentem od jej supersławnego  brata.
- Nowy rok? – Zaśmiałam się, otwierając drzwi od strony pasażera. Klapnęłam tyłkiem na nieprzyjemnie zimną skórę, która zmarzła przez chłodne powietrze. – Nie myślałam nawet jeszcze o kolejnych pięciu minutach.
Gemma zaśmiała się, włączając auto i zakręciła kołem, żeby wydostać nas z miejsca parkingowego, w którym się znajdowałyśmy. Przeskakiwała na różne stacje radiowe i podkręciła gałkę, aż gorączka ciepłego powietrza ukoiła moje różowe policzki i zimny tyłek. Westchnęłam i rozluźniłam ramiona.
- Masz na myśli jakiś rodzaj postanowień? – Zapytała, kiedy wreszcie wyjechałyśmy na drogę. Zerknęłam okiem i zauważyłam późną godzinę, a mój żołądek zrobił fikołka, kiedy zdałam sobie sprawę, że Harry pewnie był już w domu.
- Um, raczej nie wierzę w postanowienia – bawiłam się rękawiczkami okrywającymi moje dłonie. – To znaczy, dlaczego musi być to akurat nowy  rok, by zacząć zmieniać coś w swoim życiu?
- To było głębokie – Gemma zachichotała i zerknęła na mnie. Potrząsnęłam głową i kontynuowałam wpatrywanie się w kolana. – Zobacz, mam około siedem różnych postanowień tego roku. I mogę powiedzieć, że najważniejszym z nich jest chodzenie na siłownię. Tak, jest to całkiem banalne, ale spójrzmy prawdzie w oczy, nie staję się młodsza – przerwała, by się zaśmiać ze swojego własnego żartu. – A potem muszę spróbować zmienić moje nastawienie do nowych ludzi. Wpadłam na to niedawno, w większości dlatego, że-
- Gemma – wtrąciłam, bez pomyślenia dwa razy.
- Przepraszam, znowu mówię bez sensu?
- Nie, cóż, tak, – przerwałam i zobaczyłam jak jej usta skręcają się w rozbawieniu – ale nadal myślisz, że jestem tylko przelotnym związkiem? Z Harrym? Ta cała sprawa nie jest tym, czym chcę, żeby była?
Więc nienawidzę być tą dziewczyną na imprezach, która nie przestaje cytować ‘Wredne dziewczyny’, ale wyplucie słowa jest rzeczywistą sprawą. Ponieważ to co powiedziałam przed siostrą Harry’ego Stylesa nie zatrzymało się na tym, co mówiłam. I nawet o tym nie pomyślałam, to po prostu, cóż, zrobiło to, co normalne wyplucie robi; wyleciało.
- Czym chcesz, żeby to było? – Zapytała ze wzrokiem skupionym na drodze. Wyglądała bardzo podobnie jak jej brat i czułam się jeszcze dziwniej z tą całą sytuacją.
- Ja po prostu chcę, żeby to było czymś – powiedziałam. – Nie tylko  tym dziwnym… związkiem, który mamy. Nawet nie wiem, jak mogę nazwać tą relację.
- Chcesz mojej szczerej opinii, prawda? – Pokiwałam głową, by mówiła dalej. Nawet na mnie nie spojrzała, tylko kontynuowała. – On cię lubi, bardzo. Dużo bardziej niż lubił jakąkolwiek inną dziewczynę, z którą się widywał, ale nie jestem pewna, czy on chce teraz prawdziwy związek. Jest zajęty i prawdopodobnie po prostu chce kogoś, kto będzie dla niego, gdy jest w domu.
Wolno potarłam o siebie usta. Nie byłam całkiem pewna, co powiedzieć, ale nie sądzę, ze Gemma oczekiwała na odpowiedź. Więc po prostu zatrzymałam obojętnie wzrok na widok za oknem, zanim ponownie się odezwała.
Ponieważ najwidoczniej czekała na odpowiedź.
- Rozumiesz, co powiedziałam?
- Tak. – pokiwałam głową. – Całkowicie.
Nie odezwałam się przez resztę drogi do domu. A ponieważ szczęście było dzisiaj po mojej stronie, ‘I’ll Be Home For Christmas’ (będę w domu na święta) zaczęło cicho lecieć w stacji radiowej, którą włączyła Gemma, gdy tylko weszłyśmy do samochodu. A Harry powiedział mi kiedyś, że to jego ulubiona świąteczna piosenka. Wyglądało na to, że ostatnio wszystko przypominało mi o nim.
__________________________________________
Pokój wokół mnie był ciemny i jedyne, co mogłam usłyszeć to mruczenie Dusty’ego spod mojego ramienia. Miał nawyk chodzenia za mną po domu Harry’ego; znalazł mnie nawet w egipskich ciemnościach pokoju gościnnego, w którym zamknęłam się od czasu, gdy Gemma i ja dotarłyśmy do pustego domu.
Cóż, nie całkowicie pustego. Anne spała na górze, podczas gdy Harry był niewiadomo gdzie. Gemma ciągle powtarzała mi ‘wkrótce będzie w domu’, ale to nie powstrzymywało mnie od leżenia w moim łóżku i wciskaniu głównego przycisku na telefonie, co każde pięć minut i udawaniu, że jestem zaskoczona, kiedy widziałam, że minęło tylko pięć minut od ostatniego razu, kiedy sprawdzałam.
Co przypominało mi, że myślę, że muszę sprawdzić godzinę.
Sapnęłam i przekręciłam się na bok. Nie przejmowałam się nawet zmianą moich dżinsów czy swetra. Zanurzyłam się tylko pod kołdrę, ponieważ nie chciałam poświęcać ani chwili na bycie zdolną do ukrycia się przed światem.
Minęła prawie godzina odkąd gapiłam się w nicość gościnnego pokoju, kiedy w końcu jak otwierają się drzwi wejściowe, a potem ciche kroki i brzdęk kluczy. Usiadłam szybko i przez chwilę czułam zawroty głowy, zanim odepchnęłam ze swojego ciała ciężkie kołdry.
Kiedy dotarłam do drzwi, z jedną dłonią uniesioną nad klamką, usłyszałam więcej ciężkich i nierównych kroków zataczających się po schodach, a także znajomy śmiech nikogo innego jak Harry’ego. Popchnęłam drzwi z głębokim oddechem i ujrzałam w słabym świetle korytarza jego błyszczące oczy i czerwone usta rozciągnięte w uśmiechu.
Miał kilka plam na swojej siwej koszulce i potknął się, przybliżając się do mnie. – Tylko ta dziewczyna, którą chciałem zobaczyć – wybełkotał, zanim pochylił się do przodu i zmuszał się, by pocałować mnie w usta. Odsunęłam się, a on zmarszczył brwi, tworząc między nimi małą, pionową zmarszczkę.
- Co się stało? – Zapytał, podchodząc bliżej, podczas gdy ja kontynuowałam odsuwanie się do tyłu, aż oboje znaleźliśmy się w cieple pokoju gościnnego. Mogłam wyczuć w jego oddechu alkohol, który pił przez całą noc i zanim zostaliśmy otoczeni przez ciemność, zauważyłam jeszcze jego zmęczone oczy. – Nie tęskniłaś za mną? – Wyciągnął rękę, by owinąć ją wokół mojej talii.
To  było nic więcej jak ciężar.
- Jesteś pijany – wymamrotałam. Dłoń Harry’ego zacisnęła garść na moim swetrze. Nigdy nie czułam się tak niewygodnie w jego uścisku.
- Tylko troszkę, Scarlett – zachichotał w moją szyję, przyciskając do niej usta. Musiałam przyznać, ze część mnie chciała oddać się jego jakże ciepłym ustom, które czułam na mojej szyi i po prostu pozwolić mu mieć mnie w łóżku gościnnego pokoju, ale ponownie go odepchnęłam.
- Dlaczego jesteś taka wredna? – Wydął wargi. – Nie mogłem przestać myśleć o tobie przez całą noc.
- To głębokie – zadrwiłam.
- Co? – Powiedział niewinnie. – Po prostu nie mogłem oprzeć się myśli, by ponownie cię rozebrać – przerwał, mruknąć do siebie pod nosem. – Słyszeć, jak jęczysz moje imię w ten swój sposób – zamruczał ponownie, tym razem dłużej. – Masz pojęcia, jak bardzo mnie zabijasz?
- Przestań. – Zacisnęłam oczy. Mimo że było tak samo ciemno, gdy miałam otwarte oczy, jak i gdy miałam zamknięte, ciągle czułam się nieco uwięziona, kiedy wiedziałam, że nie mogłabym widzieć wpatrujących się we mnie nudnie zielonych oczu Harry’ego.
- Hmm, nie – ponownie się zaśmiał, znowu przyciskając usta do moich i cofał nas, aż plecami przylgnęłam płasko do ściany. – Odwzajemnij pocałunek – warknął swoje żądanie.
- Nie, Harry – odepchnęłam od siebie jego ramiona i mogłam usłyszeć jego ponury śmiech, wiedząc, że ma na ustach pewien rodzaju złośliwy uśmieszek, który sprawiał, że tym bardziej wyglądał jak Harry, o którym prawdopodobnie będę miała koszmary.
- Gramy nieco trudniejszą do zdobycia, prawda? – wyburczał mi do ucha, jego słowa były niewyraźne.
- Harry – błagałam ponownie.
- No weź, Scarlett, to twoje urodziny – jego dłoń zacisnęła się na moim krzyżu. – Nie chcesz świętować?
- Jesteś pijany, Harry. Przestań – powiedziałam. Mocno starałam się nie odepchnąć go od siebie na dobre. Próbowałam sprawić, by zdał sobie sprawę z tego co robi, zanim posunie się za daleko. Po prostu chciałam położyć go do łóżka i rano by o wszystkim zapomniał, ale obudził się z ogromnym kacem z powodu jego złej karmy.
- Sprawię, że poczujesz się dobrze, obiecuję – przycisnął biodra do moich.
Miałam tego dość. Nie chciałam, by jego przesiąknięte alkoholem ciało znajdowało się w pobliżu mnie. Położyłam płasko dłonie na jego piersi i odsunęłam go ode mnie, potknął się, ale złapał równowagę. Sięgnął obok drzwi i zapalił światło.
On nawet nie wyglądał jak on. Jego usta miały głęboki odcień czerwieni i nie miały tej gładkości, co zawsze. Wyglądały na suche i wyboiste, jego policzki były blade, a oczy były zapadnięte i wyglądał jakby nie spał przez trzy dni. Zwęziłam na niego oczy.
- Za co to do cholery było? – Jego głos uniósł się za bardzo jak na mój gust.
- Za to, co właśnie próbowałeś wyciągnąć! – Odkrzyknęłam.
- Jezu, Scar, nie wiedziałem, że próba przelecenia cię jest takim przestępstwem – odpowiedział.
- To nie przestępstwo, Harry – przerwałam, by wziąć oddech, ponieważ przez te wszystkie myśli i słowa rozchodzące się po mojej głowie, prawdopodobnie zapomniałam wdychać i wydychać powietrze. – Ty po prostu- wiesz, że nie jestem jeszcze na to gotowa. Zwłaszcza nie wtedy, kiedy jesteś właśnie taki – wyrzuciłam rękę w jego kierunku, by powiedzieć mu, że nie chcę tracić dziewictwa z mężczyzną, który jest kompletnie pijany i prawdopodobnie nie byłby w stanie utrzymać się, co do ilości alkoholu, który miał w swoim układzie.
- Dlaczego myślisz, że przyprowadziłem cię tutaj na pierwszym miejscu?
- Co?
- Myślałaś, że chciałem cię tu, byś ładnie zapoznała się z moją mamą i siostrą?
Moje wargi zadrżały, gdy próbowałam się odezwać. Czułam się jakby ostanie słowa Harry’ego były istotnie zrobione z mały szpilek i te szpileczki kuły mnie w gałkę oczną, powodując, że w moich oczach zebrały się nieefektowne łzy, które wszystkie wylały się wcześniej. Szybko podniosłam dłoń, by otrzeć z policzków słone łzy. Harry prychnął przede mną.
- Oh, świetnie, sprawiłem, że teraz płaczesz, prawda? – Potrząsnęłam głową i kontynuowałam mruganie, by powstrzymać łzy, które zdecydowały się nadchodzić. Natychmiastowo sięgnęłam po telefon i torebkę ze stolika koło łóżka i przechodząc obok Harry’ego podeszłam do drzwi.
- Scarlett, gdzie idziesz? – Harry wołał za mną, podczas gdy schodziłam po schodach. Nasunęłam buty tak szybko, jak mogłam i przeklęłam się za to, że nie włożyłam butów bardziej odpowiednich do dramatycznego wyjścia, które planowałam zrobić.
- Scarlett! – Harry wrzasnął ponownie.
- Zamknij się, Harry! – Krzyknęłam, kiedy w końcu wcisnęłam piętę w but. Jego oczy się rozszerzyły, kiedy usłyszał mój ton i był prawdopodobnie przerażony moją mascarą spływającą po policzkach przez głupie łzy, które wypłakiwałam przez tego głupiego chłopaka z głupimi, kręconymi włosami. – Zniszczyłeś to, okej? Zniszczyłeś wszystko.
- Proszę, po prostu-
- Nie. – potrząsnęłam głową. – Powiedziałeś, czego chcesz. A teraz ja powiem, czego chcę – szczęka Harry’ego się zacisnęła. – A to co chcę powiedzieć to… żegnaj, Harry.
Trzasnęłam drzwiami i kontynuowałam spacer.
Czułam się jakby na wierzchu mojej klatki piersiowej leżał stos cegieł. Zmagałam się z zaczerpnięciem oddechu choć w najmniejszym stopniu. Gula w gardle dusiła mnie, a przez łzy nic nie widziałam.
Stopy zaprowadziły mnie pod małe Tesco blisko domu Harry’ego i zanim mogłam do niego wejść i ogrzać zdrętwiałe palce, zrobiłam co mogłam, by otrzeć wszelkie wspomnienia po czarnych śladach, które poplamiły moje policzki. Ciepło sklepu był prawdopodobnie jedyną rzeczą, z którą czułam się dobrze w tym momencie.
Odblokowałam telefon, który ściskałam przy piersi przez całą drogę tutaj i zadzwoniłam do jedynej osoby, której wiedziałam, że jeszcze nie śpi. I do jedynej osoby, która była gotowa ocalić mnie od tej katastrofy.
Telefon zadzwonił dwa razy, zanim Zayn odebrał.
- Scarlett? – Zapytał.
- Mam nadzieję, że cię nie obudziłam – wychrypiałam i patrzyłam jak mężczyzna z nadwagą spogląda w moją stronę. Rzucił mi przepraszające kiwnięcie głową, gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy.
- Nie, nie obudziłaś. Wszystko w porządku? – Zapytał. – Płakałaś?
- Trochę. – Kolejny napad szlochu wydawał się kłębić wewnątrz mnie, ale głębokim oddechem udało mi się stłumić je na jakiś czas.
- Co? Dlaczego? Z Harrym w porządku? Zrobił ci coś?
- Mógłbyś mnie odebrać? – Zignorowałam wszystkie jego pytania. – Jestem w jakimś Tesco blisko Harry’ego, nie musisz, ja tylko… nie wiedziałam, do kogo jeszcze mogłabym zadzwonić.
- Nie no, okej. Przyjadę, po prostu zostań tam, okej? Weź jakąś colę czy coś takiego, tylko się nie ruszaj, w porządku? – Wzięłam kolejny głęboki wdech i uśmiechnęłam się do telefonu.
- Dziękuję. Będę właśnie tu – zacisnęłam oczy. – Dziękuję. – Powtórzyłam. Czułam się jakbym nie mogła powiedzieć, że to wystarczy, bazując na kłopotach, przez które przechodził dla jakiejś laski, która dzwoni do niego w łzach.
Wyglądało na to, że mężczyzna z nadwagą za ladą miał słabość do szlochających historii i dał darmową colę i wielką paczkę Doritos, ponieważ powiedział mi, że to jego lekarstwo na wyleczenie złamanego serca. I szczerze mówiąc, tuczące jedzenie pomogło. Nie masz wtedy zbytnio czasu, by myśleć, kiedy wsuwasz do buzi serowe chipsy z taką prędkością, że nawet gruby facet w Tesco patrzył na ciebie z podziwem.
Kiedy już miałam zapytać mojego nowego kolegę, czy mogłaby też załapać się na darmową tabliczkę czekolady, mój telefon zaczął wibrować i zobaczyłam światła samochodu promieniujące przez okna sklepu.
Nie przejęłam się odebraniem telefonu i tylko podziękowałam puszystemu koledze oraz powiedziałam mu, że jestem mu coś winna, choć oboje wiedzieliśmy, że nigdy tu nie wrócę, by oddać mu przysługę i wyleciałam ze sklepu z napojem i chipsami w dłoni.
- Posłuchałam się twojej rady – powiedziałam Zaynowi, kładąc przekąski koło nóg. Uśmiechnął się do mnie i w końcu miałam szansę, by na niego spojrzeć pierwszy raz od tygodni.
To było prawie odświeżające, widzieć jego egzotyczne rysy twarzy i pokryte zarostem policzki oraz podbródek. Jego włosy ukryte były pod beanie’m i miał na sobie dopasowaną, skórzaną kurtkę. Jego oczy były ciepłe, a jego twarz była po prostu delikatna i słodka, i wyglądał jak mój własny, osobisty bohater przez przyjechanie po mnie o tej porze.
- Jeszcze raz dziękuję – powiedziałam, gdy wyjechał z parkingu i kierował się w dół ulicy.
- To żaden problem, serio – uśmiechnął się. Przygryzłam wargę. – Ale muszę zapytać się ciebie o jedną rzecz – spojrzałam na niego i zachęciłam, by kontynuował. – Dlaczego chciałaś odejść? I dlaczego płakałaś?
- To dwie rzeczy, Malik – potrząsnęłam głową. – Ale chyba się ze sobą wiążą.
- Opowiedz mi – powiedział Zayn.
- To tylko… Harry zachowywał się dziwnie przez jakiś czas i kiedy w końcu wrócił do domu, był porządnie pijany – próbowałam opowiedzieć mu bez wybuchnięcia ohydnym płaczem Scarlett McVay. – I potem po prostu powiedział i zrobił pewne rzeczy, których nigdy wcześniej nie zrobił – gula w gardle znowu wróciła i wyglądało na to, że okropny płacz jest nieunikniony.
- Jak na przykład co? – Spojrzałam na Zayna i właśnie zauważyłam, że zatrzymał się na poboczu. Zauważyłam także, że małe płatki śniegu zaczęły padać wokół auta. To było coś tak pięknego i idealnego, że kompletnie kontrastowało z moim obecnym nastrojem.
- Powiedział mi, że jedynym powodem, dla którego przywiózł mnie tu jest tylko to, że… chciał się ze mną przespać – zmagałam się z ostatnią częścią. Jakby te słowa dławiły mnie, ale i tak kontynuowałam. – I on nawet nie wyglądał jak on, wiesz? I wszystko, co powiedział sprawiło, że tylko czuję się taka… taka bezwartościowa – przyciągnęłam kolana do piersi i przytuliłam się je blisko, chowając w nich twarz.
- Scarlett – Zayn zaczął. Ułożył dłoń na moim ramieniu, palcami lekko drapał gruby materiał swetra. – Scarlett, spójrz na mnie.
Zerknęłam na niego spod mokrych rzęs. Jego oczy bardzo mocno lśniły w przyćmionym świetle, który świeciło przez szyby samochodu z ulicznych latarni na zewnątrz.
- Nie jesteś bezwartościowa, jasne? – Pozwoliłam, by moje nogi osunęły się z siedzenia i przesunęłam się tak, że byłam skierowana do niego twarzą. – Jesteś piękna i mądra, i piękna – jego dłoń bawiła się teraz kosmykiem moich włosów, które opadały mi na ramiona. Patrzyłam przez chwilę jak obracał je w palcach i przeniosłam spojrzenie z powrotem na jego oczy. Jego twarz była dużo bliżej niż wcześniej, a wzrok przesuwał z moich oczu do ust, i z powrotem.
- Zasługujesz na więcej niż to – wyszeptał, kiedy nosem trącił mój. Westchnęłam, pozwalając by moje powieki opadły, a wszystkie poprzednie myśli wyleciały mi z głowy. Jedyne o czym mogłam myśleć, to jak blisko był Zayn i zapach jego leśnej wody kolońskiej. – Na dużo więcej – powtórzył, zanim przycisnął usta do moich.
Od razu odwzajemniłam pocałunek tak, jakbym czekała, aż to zrobi. I właśnie tak było. Te wszystkie całusy w policzek i długie uściski, które do tego doprowadziły, i chłopak, było to warte czekania.
Jego usta były ciepłe i powolne, gdy rozchylił je lekko, czekając aż zrobię to samo, zanim wsunął język, by spotkał mój. Sięgnęłam dłonią jego kark i ściągnęłam czapkę z głowy, kiedy w końcu chwyciłam jego grube, czarne włosy i poczułam jak jego jęk wibruje na moich ustach.
Uśmiechnęłam się przez pocałunek, zanim odsunęłam się. Oczy Zayna otworzyły się powoli i nie mogłam się powstrzymać, ale podziwiałam jak grube rzęsy, które otaczały jego oczy były tak perfekcyjne.

- Myślę, że powinniśmy wziąć pokój w hotelu – wyszeptałam, zanim znowu złączyłam nasze wargi. Zayn pokiwał głową i odwzajemnił pocałunek.

_________________________________________
omg, Harry ty skończony idioto!
ale końcówka interesująca :) powrót Zarlett? ;>

ROBACZKI, OSTATNIO PRZEKROCZYLIŚCIE 100 TYS. WYŚWIETLEŃ, JESTEŚCIE PO PROSTU NIEZIEMSCY, DZIĘKUJEMY WAM BARDZO! ♥ NIE WIERZĘ, ŻE JEST WAS TU TAK DUŻO, KOCHAM WAS BARDZO MOCNO! ♥

dajcie znać, co myślicie o rozdziale :)
pozdrawiam! x
@another_camille

EDIT: ZACHĘCAM DO FOLLOWANIA NASZYCH BOHATERÓW BABY LIPS NA TWITTERZE :)
@Scar_BabyLips
@Harry_BabyLips
@Zayn_BabyLips
@Maddie_BabyLips


53 komentarze:

  1. Nareszcie Zarlett! Tak długo na to czekałam *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BOŻE, BOŻE, BOZE JA TAK SAMO!!! ZARLETT! Harry zapewnie będzie pluł se w brodę ;/

      Usuń
  2. Czekałam tylko na ten moment! :D hahahah czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. och Zayn jest tu taaaki słodki!! ^^ zakochałam się w nim znowu ;D hahaha
    ale to co zrobił Harry sprawiło, że jakoś przestałam go tu lubić.. już od dwóch rozdziałów sobie grabił xd
    dzięki, że tłumaczycie to opowiadanie <3
    @juneanrrie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuuuurde, Harry jej nawet życzeń nie złożył. Yhhh, a myślałam, że będzie tak pieknie. No nic, może się ocknie kogo stracił.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam Zayna i Scar :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie Zarlett, woah ! Czekam na następny xx
    ~ @hey_swaggy

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny czekam na nextaaaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow.. nie spodziewałam się takiego czegoś.Cieszę się ,że będzie z Zaynem.Mam nadzieję ,że szybko dodasz następny rozdział-nie mogę się go wręcz doczekać. xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Od początku byłam za Zarlett! :)
    Nie mogę się doczekać 33 rozdziału. :*

    OdpowiedzUsuń
  10. od początku byłam za Zarlett sdftghjhytfghjhgyujik
    czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznaję, że byłam z Harlett, ale po tej scenie sama nie wiem co myśleć. Zayn zachował się wspaniale i chwała mu za to, ale nie oszukujmy się. Prędzej, czy później Harry też coś zdziała.
    NIE WIEM JUŻ KOGO SHIPPOWAĆ ;_________________;
    KOCHAM WAS
    L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ja tak samo mam nie wiem co myslec lolz

      Usuń
  12. ZARLETT NAJLEPSZA <3
    kocham to opowiadanie, jak czytałam te ostatnie zdania to miałam motylki w brzuchu, jakbym była na jej miejscu, kfmdmwaksmkde kocham to! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry Ty Głupku -.-
    Rozdział Jak zawsze Boski ♥
    Ja chcę Harlett !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Harry ty skończony idioto ! Jak mogłeś ? Teraz Zayn odbierze ci scarlett chociaż oby tak sie nie stało ! Mam nadzieje ze Harry sie opamięta , scarlett mu wybaczy i bedą razem szczęśliwi ! Oby tak było !! Rozdział mnie naprawdę zaskoczył !
    Zapraszam do mnie http://you-only-hate-once.blogspot.com/?m=
    Buziaki Blondi :*****

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja tam wolę Scarlett z Zaynem niż z Harrym :D

    OdpowiedzUsuń
  16. WiedziAlam że style nabroi. WiedziAlam że jest tępym kretynem, ale nie WiedziAlam że aż takim... Na serio? Wziął ją do rodzinnego domu tylko po to by zaspokoić swoje potrzeby? Czy może alkohol tak na niego zadzialal ? Jestem tak rozczarowana jego zachowaniem że ucieszyłam się że Zayn do niej zadzwonil. A później ucieszylam się kiedy odebrał telefon i po nią przyjechal. Co za palant że stylesa ! I cóż babylips ! Uwielbialam gdy tak do niej mówił. Już po słowach Gemmy wiedzialam że dzisiejszy odcinek Niw będzie sielanka l. Tak mi przykro!! Och Harry na serio to spierdoliles i to w taki sposób że być może już tego nie naprawisz. Ty kretynie cholery! Co Ci strzeliło do tego pustego lba?!
    Reakcja Scarlett jest nietypowa. Wyszła w srodku nocy i go zostawiła. Przepraszam? To jej urodziny do cholery! Gdybym była na jej miejscu też bym tak zareagowała i słowa które powiedziala, że spieprzyl wszystko i pożegnanie. Wydaje mi się że to pożegnanie ju na zawsze. A baaaaaardzo bym tego nie chciała. Och! Oni muszą być razem.
    W chwili obecnej na serio lubie Zayna ! Bardzo go lubie. Serio. Ale raczej jak przyjaciela. Nie kandydata na faceta. I te jej słowa na końcu. Powonnismy znaleźć jakiś pokój? Tylko żeby nie podjęła złej decyzji. Serio. Bo będzie żałowala do końca życia. Zayna jest słodki, uwielbiam go. Ale.to Hazz jest jej pisany. Tak się rozczarowałam. Ale WiedziAlam że nie ma żadnej niespodzianki urodzinowej. Miałam takie źle przeczucie. Och Harry ty debilu ! Tego się nie da naprawić. Przynajmniej nie tak szybko....
    Och! Nie wytrzymam dk następnego rozdziału!!! Chcialabym go dzisiaj ale wiem że to niemożliwe ! Och jesteście niesamowite! Te wasze tłumaczenia są booooskie ! Podziwiam za znajomość języka i za talent, który posiadacie !
    Pozdrawiam B ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG, TO CHYBA NAJDŁUŻSZY KOMENTARZ W HISTORII BABY LIPS. DZIĘKUJEMY KOCHANA! ♥
      @another_camille

      Usuń
    2. Niestety nie mogę pisać ich dość często, problem z internetem. Niestety.
      Uzaleznilyscie mnie od tej historii... Poważnie jest kilka takich które nałogowo czytam i to właśnie jedna z tych niewielu.
      Mam nadzieję że Styles zrobił to celowo. Żeby ona odeszła, bo on w pewien sposób boi się tego uczucia... W sumie jestem w stanie w to uwierzyć bo jak nie to go zabije.
      Też mam nadzieję że Scar nie odbije . Nie może skakać z kwiatka na kwiatek do diabla .... Eh... Mam nadzieję że się opamieta ! ;)
      Czekam na niedzielę, odliczamy dni, godziny i minuty !! ;)
      Pozdrawiam;b

      Usuń
  17. Świetny rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  18. WRRRRRRRRRRRR, JUŻ DAWNO BYŁAM ZA ZARLETT, ALE TO, CO ZROBIŁ HARRY, TO BYŁO SUKINSYNOWSKIE! ONA NIE MOŻE BYĆ Z HARRY'YM... NIEEEEE, TO ZAYN NA NIĄ ZASŁUGUJE.
    Najlepszy rozdział ever <3
    Mam nadzieję, że nie będą się kochać w hotelu ;|
    Sorry za nieogarnięty komentarz, ale jestem zła na Harry'ego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś dokładnie to, co miałam na myśli xD
      Także tego, od początku shippowałam Zarlett :3

      Usuń
  19. Jejku płakałam na tym rozdziale :c Mimo to, że Harry jest dupkiem wolę Harlet od Zarlet :) Ughhh, ale jednak Harrydupeksukinsynpieprzonyegoista.
    P.S
    Kocham tego bloga i Ciebie <333

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny.... Harry zachował się jak zwykły skurwiel,ale za to Zayn wrócił:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Niespodziewałam się, że Harremu zależało tylko na przeleceniu tej dziewczyny ;<

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobra, moje serce złamało się na tysiące kawałeczków, gdy dotarło do mnie to, co zrobił Harry. Dupek. Po prostu dupek.
    Nie wiem, co mam myśleć o tym rozdziale. Świetnie tłumaczycie i jestem pewna, że kolejne rozdziały będą równie dobre, co ten.
    Polubiłam tę Gemmę. Poważnie mówię.
    Nasz bohater Zayn wraca.
    czekam.
    ily x

    OdpowiedzUsuń
  23. No do kurwy nędzy co on zrobił?! :0 prawie płakałam na tym rozdziale serio, dobrze że Zayn po nią przyjechał, ale uważam że ona jednak powinnaa być z harym. On się w końcu ogarnie że ją kocha i będą żyli dłuugo i szczęśliwie i takie tam ;D
    Następny w sobote? Świetnie tłumaczycie i dobrze że to nie jest takie na odwal jak w niektórych bloach ; )
    A i mam jeszcze pytanie ten blog jest już skończony czy ta dziewczyna nadal go pisze?
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny w niedzielę :)
      blog nie jest jeszcze skończony, ale już od bardzo dawna nie było żadnego rozdziału :)
      buziaki ;*
      @another_camille

      Usuń
  24. BOSKIE! Uwielbiam to ... Rozdział jest świetny, jak wszystkie zresztą ... :* Czekam i pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  25. zarlett forever xD !!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. OMG, mam tylko nadzieję ze Harry będzie cierpiał a Scar i Zayn bedą szcześliwi :D czekam na kolejny rozdział!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  27. SPOJLER!!!
    nie znam za dobrze angielskiego,ale gdy czytalam oryginal,to chyba jednak bedzie harrlet ;o

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale z Harryego dupek! Jak on mógł się tak zachować.... ona teraz kręci z Zaynem i żeby tylk nie było tak że znów wróci do Harryego, jezu po prostu on był taki że nie spodziewałam się zupełnie tego co zrobił
    @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejku <3 klndskjbfjsdbxfvbxdfnbkxzbfczx, nie moge w to uwierzyc ze jestem za Zarlett <3
    Harry jest takim palantem ze brak mi slow ;)
    kocham was i wasze tlumaczenie :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Ubóstwiam to normalnie. Lubie Harlet ale ciesze się, że jest teraz Zayn. :3/Na

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział suuuper ! Jak zwykle zresztą ale ja sie załamie jak oni sie prześpią serio bo ona wtedy wyjdzie na dziske ktora sie sprzedaje kazdemu. Najpierw z Harrym ten teges, a teraz z Zaynem... Ehh

    OdpowiedzUsuń
  32. Zacne Milordzie !^^

    OdpowiedzUsuń
  33. Na reszcie Zarlett jak ja dlugo na to czekałam *_*

    OdpowiedzUsuń
  34. Bsisnsjskwbwoansnaoakanajwowj CO ZA IDIOTA! HARRY, PRZEGIALES! NO TRZYMAJCIE MNIE, BO MU ZARAZ PRZYWALE! ALE MNIE WKURZYL, OH GOD! *easy Moly, to tylko fanfic* ale grrrrr! Serio bym mu przywalila!

    Ale z drugiej strony awwwww, co za slodki Zayn! No i teraz nie wiem, kogo mam shippowac! Dziekuje bardzo! Przez ten blog mam takie wahania nastrojow, jakbym byla w ciazy, czy cos.
    HAHAHAHAHAHA! OKAY, JUZ OCHLONELAM.
    Sooooooo: czekam na nexta! *wymyslony* Harry, jak sie nie zrehabilitujesz, to Cie znajde!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + tak jestem normalna :D

      Usuń
    2. HAHA, JESTEŚ MOIM MISTRZEM KOMENTARZY! ♥
      @another_camille

      Usuń
    3. Ajwiksnwiahodjw, coz za zaszczyt!

      Usuń
  35. słodkie, ale jednak mam nadzieje ze harry to naprawi, pomimo tego jakim dupkiem za przeproszeniem był w tym rozdziale, jestem za Harlett ;]

    OdpowiedzUsuń
  36. Czemu już nie udostępniacie nicków do Twitterów bohaterów? :(

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetne czekam na. NEXT. <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Scarlett jest taka..niezdecydowana. Najpierw Harry, potem Zayn i tak na przemian. Trochę mnie to denerwuje. Wiem, że Harry przegiął i porządnie ją zranił, ale to chyba nie powód, żeby całować się z Zayn'em, tak sądzę. No, ale wracając do rozdziału, to Harry zachował się jak totalny palant, chociaż był pod wpływem alkoholu, więc w pewnym sensie te słowa nie były zamierzone, bynajmniej w to wątpie. Spodobało mi się zachowanie Zayn'a, ale nadal jest za Harlett! Chociaż sądzę, że Zayn tak trochę czeka na klęskę Harry'ego, żeby mógł zbliżyć się do Scarlett, albo to po prostu mój idiotyczny wymysł, no ale cóż. Mam nadzieję, że Scar i Harry sobie wszystko wyjaśnią. Czekam na następny :) #teamHarlett

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram w 100%. Też mi się wydaje, że Zayn tylko czekał na błąd Harry'ego. #teamHarlett Pozdrawiam :) / Just.

      Usuń
  39. codzinnie sprawdzam czy rozdział został dodany i jak jest nowy to od razu go czytam , chociaż nie wiem gdzie byłabym!
    Harry zachował sie jak skonczony dupek , ale bez przesady zeby od razu sie calowac z Zaynem...jestem jednak za tym zeby była z Harrym.
    A co do tłumaczenia to podziwiam chęć i w ogole zapał do tego!
    Chciałabym bardzo żeby pod rozdział pisało kiedy bedzie następny , żebym wiedziała wcześniej a tak to nie mam zastrzeżen.
    Miłego dnia!czekam na kolejny rozdział!:) xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w informacjach jest napisane o następnym rozdziale

      Usuń
  40. zrobilam cos dla was <3
    http://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
    mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
    mój twitter: @another_madrose

    OdpowiedzUsuń