Buduję
ściany, ale ty je burzysz.
Moje powieki stawały się ciężkie, gdy gapiłam się
bezmyślnie na ekran telewizora naprzeciwko mnie. Nie byłam już nawet pewna,
jaki program oglądałam z Maddie, jedyne na czym mogłam się skupić to to, jak
całkowicie wyczerpana byłam w tym momencie, Maddie siedziała na kanapie obok
mnie ze swoimi długimi, kościstymi nogami rozciągniętymi w każdym kierunku.
Związała swoje blond włosy, zanim spojrzała na mnie.
- Wyglądasz jak zombie, Scarlett – zaśmiała się, po
tym jak to powiedziała. Mrugnęłam kilka razy, uśmiechając się na jej komentarz
i zaczęłam przecierać zaciśniętymi piąstkami moje bolące oczy.
- Czuję się jak zombie – powiedziałam, kontynuując
masowanie gałek ocznych. Maddie przesunęła swój ciężar ciała, więc jej ramiona
były naprzeciwko mojej twarzy. Oderwałam dłonie od oczu i czekałam aż znikną
miliony czarnych kropek rozchodzących się w zasięgu mojego wzroku..
- Więc, Bonnie wybrała Giselle jako tegoroczne przedstawienie – Maddie strzepnęła kłaczka
z kanapy. – Pomyślałabyś? – Jej niebieskie oczy spotkały moje. Wzruszyłam
ramionami, powstrzymując uśmiech.
Giselle
zawsze
było moim ulubionym baletem. Nie tylko dlatego, że kochałam zawiły romans i
tragiczne złamanie serca, ale piękna choreografia sprawiała, że przedstawienie
właśnie takie było. Tancerka grająca Giselle potrzebowała piękna, wdzięku i
prawdziwych emocji.
- Właściwie jestem naprawdę z tego zadowolona –
uśmiechnęłam się, gdy Maddie pokiwała głową, zgadzając się ze mną. Maddie
lubiła wszystko, co robiła Bonnie. Całowała ziemię, po której chodziła ta
kobieta.
- To będzie niesamowite. Bonnie sprawi, że to będzie
lepsze niż kiedykolwiek – wybuchła Maddie. – I ty będziesz idealnie pasować do
Giselle, Scarlett – przygryzłam wargę i nieśmiało potrząsnęłam głową.
Spoglądając spod rzęs na przejętą twarz Maddie,
odezwałam się,
- Wątpię.
- Żartujesz sobie? – Maddie złączyła razem brwi i
kontynuowała wpatrywanie się we mnie. – Bonnie cię ubóstwia. Wszystkie moje
pieniądze stawiam na ciebie, Scar. Wszystkie. – Ciągle się śmiałam i
potrząsnęłam głową na jej komentarz. Maddie się obruszyła i przeniosła uwagę na
jej mały telefon, który wyłowiła z przedniej kieszeni.
Przez te tygodnie, przez które znałam Maddie,
całkiem się do siebie zbliżyłyśmy.
Zawsze miała coś nowego do powiedzenia, a jej wesoła i dziecinna
osobowość przynosiła mi dużo zabawy. Maddie nie bała się, co ludzie pomyślą i
mówiła co chce i kiedy chce. Podziwiałam w niej to bardziej niż cokolwiek.
- O mój Boże – Maddie wymamrotała pod nosem, gdy
ponownie zaczęłam się wyłączać. Zerknęłam na nią i ujrzałam jak przewija coś na
moim telefonie jak obłąkana. Jej chude palce nie mogły nadążyć za jej
rozszalałymi oczami.
- Co? – Powiedziałam, śmiejąc się z jej obecnego
stanu. Jej oczy przeskoczyły na moje i stawały się coraz bardziej szerokie.
- Daj mi swój komputer – zarządziła. Uniosłam na nią
brwi i spojrzałam na jej telefon, który ściskała, mając nadzieję na uzyskanie
jakiejś odpowiedzi, dlaczego rozkazała mi przynieść jej mój laptop.
- Dlaczego? – Spytałam.
- Po prostu mi go przynieś! – Odpowiedziała szybko.
Zaśmiałam się, poddając się i pomknęłam, by zabrać cienki, czarny laptop z niepościelonego łóżka. Kiedy
znalazłam się w zasięgu rąk Maddie, wyrwała komputer z moich dłoni i otworzyła
go. Głośno uderzała o klawisze, gdy wpisywała w przeglądarkę to, czego szukała,
poczym odsunęła się.
Sugarscape. Znajoma nazwa, ponieważ no cóż… moja
twarz znajdowała się tam jakiś czas temu. Wzdrygnęłam się lekko myśląc o tych
spojrzeniach, które posyłały mi dziewczyny, kiedy byłam tajemniczą dziewczyną
One Direction. Potarłam nerwowo wargi, gdy
oczy Maddie skanowały stronę internetową.
- Na co patrzysz? – Spytałam, próbując zerknąć znad
jej okrytego polarem ramienia. Maddie wydała z siebie głośny pisk, odwracając
ekran w moją stronę. Rozszerzyłam oczy, kiedy zobaczyłam artykuł, na który
właśnie kliknęła.
Po byciu widzianym z chłopakami, pani
Scarlett znowu się pojawia. Lecz tym razem tylko z Harrym! Ta dwójka spędziła dzień spacerując,
trzymając się za ręce i śmiejąc się. Jesteśmy oszołomieni, wiedzieliśmy, że
Styles był kobieciarzem, ale nasza nowa przyjaciółka Scarlett wygląda przy nim
na bardziej niż szczęśliwą. Nasz ściśle tajny agent przyłapał ich nawet, gdy
całowali się na pożegnanie, co to oznacza dla Harolda? Czy oficjalnie jest
zdjęty z rynku? Lub czy jest to jeden z jego wielu, wielu, WIELU przelotnych
związków. Dajcie nam znać, co o tym myślicie w komentarzach!
Maddie przewinęła szybko zdjęcia. Mignęło mi jak
Harry i ja trzymaliśmy się za dłonie i uśmiechaliśmy do siebie, kilka jak
śmialiśmy się i kilka jak szeptał mi do ucha, i wszystko kończyło się jednym
niewyraźnym, ciemnym zdjęciem, jak szybkim muśnięciem Harry pocałował mnie na
dobranoc. Dziwnie było widzieć siebie na tych zdjęciach. To było tak, jakbym była
kimś innym niż sobą, patrzącą na nie.
Nie przypominam sobie, bym widziała kamery, kiedy
Harry i ja wyszliśmy. Pamiętam tylko gapiących się ludzi, ale chyba wszystko
zanikło, gdy zostałam złapana przez zawadiacki urok Harry’ego. A pod koniec
nocy byłam całkowicie złapana przez moje poczucie winy za to, jak źle
zachowałam się co do Zayna.
Co przypomniało mi, że nadal codziennie wykonywałam
do niego trzy telefony, na które nie odpowiadał.
- I zobacz, co oni o tobie mówią! – Maddie złapała
moja dłoń i lekko potrząsnęłam głową, przerywając mój to myślenia i z powrotem
skupiając się na niej. – Lubię ją – przeczytała na głos, - i jeśli sprawia, że
Harry tak się uśmiecha, jak dla mnie jest w porządku – Maddie wydała z siebie
kolejny świński pisk i potrząsnęła moją dłonią. – Oni cię lubią, Scar! Oni
naprawdę cię lubią – westchnęłam i skupiłam się na innych komentarzach.
Ma dziwne brwi. Nie lubię jej zbytnio. Moje
palce zderzyły się z brwiami, gdy poczułam małe włoski. Zmarszczyłam jedną
brew, spoglądając na Maddie szukając wsparcia.
- Nie mam dziwnych brwi… prawda? – Maddie wywróciła
oczami i zabrała moją dłoń z twarzy. Powoli pokręciła głową.
- Nie, Scarlett, nie słuchaj tych dziewczyn. Są po prostu
zazdrosne, że całkowicie przeleciałaś Harry’ego, a one nie – odrzuciła głowę do
tyłu i wydała z siebie głośny rechot, do którego także musiałam przywyknąć.
Westchnęłam, próbując poczuć się swobodniej z jej radą.
- Po raz ostatni, nie przeleciałam go – podkreśliłam słowo, którego użyła Maddie.
- Jeszcze nie – zachichotała i zamknęła komputer.
Odłożyła go na stolik naprzeciwko nas. Obserwowałam urządzenie przez moment. Ukryta
w środku była banda dzikich dziewczyn, czekających, by mnie obrazić i zgolić
moje brwi, tylko dlatego, że mam zdjęcia z Harrym Stylesem. Z jednej strony
było to zabawne, oglądać jak fanki One Direction wariują, ale w większości było
to po prostu zwyczajnie przerażające.
- Zastanawiam się, co powiedzą, kiedy odkryją, że
idę z nim do domu – wypaliłam, podczas gdy kontynuowałam wpatrywanie się w
laptopa. Maddie prawie wypluła wodę, którą właśnie sączyła.
- Przepraszam, co? – Przełknęłam ślinę, gdy zobaczyłam
niewtajemniczoną twarz Maddie. Była jedyną, która była trochę zbyt
podekscytowana, kiedy miałam dla niej wiadomości do opowiedzenia.
- Harry, on zaprosił mnie, bym spędziła święta z
jego rodziną – wyjaśniłam. Tak jak się spodziewałam, twarz Maddie się nie
zmieniła.
- Dlaczego? To znaczy, wy przecież się nie umawiacie
ani nic, więc po prostu… dlaczego? – Mrugnęła do mnie. Tak naprawdę nigdy nie
myślałam nad tym z tej perspektywy, dopóki Maddie tego nie powiedziała. Myślę,
że to było nieco dziwne. Związek mój i Harry’ego tak naprawdę nie był związkiem. Było coś między nami, ale nie
jestem całkiem pewna, co to dokładnie było.
- On był po prostu miły – starałam się wyjaśnić. –
Zamierzałam być sama, jeśli by mnie nie zaprosił – może gdybym udawała tą
daleko-od-domu-na-święta, Maddie poczułaby się lepiej w tej sytuacji. Wzruszyła
ramionami, ale ciągle miała na swoich wąskich ustach ten podstępny uśmieszek.
- Więc on naprawdę musi cię lubić – powiedziała.
Uśmiechnęłam się do niej szeroko i pozwoliłam, by moje policzki wskoczył odcień
różu. Kolejna rzecz, którą uwielbiałam w Maddie, nie musiałam martwić się
byciem przy niej zakłopotaną.
- Albo po prostu chce cię przelecieć – powiedziała,
poruszając znacząco brwiami.
- Maddie! – Uderzyłam ją w ramię, gdy zaczęła się
śmiać i broniąc się. Śmiałyśmy się z jej komentarza, ale mała część w moim
mózgu starała się przekonać mnie, że Maddie miała rację. Może to był rodzaj
głupiego żartu. Sugarscape powiedziało, że Harry miał swój udział w dużej
liczbie ‘przelotnych związków’, więc co sprawiłoby, że ze mną jest inaczej?
Potrząsnęłam głową,
pozwalając, by Maddie spojrzała na mnie z ciekawością. Uśmiechnęłam się
do niej i robiłam, co mogłam, by zmienić temat.
- Umieram z głodu, zamawiamy coś? – Maddie zgodziła
się ze mną, delikatnie klaszcząc w dłonie.
____________________________________
- Po prostu omiń to pakowanie – powiedział Harry,
zarzucając dłonie, by oprzeć je za głową. Rozciągnął swoje chude ciało w
poprzek mojego łóżka, czując się jak u siebie w domu.
- Wtedy nie będę miała żadnych ciuchów do ubrania,
Harry – powiedziałam, szperając w stosie koszulek.
- No właśnie – wywróciłam oczami, słysząc jego
komentarz, ale powstrzymałam chichot, kiedy zobaczyłam jak wysyła w moim
kierunku promienny uśmiech od ucha do ucha.
Już od jakoś godziny się pakowałam i nadal byłam w
rozterce. Nie byłam pewna, czy będę chciała ubrać dżinsy czarne czy granatowe. Lub czy będę potrzebowała sukienkę. I nawet
nie chciałam myśleć o butach, które będę musiała spakować. Pakowanie nie było
moją mocną stroną i właśnie to dawało mi niespokojne uczucie, że definitywnie
mogłabym bez tego żyć. A stałe komentarze Harry’ego bym się pospieszyła, byśmy
mogli zdążyć na film, wcale nie pomagały. Sapnęłam głośno, gdy wepchnęłam dwie
koszulki do już przeładowanej walizki.
Telefon Harry’ego zaczął dzwonić w jego kieszeni.
Jęknął i wyszukał urządzenie, spoglądając na nazwę i przesunął kciukiem po
ekranie. Uśmiechnął się do mnie szybko, zanim przycisnął telefon do ucha i
zeskoczył z łóżka, kierując się w stronę łazienki.
Przyznam, że mocno próbowałam usłyszeć jego rozmowę,
ale był poza zasięgiem słuchu, a jego głos był tak niski i wolny, że
prawdopodobnie nie usłyszałabym go nawet, gdybym to ja rozmawiała z nim przez
telefon.
Więc przeniosłam uwagę z powrotem na pakowanie. Tym
razem stanęłam twarzą sytuacji z bielizną. Zawsze mówiłam sobie, by zawsze
najpierw pakować bieliznę, ale w tym tempie… nie zbyt dużo zamierzało się
zmieścić. Wyciągnęłam czarne stringi i parę majtek w kwiecistym stylu. Kroki
Harry’ego stawały się coraz głośniejsze i rzuciłam obie pary bielizny na bok, i
niewinnie uśmiechnęłam się do Harry’ego.
- Kto to był? – Zapytałam, starając się nie brzmieć
zbyt wścibsko. Chwyciłam sweter, który leżał obok walizki i zaczęłam go
składać.
- Zayn – odpowiedział Harry, stojąc za mną. Oparł
podbródek na moim ramieniu, gdy majstrowałam z wełną w dłoniach. Imię Zayna
spowodowało, że kowadło żalu zmiażdżyło moją pierś.
I oczywiście,
jeśli dzwonił do Harry’ego, wiedział, że też do niego dzwoniłam i celowo nie
odpowiadał na moje telefony.
- Oh… - powiedziałam tak spokojnie, na ile to było
możliwe. Dłonie Harry’ego owinęły się wokół mojej talii, przyciągając mnie do
siebie ciasno. – Jak się ma? – Usłyszałam, jak śmieje się cichutko do mojego
ucha.
- Dobrze… dlaczego? – Zapytał z tonem ciekawości.
- Tak tylko się zastanawiam – odpowiedziałam. Harry
odsunął dłonie od mojej talii i stanął obok mnie. Rozkładałam sweter już trzeci
raz, zanim palce Harry’ego pociągnęły mój podbródek w swoją stronę. Przygryzłam
wargę, nie chcąc mieć żadnego kontaktu z jego łagodnymi oczami.
- Wiesz, że jesteś okropnym kłamcą – powiedział
Harry ze złośliwym uśmieszkiem. Westchnęłam i w końcu na niego zerknęłam.
Zamiast pomyśleć dwa razy, powiedziałam.
- Zayn poprosił mnie, bym wpadła tego dnia, w którym
wyszłam z tobą – przerwałam, kiedy dłoń Harry’ego opuściła mój podbródek. –
Ale, kiedy ty poprosiłeś mnie bym wyszła z tobą tego samego dnia i ja nie wiem,
chyba po prostu… kompletnie zapomniałam o planach z Zaynem – podwinęłam okryte
skarpetkami palce pod stopę.
- I potem zobaczyłam go tamtej nocy przy twoim
mieszkaniu i wyglądał na smutnego i czuję się potwornie – powiedziałam,
potrząsając dłonią i przykładając dłoń do czoła, jakbym miała pewien rodzaj
pulsującego bólu głowy. Ale w tym przypadku to tylko moje pędzące myśli
spowodowały ten ruch.
- Więc w zasadzie… - głos Harry’ego przeciągał słowa
– tak bardzo zmiotłem cię z nóg, że kompletnie zapomniałaś o wszystkich innych
chłopakach – wybuchnęłam śmiechem na komentarz Harry’ego, który z drugiej
strony był całkowitą prawdą.
- Po prostu nie chcę, żeby Zayn mnie nienawidził –
spojrzałam na Harry’ego. Ściągnął usta.
- On cię nie nienawidzi, Scar – zapewniał mnie. –
Zayn nie mógłby nienawidzić nikogo. Nie pozwól, by oszukał cię wizerunek
badboya – zaśmiał się. Uśmiechnęłam się, czując się lepiej z tą sytuacją. Ale
czułabym się jeszcze lepiej słysząc od Zayna, że mnie nie nienawidzi i nie chce
mnie oglądać jak co jakiś czas kopię się w goleń.
- Ale ty nie jesteś na mnie zły, prawda? – Zapytałam
Harry’ego. Jego uśmiech dał mi odpowiedź, którą chciałam usłyszeć.
- Dlaczego miałbym być zły? – Nadal promiennie się
uśmiechał.
- Ja tylko, to znaczy… nie wiem – powiedziałam
cicho. Nagle poczułam się skołowana, gdy oczy Harry’ego nadal zatrzymywały się
na mnie. Wpatrywałam się w moje stopy, kręcąc głową i próbując ponownie
odzyskać skupienie.
Dłoń Harry’ego chwyciła moją twarz, moje oczy od
razu powiązały się z jego. Wyglądały na jeszcze bardziej zielone niż zazwyczaj.
Jaśniejsze i szczęśliwsze niż kiedykolwiek widziałam. Kciukiem podwójnie
przesunął po mojej kości policzkowej. Zamknęłam oczy pod wpływem delikatności
jego dotyku.
- Nigdy nie mógłbym być na ciebie zły, baby lips – jego usta spotkały moje. Lecz
ten pocałunek był inny od reszty. To nie było tak szybkie jak setki muśnięć,
którymi dzieliliśmy się za każdym razem, gdy byliśmy razem. I z całą pewnością
nie były tak wolne, namiętne i zmysłowe jak nasze ożywione sesje obściskiwania
się. Ale to było… delikatne i beztroskie, i czułam się, jakby skrzydła wróżki
lekko uderzały o moje usta.
Jeśli to w ogóle było możliwe. Harry odsunął się,
moje usta nadal były wydęte i mrowiły od pocałunku. – Wybrałbym te czarne –
powiedział. Otworzyłam oczy i zmarszczyłam nos w stanie otumanienia.
- Co?
- Czarne majtki. Lubię je – złapał swoją dolną wargę
między zęby, zanim uśmiechnął się do mnie przebiegle. Odepchnęłam od siebie
jego klatkę piersiową, gdy zachichotał w obronie.
- Sposób, by zrujnować chwilę, Styles.
__________________________________________________
spodobał wam się rozdział? ;> "Dajcie nam znać, co o tym myślicie w komentarzach!" haha ;D
i pamiętajcie:
KOCHAM WAS BARDZO BARDZO MOCNO ROBACZKI, JESTEŚCIE NAJLEPSZYMI CZYTELNIKAMI NA ŚWIECIE! ♥
@another_camille
ps. zostałyśmy poproszone przez @haycurlyboy o umieszczenie tutaj linku do jej tłumaczenia. proszę :) - http://tlumaczenie-mrstyles.blogspot.com/
ciekawe co się stanie z zaynem :c szkoda mi go,strasznie :c mi się wydaje,że oni mają zakład harry i zayn o scarlet
OdpowiedzUsuń+ taki, kto ją pierwszy zdobędzie xd
UsuńMi też się tak wydaje :/
UsuńJakby się założyli, który pierwszy ją przeleci...
Chociaż mam też wrażenie, że Harry czuje coś do Scarlett
Hahaha takie moje podejrzenia
Przekonamy się w kolejnych rozdziałach, nie mogę się doczekać :D
Kocham tego bloga <3
mi sie zdaje ze zayn sie naprawdę w niej zakochał a harry moze tez chociaż ja jestem za zarlett :D
Usuńświetnie tłumaczysz !
OdpowiedzUsuńdziękujemy,że tłumaczysz !
OdpowiedzUsuńawww. rozdział piękny. Też Cię kocham, najlepsza tłumaczko na świecie! <33
OdpowiedzUsuńawwwwwwww! ♥ ;*
Usuń@another_camille
Awwww shippuje Harlett w stu procentach. Uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńHarry jest uroczy. Dajcie mi takiego Harry'ego.
ily xoxo
Awh! Znaj moją odwagę - zacznę w końcu komentować z mojego profilu. No i po raz kolejny wyjadę z tezą, że jak dla mnie oni mają o nią zakład, ale może się mylę. Nie mogę się doczekać nexta (awh, z resztą jak zawsze.. Ale jestem nudna).
OdpowiedzUsuńPo raz ostatni umieszczę tutaj mój podpis (hahaha, wiem, to taaaakie smutne).
~Moly, x
O nie! Zapomniałam o najważniejszym:
UsuńJHBSAKJMHCASBVJHCBSDBHCBVVCAMBVHSDMBHVSACNSAVHJCBSAMHCASBVHDCBSAMHSDABVCSVCHJABCHAJSVBDSVHSAJHCBSAKMHBVHSANBVSJJCCSA *.*
jejciu jak uroczo ;3 od samego początku byłam za tym żeby była z Harrrym ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny zajebiście przetłumaczony rozdział ;)
@Fucked_Up_Kid
jejciu tłumaczenie jest świetne ♥.♥
OdpowiedzUsuńtłumaczenie jest świetne, jesteś jedyną tłumaczką która dodaję rozdziały regularnie i widać że ci zależy. Kiedy jest 29 rozdział, bo nie napisałaś? Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJej wspaniały. Kocham twoje tłumaczenie, świetnie ci to wychodzi + dodajesz reguralnie. Nie wiele osób na to stać, a ciebie za to podziwiami i cenie. No i co tu jeszcze powiedzieć..... Kocham cię <3 i czekam na następną :D/ Na (Paynowa, pod ostatnim postem podpisałam się tak z przyzwyczajenia)
OdpowiedzUsuńawww cudowny *.* @avonchip
OdpowiedzUsuńaww, dfghgrguerjghhowljrurdksnfnva ♥ cudny, cudny, cudny. @Olinees1
OdpowiedzUsuńaaaawwwwww świetny, cudowny fantastyczny cód miód i orzeszki ♥
OdpowiedzUsuńKocham cię świetnie tłumaczysz co ja bym bez ciebie zrobiła ♥♥♥♥
NIE NIE NIE! TO WY JESTEŚCIE NAJLEPSZYMI TŁUMACZKAMI NA ŚWIECIE! :D <3
OdpowiedzUsuń@luvmykeat
hahah, dziękujemy! ♥
Usuń@another_camille
Strasznie, ale to strasznie dziękuję! Jesteście niesamowite! Także podziękowania możesz znaleźć na moim blogu, pod ostatnim rozdziałem! Blog jest wspaniały, a twoje tłumaczenie na pewno nie równa się z twoim, ale jestem bardzo, ale to BARDZO wdzięczna za pomoc. Love ya x
OdpowiedzUsuńWidzisz, jestem aż tak podekscytowana, że pomyliłam słowa! Miałam na myśli, że moje tłumaczenie nie równa się z twoim. Jest o wiele lepsze, bo widzisz jesteś bardziej doświadczona. Jeszcze raz BARDZO dziękuję :) X
Usuńnie ma sprawy ;) i nie ma tu czego porównywać, bo wcale nie jestem doświadczona ;)
Usuńi dziękuję ślicznie za tą notkę pod rozdziałem ;)
i przepraszam, że dopiero wspomniałam pod tym rozdziałem, ale przy poprzednim najzwyczajniej w świecie zapomniałyśmy ;x
@another_camille
swietnie przetlumaczone x
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D dziękuję że tłumaczysz
OdpowiedzUsuńkocham too <33 uwielbiam wasze tłumaczeniee ;)
OdpowiedzUsuńTlumaczenie piękne jak zawsze <3 nie wiem co o tym wszystkim myśleć, bo oni sie pewnie założyli a Skar w końcu zdała sobie sprawę ze równie dobrze ona moze być tylko "następną".
UsuńKocham was dziewczynki :***
Czekam na nn :)
JA TEŻ CIĘ KOCHAM ♥ A ty jesteś najlepszą tłumaczką wraz z swoją przyjaciółką :D Rozdział boskiii ♥
OdpowiedzUsuńTeż Cię Kochaam ♥ Świetnie tłumaczycie <33
OdpowiedzUsuńi tak końcówka hahahah <3 Kocham ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńzarlett !!!!! no przeciez tu widać ze jest jakis zakład bo wtedy jak ona wystawiła zayn to on powiedział ze myślał ze bardzie go lubi i ze harry wygrywa czy cos takiego
OdpowiedzUsuńTaaaaaa, na pewno zakład. Chyba by jej wtedy na święta nie zaprosił...
UsuńKocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że tak dobrze im się układa. Od samego początku byłam za Harrrrrlet ♥
OdpowiedzUsuńCzytałam ten rozdział z takim bananem na twarzy że aż mnie usta bolą :D
Świetnie tłumaczycie jesteście po prostu niesamowite ♥ !
super :)
OdpowiedzUsuńEkstra , ale ja to bym chyba wolała Zarllet , no ale cóż xD
OdpowiedzUsuńI tak świetne :)
Haha no hazza zjebał chwile ale w jaki sposóbp:-DDD SUPER
OdpowiedzUsuńHaha no hazza zjebał chwile ale w jaki sposóbp:-DDD SUPER
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że mogą mieć zakład, ale jak któryś wygra i ona się dowie to albo Harry albo Zayn pomyśli " co ja do cholery zrobiłem " , a ona nie będzie chciala mu wybaczyć. Ale pewnie będzie dobrze, bo ona któremuś wybaczy itd.
OdpowiedzUsuńTo tylko moje przypuszczenia. Ale coś mi nie pasuje w tym, że zaprosił ją na święta... No bo z matką też by się założył, że ją do domu ściągnie?
@dreamerbabyy_
Jestem za Harrlet ale strasznie szkoda mi Zayna :( już nie mogę sie doczekać co bd dalej. Kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńSwietne opowiadanie!
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog o 1D. Też was kocham za to, że tłumaczycie moje ulubione ze wszystkich opowiadań. Lov yaa
OdpowiedzUsuńfajny rozdział
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać tych świąt u Harry'ego :D
kocham ;*
OdpowiedzUsuńzrobilam cos dla was <3
OdpowiedzUsuńhttp://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
mój twitter: @another_madrose