Mam taki kaprys, żeby
wyjść i powiedzieć wszystkim, że Harry Style jest najbardziej atrakcyjnym
mężczyzną, jakiego widziałam. No, z wyjątkiem Ashtona Kutchera. I reszty One
Direction.. no dobra, może trochę przesadziłam, ale jest gorący. Jasne i
proste. Harry Styles jest gorący.
I tak jak gorący jest
Harry, tak zdenerwowana czułam się,
kiedy wrzucił w końcu torby do bagażnika, aby rozpocząć naszą podróż do domu
jego matki. Do tej pory nie wiedziałam,
że człowiek potrafi wytworzyć taką ilość potu, która znajdywała się na moich
dłoniach. Albo czy powinnam udać się do lekarza z motylkami w brzuchu, bo
ostatnio zaczęłam myśleć, że jestem jakimś odmieńcem i włączały się one tak
łatwo, jak telewizor.
Nerwy, brak snu także z
nerwów i Harry oblizujący usta za każdym razem, gdy na mnie spojrzał sprawiły,
że wyglądałam na zmieszaną, kiedy wsiadałam do samochodu.
-Denerwujesz się?- Jego
język przebiegł po ustach, zaraz potem gdy to powiedział. Znowu.
-Co?- Wybuchłam jakimś
rodzajem śmiechu. –Wcale nie- potrząsnęłam głową. Moje oczy były wlepione w
drogę przed nami, gdy przebiegłam spoconymi dłońmi przez jeansy i złożyłam
dłonie na kolanach. A one zbierały jeszcze więcej potu, podczas powtarzającego
się procesu.
Radość z bycia Scarlett
McVay.
-Bo to normalne dla
ludzi, że wycierają pot z rąk co minutę- Harry zaśmiał się, a ja zaczęłam się
rumienić. Wiedziałam, że zauważy. Dlaczego miałby nie zauważyć? Spojrzałam na
niego.
-Oczywiście, że jestem
zdenerwowana- Wypaliłam. –Po prostu.. nie wiem dlaczego- Trudno było znaleźć
odpowiednie słowa. Zresztą to coś, co wydaje się dla mnie codzienne.
-Nie masz powodu, żeby
się denerwować- Roześmiałam się cicho na odpowiedź Harry’ego. Myślę, że chciał
powiedzieć, że to on nie ma powodu, aby się denerwować. Jedzie do domu, do
rodziny, która za nim tęskni, kocha go i wspiera. Podczas gdy ja jadę do domu
pełnego obcych ludzi ze słynnym chłopcem, z którym się migdaliłam.
Zaczynam myśleć, że Maddie miała rację. Cała ta
sytuacja była dziwna.
Westchnęłam odrzucając komentarz Harry’ego i z
powrotem skoncentrowałam się na ruchu wokół nas. Rozmawialiśmy i starałam się
myśleć o innych rzeczach, aby mój umysł oderwał się od skręcających kiszek, już
po godzinie drogi.
Ale po wyczerpaniu
bezmyślnych rzeczy, o których mogłam myśleć w samochodzie, zaczęłam się..
nudzić.
Oparłam głowę na ręku
patrząc na Harry’ego. Jego oczy skupione były na drodze, a jego wargi wydęte,
tak jak zawsze. Skoncentrowana mina pokrywała jego twarz. Prychnęłam głośno.
Spojrzał na mnie szybko uśmiechając się.
-Nudzę się-
Westchnęłam. Dłonie Harry’ego ścisnęły mocniej kierownicę, nie mogłam tego
powstrzymać, ale patrząc na jego palce owijające się wokół kierownicy, moje
myśli powędrowały do innych sytuacji związanych z palcami. Ale powstrzymałam to
tak szybko, jak zaczęłam.
-Włącz jakąś muzykę-
Harry skinął głową w stronę radia. Jego loki opadły na oczy. Uśmiechnęłam się
do niego i wyciągnęłam rękę, żeby odgarnąć mu włosy z zasięgu wzroku. Spojrzał
na mnie powstrzymując uśmiech. Przewróciłam oczami i sięgnęłam do torebki po
mojego białego Ipoda. Chwyciłam kabel zwisający z radia i podłączyłam do niego
mój telefon. Przeszukałam moją listę utworów, nie bardzo ciesząc się z możliwości
wybierania piosenki. Ponieważ miałam z czego wybierać.
I oczywiście, ponieważ
jeśli gdzieś jest Bóg, to mnie nienawidzi, jako pierwsze na co kliknęłam było
‘Moments’ nikogo innego, jak One Direction. Moje policzki przybrały odcień
czerwieni, gorączkowo poszukiwałam przycisku wstrzymania lub pominięcia tej
piosenki.
Harry tylko się
roześmiał. Śmiał się tak bardzo, że moje policzki z koloru różowego, zmieniły
się na krwisto czerwony w kilka sekund.
-Masz mnie na Ipodzie?-
Powiedział nadal chichocząc. Wytknął język, przez co pogłębiły się jego
dołeczki. Nienawidziłam go za to, że był taki uroczy.
-Nie- Potrząsnęłam
głową, starając się działać najbardziej spokojnie, jak tylko potrafiłam. –To
nie tylko ty. To też twój zespół Harry-
Przypomniałam mu. Tak jakby potrzebował przypomnienia, że był w jednym z
najsłynniejszych zespołów na świecie.
-Racja- Skinął głową.
–Oczywiście. Nawet wtedy chcesz usłyszeć mój głos, kiedy jestem w pobliżu.-
Znowu zaczął się śmiać. Uderzyłam go w ramię. On tylko śmiał się bardziej.
-Zamknij się Harry-
Zaczęłam chichotać razem z nim.
-Nie zaprzeczaj, skoro
to prawda!- Wrzasnął, używając jednej z rąk aby ochraniać się przed moimi
ciosami. Skrzyżowałam ramiona na piersi i zapiszczałam. Jak mała, naburmuszona
dziewczynka. Harry pokręcił na mnie głową i potarł biceps w miejscu, w którym
go uderzyłam. Co za mięczak.
Westchnęłam, kiedy
znowu uderzyła mnie nuda. Znowu. Nigdy nie byłam fanką długich podróży
samochodowych. Nawet kiedy miałam obok siebie Harry’ego Styles’a, jedynymi
myślami jakie przynosiły mi rozrywkę, były te, o których myślałam kiedy byłam
sama. W nocy, w łóżku, pod prysznicem. Myślę, że tu się zatrzymamy.
-Ciągle się nudzisz?-
Zapytał Harry. Odpowiedziałam szybkim skinieniem głowy. Jego usta drgnęły w górę.
Harry coś knuł, wiedziałam o tym. A znając go to chyba nie był zbyt ceniony
pomysł.
-Co?- Zapytałam
prychając, co sprawiło, że się uśmiechnął. -Cóż, myślę, że mam jedną rzecz,
która może Cię zająć- wiedziałam. Wiedziałam to już po jego wcześniejszym,
niejasnym komentarzu.
Nie byłam pewna,
dlaczego stałam się nagle taka.. śmiała,
ale oparłam łokieć na wsporniku między Harrym i mną, a moja lewa ręka
wylądowała na jego kolanie.
Czasami coś się ze mną
działo. Nie mam pojęcia co.
-A co to jest?-
Zapytałam najbardziej niewinnie, jak tylko potrafiłam. Mój palec zaczął kręcić
kółeczka na jego udzie. Patrzyłam jak jego oczy się rozszerzają, ale szybko
uśmiechnął się, przygryzając dolną wargę i próbując działać tak spokojnie, jak
to możliwe. Zachichotałam, naprawdę ciesząc się, że wywołuje u niego taki efekt
i postanowiłam działać dalej.
-Hmm- Zanuciłam,
przenosząc twarz bliżej jego. Zacisnął zęby. Zamrugałam powoli, zanim
przycisnęłam usta do gorącej skóry jego szyi. Odetchnął głośno przez nos.
Uśmiechnęłam się drapiąc zębami jego skórę. Moja ręka leżała teraz płasko na wewnętrznej
stronie jego uda i przez to Harry wyglądał na bardzo podekscytowanego.
Kontynuowałam zostawianie pocałunków na jego szyi, gdy skierowałam się na jego
jeansy.
Wypuścił niski jęk.
Oglądałam jak jego knykcie bieleją pod naciskiem na kierownice. Przycisnęłam
usta do jego ucha.
-Skup się Harry-
Zamruczałam mu do ucha. Przełknął ślinę. Wróciłam do jego szyi i obojczyków, a
moje palce przeciągnęły się po jego sztywniejącym penisie. I nie przesadziłam, kiedy
myślałam o jego długości.
Więc tak, jestem
dziewicą, ale miałam sprawiedliwy udział w masturbacji mężczyzn w liceum.
Miałam tylko nadzieje, że moje umiejętności poprawiły się od tamtego czasu. A
patrząc na to, jak Harry jechał po linii prostej, myślę, że robiłam to dobrze.
Moje palce przeniosły się
do guzika jego jeansów, podważyłam go kciukiem i odpięłam tak szybko, jak
potrafię. Sięgnęłam do rozporka i rozsuwałam go dużo wolniej, niż powinnam. Po
prostu jestem złośliwa. Przynajmniej się starałam.
Ale znowu Bóg skarcił
mnie, bo kiedy szukałam drogi do przyjaciela Harry’ego Styles’a, zawibrował
telefon w jego kieszeni. Moja głowa
gwałtownie oderwała się od jego szyi, a ręka wróciła na swoje miejsce. Co
miałam zrobić? Prowadził. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że potencjalnie mogłabym
nas zabić, gdybym dalej kontynuowała moje świetnie zajęcie w prywatnej strefie
Harry’ego.
-Dlaczego przestałaś?-
Harry spojrzał na mnie, jego oczy wciąż były rozszerzone, a głos brzmiał jak
małe dziecko, które nie dostało prezentu na Boże Narodzenie.
-Telefon Ci dzwoni-
Wymamrotałam. Harry przewrócił oczami, odsuwając się aby móc wziąć swój telefon.
Wypuścił sarkastyczny śmiech, zanim powiedział
-To moja mama-
Potrząsnął głową. –Dobra decyzja- Puścił mi oczko, zanim odebrał. Westchnęłam,
moja zabawa i dziwny przypływ zaufania się skończyły. Przeniosłam kolana do
piersi i oparłam głowę o szybę.
Postanowiłam,
że sen będzie najlepszym sposobem, aby przyśpieszyć tą jazdę.
Mój brzuch stał się
jedną z tych bardzo wysokich lamp ulicznych, które można zobaczyć o zmierzchu w
towarzystwie stu ciem rojących się przy świetle, ponieważ nie mogłam nawet
określić tego, jak bardzo byłam zdenerwowana. Roztrzęsione dłonie, giętkie kolana, drżące
słowa.
Harry obudził mnie z
niespokojnej drzemki z ciepłym uśmiechem. Jego spodnie były zapięte i zgaduję,
że odzyskał mały skrawek intymności. Jego delikatne gesty, spokojny głos i duża
ręka dociśnięta do moich pleców trochę mnie uspokoiły.
Ale skłamałabym, gdybym
powiedziała, że nie srałam ze strachu, kiedy Harry otworzył drzwi od domu i
wszedł do środka. Czekałam chwilę na zewnątrz, zupełnie zapominając co tu
robiłam i nagła świadomość uderzyła mi do głowy, że robię właśnie to. Musiałam wejść
do środka i być dużą, uroczą dziewczynką, uśmiechającą się do ludzi
Mogę
to zrobić. Powtarzałam sobie. Mogę to zrobić. Harry zawołał swoją mamę, a w przeciągu kilku
sekund mała brunetka, z absolutnie piękną twarzą ukazała się naszym oczom.
Harry podbiegł do niej i przytulił ja mocno. Jego mama oczywiście walczyła ze
łzami. Nie wiem, kiedy widzieli się po raz ostatni, ale po jej reakcji zgaduję,
że minęło trochę czasu.
Harry puścił mamę i
odwrócił się do mnie. Posłałam najlepszy, niezręczny uśmiech.
-Mamo, to jest Scarlett-
Nadal się uśmiechałam, machając i kiwając głową, w taki sposób, że byłam
jeszcze bardziej zawstydzona niż przedtem. Jego mama wskazała na mnie palcem, uśmiechnęła
się jasno tymi samymi dołeczkami, jakie ma Harry i zamknęła mnie w firmowym
uścisku. Prychnęłam śmiechem i przytuliłam ją.
Mów do mnie Anne, kochanie-
Powiedziała, gdy się odsunęła, a jej ramiona nadal pozostały na moich
bicepsach. –Jesteś oszałamiająca Scarlett- Trysnęła. Czułam jak moja twarz
różowieje i spojrzałam na buty.
-Mogłabym powiedzieć to
samo o Tobie- Zachichotałam. Przewróciła figlarnie oczami i machnęła ręką na
mój komentarz.
-Idź po jej bagaże!-
Zawołała do Harry’ego. –Obiad prawie gotowy- Harry westchnął i odwrócił się w
stronę drzwi. Poszłam za Harrym, kiedy Anne poszła z powrotem do kuchni, z
której unosił się przepyszny zapach.
Podniosłam moją
sportową torbę, naprzeciw Harry’emu, który opierał się, że mnie wyręczy i
powoli szłam za nim do domu.
-Moja mama potrafi..
się łatwo ekscytować w niektórych momentach- Uśmiechnął się i przytrzymał mi
drzwi. Pokręciłam głową i pozwoliłam mu się prowadzić.
-Jest świetna-
Powiedziałam mu. Skinął głową i wskazał mi sypialnie dla gości.
-Możesz zostawić tam
swoje ubrania- Zrobił jeszcze kilka kroków. –Ale będziesz spała ze mną tutaj-
Uśmiechnął się, kiedy otworzył drzwi do swojej sypialni. Uniosłam brew.
-Oh, będę?- Powiedziałam
kładąc torby na podłogę i postanawiając, że przeniosę je później. Chwyciłam go
za ręce. Uśmiechnął się i skinął głową.
-I całkiem Ci nie
odpuszczę za to, co zrobiłaś wcześniej- Prychnął, kiedy nasze ciała się
zbliżyły. Westchnęłam dramatycznie.
-Jak mogę zdobyć Twoje
miłosierdzie? Dokuczałam mu. Harry zaśmiał się i przycisnął usta do moich.
Zachichotałam kiedy położyłam dłonie na jego szyję, a on trzymał swoje na moich
biodrach.
-Ew- Usłyszałam, gdy
ktoś odchrząknął, kiedy mój język splątany był z Harry’ego. Odsunęłam się, gdy
Harry odwrócił się i stanął twarzą w twarz z inną brunetką. Jej twarz nie była
aż tak serdeczna jak Anne, ale nadal miała te same, delikatne rysy, jakie są w
rodzinie Harry’ego. Jej oczy nie odrywały się od moich, nawet keidy Harry
krzyknął ‘Gem!’ i przytulił się do niej.
Przełknęłam ślinę
szarpiąc końcówki swetra. Podeszła bliżej mnie.
-Mam nadzieję, że
jesteś smakiem dnia- Powiedziała, kiedy podeszła do mnie. Widziałam Harry’ego
potrząsającego głową. –Jestem Gemma, siostra tego faceta- Wyciągnęła rękę.
-Hej- Chwyciłam jej
rękę. Uścisk był o wiele silniejszy niż myślałam –Jestem Scarlett-
-Czarująca- Powiedziała
monotonnie. Uśmiechnęłam się do niej, zanim odwróciła się na piętach, a jej
krótkie, brązowe fale obijały się o ramiona. –Zamierzam pomóc mamie z obiadem,
miejmy nadzieję, że po spożyciu samych siebie, będziecie miel jeszcze apetyt-
Uderzyła Harry’ego w ramię i wyszła.
Harry stał tam.
Podrapał się po karku i zachwiał się na krawędzi nóg.
-Wydaje się być miła-
Zaproponowałam. Harry odetchnął głośno i pokręcił głową. Wyglądał na
zdenerwowanego.
-Zwykle nie jest taka-
Podszedł do mnie. Wzruszyłam ramionami, jakby jego siostra dała mi najwięcej
chłodu, jaki otrzymałam podczas spotkań z ludźmi. Jej komentarze wydawały się
mieć do niego jakieś ukryte znaczenie. Jakby była jakąś Augustus Waters i
mówiła metaforami.
Smak dnia? To było
powiązane z Sugrarscapes i ‘romansem’. Przygryzłam wargę, gdy zaczęłam
zgadywać.
-Idę się rozpakować-
Powiedziałam, kiedy chwyciłam torby unikając oczu Harry’ego.
Po rozwieszeniu kilku
tkanin i złożeniu jeansów i bluzek, wpychając je do szafek, byłam zadowolona z
mojego rozpakowywania. W pierwszej kolejności opadłam na łóżko i pozwoliłam
ramionom spoczywać po moich bokach. Prychnęłam, kiedy wyprostowałam się i
usłyszałam znajomy odgłos miałczącego kota. A ja, szalona kobieta kot,
rozglądałam się nerwowo szukając źródła hałasu, aż czarno-biały kot wszedł do
pokoju. Uśmiechnęłam się, ponieważ szedł w kierunku moich stóp. Ocierał się o
nie, zostawiając ciepło i mruczące ciało na moich kolanach. Kiedy tylko
poczułam miękkie futro, od razu brakowało mi mojego kota.
Potrzebowałam pomocy.
-Widzę, że znalazłaś
Dusty- Powiedział Harry stojący w rogu. Uśmiechnęłam się do niego wciąż
głaszcząc delikatne futerko.
-To Dusty znalazł mnie-
Śmiałam się unosząc go do góry i odkładając na podłogę. Podeszłam do Harry’ego.
Postanowiłam zapomnieć
o tym co mówiła Maddie czy Gemma i poczuć to, co chciałam czuć. A na pewno
czułam się teraz.. dobrze. I nie pozwolę na to, aby ktoś mi mówił, co jest
rozsądne. Przynajmniej nie teraz.
-Obiad gotowy-
Powiedział Harry.
-Dobrze, jestem głodna-
Zaśmiałam się, zanim lekko cmoknął moje usta i sprowadził mnie po schodach.
Przez większość czasu
obiad Harry’ego i jego rodziny polegał na śmianiu się i opowiadaniu historii,
tak jak przed tym zanim stał się mega gwiazdą Harrym Stylesem, ale
zastanawiałam się czy wtedy było choć trochę inaczej. Jeśli sława faktycznie go
zmieniła, jeśli tak to tylko o najmniejszą odrobinę. Śmiałam się razem z nimi,
ponieważ opowiadali głównie smieszne historie związane z Harrym, których nigdy wcześniej nie słyszałam.
-Więc Scarlett-
Przemówiła Anne, gdy jej atak śmiechu ucichł. –Harry mówił, że studiujesz w
Oxfordzie. Jak to jest?-
-Oxford?- Gemma
spojrzała na mnie, podczas gdy wyciągałam widelec pełny mięsistego makaronu z
ust. Skinęłam głową żując i żałując, że nie wzięłam wtedy małego kęsa.
-Tak- Przełknęłam. –Studiuję
matematykę- Uśmiechnęłam się słabo. Oczy Gemmy nigdy nie opuszczały moich.
Zaczęłam myśleć, że miała problem z gapieniem się lub jeszcze nie zdecydowała
co o mnie myśli, albo po prostu mnie nienawidzi.
-Matematyki?- Anne
powiedziała, brzmiąc jakby była pod wrażeniem. –Inteligentna dziewczyna, podoba
mi się- Posłała mi oczko zanim wróciła do talerza z jedzeniem. Skinęłam głową i
pchnęłam śmiechem zanim przeniosłam oczy na kolana, aby uniknąć Gemmy.
Kolacja mijała a ja postanowiłam
milczeć. Ponieważ, cóż, to było coś, co robiłam najlepiej. Harry sięgnął pod
stół i ścisnął moją rękę. Wytkał do mnie język albo chrumknął nosem.
Uśmiechnęłam się i zrobiłam śmieszną minę. Pod koniec posiłku poprosiłam o
pójście do toalety. Ale oczywiście tak naprawdę nie potrzebowałam iść, ale
wolałam to niż siedzenie i bawienie się kciukami.
Kiedy wyszłam z
łazienki słyszałam jak reszta rodziny mówi półgłosem. Starałam się po prostu
iść tam z powrotem i zmierzyć się z nimi, ale moje wewnętrzne nosy Scarlett
naskoczyły na mnie i kazały przysunąć się do ściany. Walczyłam z chęcią podsłuchiwania.
-Więc kim ona jest?-
Słyszałam jak Gemma mówiła. –Dlaczego tu jest?
-Ona jest moją..- Harry
urwał próbując znaleźć odpowiednie słowa, aby opisać nasz związek.
-To Twoja nowa Caroline?
Z wyjątkiem, że dużo młodsza, dzięki Bogu- Roześmiała się.
-Gemma- Besztający głos
Anne wtrącił się w konwersację.
-Co?- Gemma powiedziała
defensywnie. –Czy masz zamiar wyciągać wszystkie oklepane ruchy Harold?
Zabierać ją do parku i na świece?- Nadal się śmiała.
-Zamknij się Gem- Powiedział
Harry. Mogę stwierdzić, że się uśmiechał. Uśmiechał się? Dlaczego on się
uśmiechał? To nie było śmieszne.
-Tylko nie zrań jej za
bardzo, kiedy zmienisz ją na następną- Powiedziała. –Wydaję się krucha. Jej
głos został zagłuszony przez śmiech.
______________
Hej
kochani! :) Wy także nie spodziewaliście się tego po Scarlett? :> W
rozdziale trochę się dzieje, mam nadzieję, że się podobało :)
Buziaki!
@xhighway
ps: co myślicie o zachowaniu Gemmy?
kocham cię <3 tak świetnie tłumaczysz *.*
OdpowiedzUsuń@joannabesler
koniec jest taki asdfghj nie wiem co myśleć hahaha
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie koniec rozdziału.Czyżby Harry był taki i bawił się Scarlett?Nie mogę się doczekać co się stanie dalej i jak ona zareaguje po tym jak podsluchała ich rozmowę. xx
OdpowiedzUsuńma racje dziewucha
OdpowiedzUsuńkurczę, ale fajne tłumaczenie. miałam zamiar zabrać się za angielską wersję, jak to zawsze robię, ale tak przyjemnie czyta mi się tutaj w ojczystym języku, że z cierpliwością będę wyczekiwać polskich translacji, dzięki za dobrą i solidną robotę : D
OdpowiedzUsuńGemma swinska jest ;( juz nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńo mój boże to świetne, chce następny *o*
OdpowiedzUsuńScarlet zaszalała xD
OdpowiedzUsuńGemma zachowuje się jak świnia.
I nie kminie o co chodzi w tej rozmowie na końcu, czyli co Harry ją oszukuje!?
Niecierpliwie czekam na kolejny zajebiście przetłumaczony rozdiał (zresztą jak zawsze) xx
@Fucked_Up_Kid
Wow to jest extra mam nadzieje że Harry i Scarlett będą razem
OdpowiedzUsuńpo Scarlet jak po Scarlet, ale po Harrym nie!
OdpowiedzUsuńOch nie mogę się doczekać następnego!
Dzięki, że to tłumaczycie <3
@juneanrrie
Genialne, niesamowite, fenomenalne, cudowne! Nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem Scarlet zachowała się ... innaczej niż zwykle XD ale po Harrym się tego nie spodziewałam mam nadzieje że wszystko się im ułoży... zachowanie Gemmy mnie trochę zdziwiło. dzięki,że to tłumaczycie <3 czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuń@GosiaMegan xxx
Jej Gemma mnie bardzo zaskoczyła, podobnie jak Scarlet. Mam też przeczucie, że Harry traktuje ją tylko jak zabawkę, oby nie. Rozdział świetny <3/Na
OdpowiedzUsuńo matko :o
OdpowiedzUsuńświerny rozdział
OdpowiedzUsuń*.*
Gratulację! Zostałaś nominowana do Libster Adwards. Więcej info u mnie:http://theothersidewithharry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOjaa jaki koniec czekam na kolejne rozdziały :))
OdpowiedzUsuńOho! Zatkało mnie i nawet nie wiem, co mam napisać Oo
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać piątku!
+ O matko, jak to szybko zleciało... W piątek już będzie 30 rozdział! Gratuluję x
UsuńOmG dfghjkfgh *.*
OdpowiedzUsuńOow jestem team Harlett <3 oni sa sobie przeznaczeni i nie wierze w to ze Harry ją oszukuje. Gemma chyba jest po prostu przewrazliwiona na tym punkcie. Czekam na nexta xx pozdrawiam Rons :*
OdpowiedzUsuńbawi się nią !!! przecież zayn mówił coś o zakładzie i dobrze niech harry się nia bawi a później jak ona będzie załamna to przyjdzie zayn który naprawdę cos do niej czuje BEDIZE JA POCIESZAŁ i będzie ZARLETT FOREVER!!!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział!*____* troche mnie wkurzyło zachowanie Gem. Kiedy nn?;*
OdpowiedzUsuńKocham i uwielbiam czekam z niecierpliwością na nn.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://mrocznyharrystyles.blogspot.com/
Wspaniale piszesz, dziś cały dzień czytałam twojego bloga*.*
OdpowiedzUsuńtrochę szkoda mi Zayna, ale cóż może jeszcze kieedyś będą razem:)
fajnie, że cały czas jest akcja i dużo się dzieje <3
Gemma jest naprawdę w porzadku, po prostu Scarlett jest ta "następną"..
OdpowiedzUsuńZobaczymy czy Harry ja zgwalci czy nie xd
Kocham was i wasze tłumaczenie <3
Dziwna ta Gem ?! Super kocham cie za to tłumaczenie:-D
OdpowiedzUsuńDziwna ta Gem ?! Super kocham cie za to tłumaczenie:-D
OdpowiedzUsuńzrobilam cos dla was <3
OdpowiedzUsuńhttp://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
mój twitter: @another_madrose