6 sie 2013

Rozdział 29

 Co słychać? Powiedz mi co u twojej rodziny.
Mam taki kaprys, żeby wyjść i powiedzieć wszystkim, że Harry Style jest najbardziej atrakcyjnym mężczyzną, jakiego widziałam. No, z wyjątkiem Ashtona Kutchera. I reszty One Direction.. no dobra, może trochę przesadziłam, ale jest gorący. Jasne i proste. Harry Styles jest gorący.
I tak jak gorący jest Harry, tak  zdenerwowana czułam się, kiedy wrzucił w końcu torby do bagażnika, aby rozpocząć naszą podróż do domu jego matki.  Do tej pory nie wiedziałam, że człowiek potrafi wytworzyć taką ilość potu, która znajdywała się na moich dłoniach. Albo czy powinnam udać się do lekarza z motylkami w brzuchu, bo ostatnio zaczęłam myśleć, że jestem jakimś odmieńcem i włączały się one tak łatwo, jak telewizor.
Nerwy, brak snu także z nerwów i Harry oblizujący usta za każdym razem, gdy na mnie spojrzał sprawiły, że wyglądałam na zmieszaną, kiedy wsiadałam do samochodu.
-Denerwujesz się?- Jego język przebiegł po ustach, zaraz potem gdy to powiedział. Znowu.
-Co?- Wybuchłam jakimś rodzajem śmiechu. –Wcale nie- potrząsnęłam głową. Moje oczy były wlepione w drogę przed nami, gdy przebiegłam spoconymi dłońmi przez jeansy i złożyłam dłonie na kolanach. A one zbierały jeszcze więcej potu, podczas powtarzającego się procesu.
Radość z bycia Scarlett McVay.
-Bo to normalne dla ludzi, że wycierają pot z rąk co minutę- Harry zaśmiał się, a ja zaczęłam się rumienić. Wiedziałam, że zauważy. Dlaczego miałby nie zauważyć? Spojrzałam na niego.
-Oczywiście, że jestem zdenerwowana- Wypaliłam. –Po prostu.. nie wiem dlaczego- Trudno było znaleźć odpowiednie słowa. Zresztą to coś, co wydaje się dla mnie codzienne.
-Nie masz powodu, żeby się denerwować- Roześmiałam się cicho na odpowiedź Harry’ego. Myślę, że chciał powiedzieć, że to on nie ma powodu, aby się denerwować. Jedzie do domu, do rodziny, która za nim tęskni, kocha go i wspiera. Podczas gdy ja jadę do domu pełnego obcych ludzi ze słynnym chłopcem, z którym się migdaliłam.
Zaczynam myśleć, że Maddie miała rację. Cała ta sytuacja była dziwna.
Westchnęłam odrzucając komentarz Harry’ego i z powrotem skoncentrowałam się na ruchu wokół nas. Rozmawialiśmy i starałam się myśleć o innych rzeczach, aby mój umysł oderwał się od skręcających kiszek, już po godzinie drogi.
Ale po wyczerpaniu bezmyślnych rzeczy, o których mogłam myśleć w samochodzie, zaczęłam się.. nudzić.
Oparłam głowę na ręku patrząc na Harry’ego. Jego oczy skupione były na drodze, a jego wargi wydęte, tak jak zawsze. Skoncentrowana mina pokrywała jego twarz. Prychnęłam głośno. Spojrzał na mnie szybko uśmiechając się.
-Nudzę się- Westchnęłam. Dłonie Harry’ego ścisnęły mocniej kierownicę, nie mogłam tego powstrzymać, ale patrząc na jego palce owijające się wokół kierownicy, moje myśli powędrowały do innych sytuacji związanych z palcami. Ale powstrzymałam to tak szybko, jak zaczęłam.
-Włącz jakąś muzykę- Harry skinął głową w stronę radia. Jego loki opadły na oczy. Uśmiechnęłam się do niego i wyciągnęłam rękę, żeby odgarnąć mu włosy z zasięgu wzroku. Spojrzał na mnie powstrzymując uśmiech. Przewróciłam oczami i sięgnęłam do torebki po mojego białego Ipoda. Chwyciłam kabel zwisający z radia i podłączyłam do niego mój telefon. Przeszukałam moją listę utworów, nie bardzo ciesząc się z możliwości wybierania piosenki. Ponieważ miałam z czego wybierać.
I oczywiście, ponieważ jeśli gdzieś jest Bóg, to mnie nienawidzi, jako pierwsze na co kliknęłam było ‘Moments’ nikogo innego, jak One Direction. Moje policzki przybrały odcień czerwieni, gorączkowo poszukiwałam przycisku wstrzymania lub pominięcia tej piosenki.
Harry tylko się roześmiał. Śmiał się tak bardzo, że moje policzki z koloru różowego, zmieniły się na krwisto czerwony w kilka sekund.
-Masz mnie na Ipodzie?- Powiedział nadal chichocząc. Wytknął język, przez co pogłębiły się jego dołeczki. Nienawidziłam go za to, że był taki uroczy.
-Nie- Potrząsnęłam głową, starając się działać najbardziej spokojnie, jak tylko potrafiłam. –To nie tylko ty. To też twój zespół  Harry- Przypomniałam mu. Tak jakby potrzebował przypomnienia, że był w jednym z najsłynniejszych zespołów na świecie.
-Racja- Skinął głową. –Oczywiście. Nawet wtedy chcesz usłyszeć mój głos, kiedy jestem w pobliżu.- Znowu zaczął się śmiać. Uderzyłam go w ramię. On tylko śmiał się bardziej.
-Zamknij się Harry- Zaczęłam chichotać razem z nim.
-Nie zaprzeczaj, skoro to prawda!- Wrzasnął, używając jednej z rąk aby ochraniać się przed moimi ciosami. Skrzyżowałam ramiona na piersi i zapiszczałam. Jak mała, naburmuszona dziewczynka. Harry pokręcił na mnie głową i potarł biceps w miejscu, w którym go uderzyłam. Co za mięczak.
Westchnęłam, kiedy znowu uderzyła mnie nuda. Znowu. Nigdy nie byłam fanką długich podróży samochodowych. Nawet kiedy miałam obok siebie Harry’ego Styles’a, jedynymi myślami jakie przynosiły mi rozrywkę, były te, o których myślałam kiedy byłam sama. W nocy, w łóżku, pod prysznicem. Myślę, że tu się zatrzymamy.
-Ciągle się nudzisz?- Zapytał Harry. Odpowiedziałam szybkim skinieniem głowy. Jego usta drgnęły w górę. Harry coś knuł, wiedziałam o tym. A znając go to chyba nie był zbyt ceniony pomysł.
-Co?- Zapytałam prychając, co sprawiło, że się uśmiechnął. -Cóż, myślę, że mam jedną rzecz, która może Cię zająć- wiedziałam. Wiedziałam to już po jego wcześniejszym, niejasnym komentarzu.
Nie byłam pewna, dlaczego stałam się nagle taka..  śmiała, ale oparłam łokieć na wsporniku między Harrym i mną, a moja lewa ręka wylądowała na jego kolanie.
Czasami coś się ze mną działo. Nie mam pojęcia co.
-A co to jest?- Zapytałam najbardziej niewinnie, jak tylko potrafiłam. Mój palec zaczął kręcić kółeczka na jego udzie. Patrzyłam jak jego oczy się rozszerzają, ale szybko uśmiechnął się, przygryzając dolną wargę i próbując działać tak spokojnie, jak to możliwe. Zachichotałam, naprawdę ciesząc się, że wywołuje u niego taki efekt i postanowiłam działać dalej.
-Hmm- Zanuciłam, przenosząc twarz bliżej jego. Zacisnął zęby. Zamrugałam powoli, zanim przycisnęłam usta do gorącej skóry jego szyi. Odetchnął głośno przez nos. Uśmiechnęłam się drapiąc zębami jego skórę. Moja ręka leżała teraz płasko na wewnętrznej stronie jego uda i przez to Harry wyglądał na bardzo podekscytowanego. Kontynuowałam zostawianie pocałunków na jego szyi, gdy skierowałam się na jego jeansy.
Wypuścił niski jęk. Oglądałam jak jego knykcie bieleją pod naciskiem na kierownice. Przycisnęłam usta do jego ucha.
-Skup się Harry- Zamruczałam mu do ucha. Przełknął ślinę. Wróciłam do jego szyi i obojczyków, a moje palce przeciągnęły się po jego sztywniejącym penisie. I nie przesadziłam, kiedy myślałam o jego długości.
Więc tak, jestem dziewicą, ale miałam sprawiedliwy udział w masturbacji mężczyzn w liceum. Miałam tylko nadzieje, że moje umiejętności poprawiły się od tamtego czasu. A patrząc na to, jak Harry jechał po linii prostej, myślę, że robiłam to dobrze.
Moje palce przeniosły się do guzika jego jeansów, podważyłam go kciukiem i odpięłam tak szybko, jak potrafię. Sięgnęłam do rozporka i rozsuwałam go dużo wolniej, niż powinnam. Po prostu jestem złośliwa. Przynajmniej się starałam.
Ale znowu Bóg skarcił mnie, bo kiedy szukałam drogi do przyjaciela Harry’ego Styles’a, zawibrował telefon  w jego kieszeni. Moja głowa gwałtownie oderwała się od jego szyi, a ręka wróciła na swoje miejsce. Co miałam zrobić? Prowadził. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że potencjalnie mogłabym nas zabić, gdybym dalej kontynuowała moje świetnie zajęcie w prywatnej strefie Harry’ego.
-Dlaczego przestałaś?- Harry spojrzał na mnie, jego oczy wciąż były rozszerzone, a głos brzmiał jak małe dziecko, które nie dostało prezentu na Boże Narodzenie.
-Telefon Ci dzwoni- Wymamrotałam. Harry przewrócił oczami, odsuwając się aby móc wziąć swój telefon. Wypuścił sarkastyczny śmiech, zanim powiedział
-To moja mama- Potrząsnął głową. –Dobra decyzja- Puścił mi oczko, zanim odebrał. Westchnęłam, moja zabawa i dziwny przypływ zaufania się skończyły. Przeniosłam kolana do piersi i oparłam głowę o szybę.
Postanowiłam, że sen będzie najlepszym sposobem, aby przyśpieszyć tą jazdę.
Mój brzuch stał się jedną z tych bardzo wysokich lamp ulicznych, które można zobaczyć o zmierzchu w towarzystwie stu ciem rojących się przy świetle, ponieważ nie mogłam nawet określić tego, jak bardzo byłam zdenerwowana.  Roztrzęsione dłonie, giętkie kolana, drżące słowa.
Harry obudził mnie z niespokojnej drzemki z ciepłym uśmiechem. Jego spodnie były zapięte i zgaduję, że odzyskał mały skrawek intymności. Jego delikatne gesty, spokojny głos i duża ręka dociśnięta do moich pleców trochę mnie uspokoiły.
Ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie srałam ze strachu, kiedy Harry otworzył drzwi od domu i wszedł do środka. Czekałam chwilę na zewnątrz, zupełnie zapominając co tu robiłam i nagła świadomość uderzyła mi do głowy, że robię właśnie to. Musiałam wejść do środka i być dużą, uroczą dziewczynką, uśmiechającą się do ludzi
Mogę to zrobić. Powtarzałam sobie. Mogę to zrobić. Harry zawołał swoją mamę, a w przeciągu kilku sekund mała brunetka, z absolutnie piękną twarzą ukazała się naszym oczom. Harry podbiegł do niej i przytulił ja mocno. Jego mama oczywiście walczyła ze łzami. Nie wiem, kiedy widzieli się po raz ostatni, ale po jej reakcji zgaduję, że minęło trochę czasu.
Harry puścił mamę i odwrócił się do mnie. Posłałam najlepszy, niezręczny uśmiech.
-Mamo, to jest Scarlett- Nadal się uśmiechałam, machając i kiwając głową, w taki sposób, że byłam jeszcze bardziej zawstydzona niż przedtem. Jego mama wskazała na mnie palcem, uśmiechnęła się jasno tymi samymi dołeczkami, jakie ma Harry i zamknęła mnie w firmowym uścisku. Prychnęłam śmiechem i przytuliłam ją.
Mów do mnie Anne, kochanie- Powiedziała, gdy się odsunęła, a jej ramiona nadal pozostały na moich bicepsach. –Jesteś oszałamiająca Scarlett- Trysnęła. Czułam jak moja twarz różowieje i spojrzałam na buty.
-Mogłabym powiedzieć to samo o Tobie- Zachichotałam. Przewróciła figlarnie oczami i machnęła ręką na mój komentarz.
-Idź po jej bagaże!- Zawołała do Harry’ego. –Obiad prawie gotowy- Harry westchnął i odwrócił się w stronę drzwi. Poszłam za Harrym, kiedy Anne poszła z powrotem do kuchni, z której unosił się przepyszny zapach.
Podniosłam moją sportową torbę, naprzeciw Harry’emu, który opierał się, że mnie wyręczy i powoli szłam za nim do domu.
-Moja mama potrafi.. się łatwo ekscytować w niektórych momentach- Uśmiechnął się i przytrzymał mi drzwi. Pokręciłam głową i pozwoliłam mu się prowadzić.
-Jest świetna- Powiedziałam mu. Skinął głową i wskazał mi sypialnie dla gości.
-Możesz zostawić tam swoje ubrania- Zrobił jeszcze kilka kroków. –Ale będziesz spała ze mną tutaj- Uśmiechnął się, kiedy otworzył drzwi do swojej sypialni. Uniosłam brew.
-Oh, będę?- Powiedziałam kładąc torby na podłogę i postanawiając, że przeniosę je później. Chwyciłam go za ręce. Uśmiechnął się i skinął głową.
-I całkiem Ci nie odpuszczę za to, co zrobiłaś wcześniej- Prychnął, kiedy nasze ciała się zbliżyły. Westchnęłam dramatycznie.
-Jak mogę zdobyć Twoje miłosierdzie? Dokuczałam mu. Harry zaśmiał się i przycisnął usta do moich. Zachichotałam kiedy położyłam dłonie na jego szyję, a on trzymał swoje na moich biodrach.
-Ew- Usłyszałam, gdy ktoś odchrząknął, kiedy mój język splątany był z Harry’ego. Odsunęłam się, gdy Harry odwrócił się i stanął twarzą w twarz z inną brunetką. Jej twarz nie była aż tak serdeczna jak Anne, ale nadal miała te same, delikatne rysy, jakie są w rodzinie Harry’ego. Jej oczy nie odrywały się od moich, nawet keidy Harry krzyknął ‘Gem!’ i przytulił się do niej.
Przełknęłam ślinę szarpiąc końcówki swetra. Podeszła bliżej mnie.
-Mam nadzieję, że jesteś smakiem dnia- Powiedziała, kiedy podeszła do mnie. Widziałam Harry’ego potrząsającego głową. –Jestem Gemma, siostra tego faceta- Wyciągnęła rękę.
-Hej- Chwyciłam jej rękę. Uścisk był o wiele silniejszy niż myślałam –Jestem Scarlett-
-Czarująca- Powiedziała monotonnie. Uśmiechnęłam się do niej, zanim odwróciła się na piętach, a jej krótkie, brązowe fale obijały się o ramiona. –Zamierzam pomóc mamie z obiadem, miejmy nadzieję, że po spożyciu samych siebie, będziecie miel jeszcze apetyt- Uderzyła Harry’ego w ramię i wyszła.
Harry stał tam. Podrapał się po karku i zachwiał się na krawędzi nóg.
-Wydaje się być miła- Zaproponowałam. Harry odetchnął głośno i pokręcił głową. Wyglądał na zdenerwowanego.
-Zwykle nie jest taka- Podszedł do mnie. Wzruszyłam ramionami, jakby jego siostra dała mi najwięcej chłodu, jaki otrzymałam podczas spotkań z ludźmi. Jej komentarze wydawały się mieć do niego jakieś ukryte znaczenie. Jakby była jakąś Augustus Waters i mówiła metaforami.
Smak dnia? To było powiązane z Sugrarscapes i ‘romansem’. Przygryzłam wargę, gdy zaczęłam zgadywać.
-Idę się rozpakować- Powiedziałam, kiedy chwyciłam torby unikając oczu Harry’ego.
Po rozwieszeniu kilku tkanin i złożeniu jeansów i bluzek, wpychając je do szafek, byłam zadowolona z mojego rozpakowywania. W pierwszej kolejności opadłam na łóżko i pozwoliłam ramionom spoczywać po moich bokach. Prychnęłam, kiedy wyprostowałam się i usłyszałam znajomy odgłos miałczącego kota. A ja, szalona kobieta kot, rozglądałam się nerwowo szukając źródła hałasu, aż czarno-biały kot wszedł do pokoju. Uśmiechnęłam się, ponieważ szedł w kierunku moich stóp. Ocierał się o nie, zostawiając ciepło i mruczące ciało na moich kolanach. Kiedy tylko poczułam miękkie futro, od razu brakowało mi mojego kota.
Potrzebowałam pomocy.
-Widzę, że znalazłaś Dusty- Powiedział Harry stojący w rogu. Uśmiechnęłam się do niego wciąż głaszcząc delikatne futerko.
-To Dusty znalazł mnie- Śmiałam się unosząc go do góry i odkładając na podłogę. Podeszłam do Harry’ego.
Postanowiłam zapomnieć o tym co mówiła Maddie czy Gemma i poczuć to, co chciałam czuć. A na pewno czułam się teraz.. dobrze. I nie pozwolę na to, aby ktoś mi mówił, co jest rozsądne. Przynajmniej nie teraz.
-Obiad gotowy- Powiedział Harry.
-Dobrze, jestem głodna- Zaśmiałam się, zanim lekko cmoknął moje usta i sprowadził mnie po schodach.
Przez większość czasu obiad Harry’ego i jego rodziny polegał na śmianiu się i opowiadaniu historii, tak jak przed tym zanim stał się mega gwiazdą Harrym Stylesem, ale zastanawiałam się czy wtedy było choć trochę inaczej. Jeśli sława faktycznie go zmieniła, jeśli tak to tylko o najmniejszą odrobinę. Śmiałam się razem z nimi, ponieważ opowiadali głównie smieszne historie związane z Harrym, których  nigdy wcześniej nie słyszałam.
-Więc Scarlett- Przemówiła Anne, gdy jej atak śmiechu ucichł. –Harry mówił, że studiujesz w Oxfordzie. Jak to jest?-
-Oxford?- Gemma spojrzała na mnie, podczas gdy wyciągałam widelec pełny mięsistego makaronu z ust. Skinęłam głową żując i żałując, że nie wzięłam wtedy małego kęsa.
-Tak- Przełknęłam. –Studiuję matematykę- Uśmiechnęłam się słabo. Oczy Gemmy nigdy nie opuszczały moich. Zaczęłam myśleć, że miała problem z gapieniem się lub jeszcze nie zdecydowała co o mnie myśli, albo po prostu mnie nienawidzi.
-Matematyki?- Anne powiedziała, brzmiąc jakby była pod wrażeniem. –Inteligentna dziewczyna, podoba mi się- Posłała mi oczko zanim wróciła do talerza z jedzeniem. Skinęłam głową i pchnęłam śmiechem zanim przeniosłam oczy na kolana, aby uniknąć Gemmy.
Kolacja mijała a ja postanowiłam milczeć. Ponieważ, cóż, to było coś, co robiłam najlepiej. Harry sięgnął pod stół i ścisnął moją rękę. Wytkał do mnie język albo chrumknął nosem. Uśmiechnęłam się i zrobiłam śmieszną minę. Pod koniec posiłku poprosiłam o pójście do toalety. Ale oczywiście tak naprawdę nie potrzebowałam iść, ale wolałam to niż siedzenie i bawienie się kciukami.
Kiedy wyszłam z łazienki słyszałam jak reszta rodziny mówi półgłosem. Starałam się po prostu iść tam z powrotem i zmierzyć się z nimi, ale moje wewnętrzne nosy Scarlett naskoczyły na mnie i kazały przysunąć się do ściany. Walczyłam z  chęcią podsłuchiwania.
-Więc kim ona jest?- Słyszałam jak Gemma mówiła. –Dlaczego tu jest?
-Ona jest moją..- Harry urwał próbując znaleźć odpowiednie słowa, aby opisać nasz związek.
-To Twoja nowa Caroline? Z wyjątkiem, że dużo młodsza, dzięki Bogu- Roześmiała się.
-Gemma- Besztający głos Anne wtrącił się w konwersację.
-Co?- Gemma powiedziała defensywnie. –Czy masz zamiar wyciągać wszystkie oklepane ruchy Harold? Zabierać ją do parku i na świece?- Nadal się śmiała.
-Zamknij się Gem- Powiedział Harry. Mogę stwierdzić, że się uśmiechał. Uśmiechał się? Dlaczego on się uśmiechał? To nie było śmieszne.
-Tylko nie zrań jej za bardzo, kiedy zmienisz ją na następną- Powiedziała. –Wydaję się krucha. Jej głos został zagłuszony przez śmiech.
______________
Hej kochani! :) Wy także nie spodziewaliście się tego po Scarlett? :> W rozdziale trochę się dzieje, mam nadzieję, że się podobało :)
Buziaki! @xhighway
ps: co myślicie o zachowaniu Gemmy?

29 komentarzy:

  1. kocham cię <3 tak świetnie tłumaczysz *.*
    @joannabesler

    OdpowiedzUsuń
  2. koniec jest taki asdfghj nie wiem co myśleć hahaha

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej zaciekawił mnie koniec rozdziału.Czyżby Harry był taki i bawił się Scarlett?Nie mogę się doczekać co się stanie dalej i jak ona zareaguje po tym jak podsluchała ich rozmowę. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. ma racje dziewucha

    OdpowiedzUsuń
  5. kurczę, ale fajne tłumaczenie. miałam zamiar zabrać się za angielską wersję, jak to zawsze robię, ale tak przyjemnie czyta mi się tutaj w ojczystym języku, że z cierpliwością będę wyczekiwać polskich translacji, dzięki za dobrą i solidną robotę : D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gemma swinska jest ;( juz nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  7. o mój boże to świetne, chce następny *o*

    OdpowiedzUsuń
  8. Scarlet zaszalała xD
    Gemma zachowuje się jak świnia.
    I nie kminie o co chodzi w tej rozmowie na końcu, czyli co Harry ją oszukuje!?
    Niecierpliwie czekam na kolejny zajebiście przetłumaczony rozdiał (zresztą jak zawsze) xx
    @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow to jest extra mam nadzieje że Harry i Scarlett będą razem

    OdpowiedzUsuń
  10. po Scarlet jak po Scarlet, ale po Harrym nie!
    Och nie mogę się doczekać następnego!
    Dzięki, że to tłumaczycie <3
    @juneanrrie

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne, niesamowite, fenomenalne, cudowne! Nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  12. moim zdaniem Scarlet zachowała się ... innaczej niż zwykle XD ale po Harrym się tego nie spodziewałam mam nadzieje że wszystko się im ułoży... zachowanie Gemmy mnie trochę zdziwiło. dzięki,że to tłumaczycie <3 czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)
    @GosiaMegan xxx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej Gemma mnie bardzo zaskoczyła, podobnie jak Scarlet. Mam też przeczucie, że Harry traktuje ją tylko jak zabawkę, oby nie. Rozdział świetny <3/Na

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulację! Zostałaś nominowana do Libster Adwards. Więcej info u mnie:http://theothersidewithharry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojaa jaki koniec czekam na kolejne rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Oho! Zatkało mnie i nawet nie wiem, co mam napisać Oo
    Nie mogę się doczekać piątku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + O matko, jak to szybko zleciało... W piątek już będzie 30 rozdział! Gratuluję x

      Usuń
  17. Oow jestem team Harlett <3 oni sa sobie przeznaczeni i nie wierze w to ze Harry ją oszukuje. Gemma chyba jest po prostu przewrazliwiona na tym punkcie. Czekam na nexta xx pozdrawiam Rons :*

    OdpowiedzUsuń
  18. bawi się nią !!! przecież zayn mówił coś o zakładzie i dobrze niech harry się nia bawi a później jak ona będzie załamna to przyjdzie zayn który naprawdę cos do niej czuje BEDIZE JA POCIESZAŁ i będzie ZARLETT FOREVER!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Niesamowity rozdział!*____* troche mnie wkurzyło zachowanie Gem. Kiedy nn?;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham i uwielbiam czekam z niecierpliwością na nn.
    Zapraszam do mnie : http://mrocznyharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniale piszesz, dziś cały dzień czytałam twojego bloga*.*
    trochę szkoda mi Zayna, ale cóż może jeszcze kieedyś będą razem:)
    fajnie, że cały czas jest akcja i dużo się dzieje <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Gemma jest naprawdę w porzadku, po prostu Scarlett jest ta "następną"..
    Zobaczymy czy Harry ja zgwalci czy nie xd
    Kocham was i wasze tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziwna ta Gem ?! Super kocham cie za to tłumaczenie:-D

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziwna ta Gem ?! Super kocham cie za to tłumaczenie:-D

    OdpowiedzUsuń
  25. zrobilam cos dla was <3
    http://another-madrose.tumblr.com/post/59381259351/english-version
    mam nadzieje ze wam sie spodoba :*
    mój twitter: @another_madrose

    OdpowiedzUsuń